Mocne espresso: Polacy motorem napędowym Napoli?


Znakomita dyspozycja Milika oraz wszechstronność Zielińskiego skłaniają do przemyśleń

26 lutego 2019 Mocne espresso: Polacy motorem napędowym Napoli?

Eksplozja formy Krzysztofa Piątka to temat numer jeden zarówno w prasie polskiej, jak i włoskiej. Jednak w cieniu tych wydarzeń znakomitą dyspozycję prezentuje także Arkadiusz Milik, który po zdobyciu doppietty w starciu z Parmą pobił swój dotychczasowy rekord goli strzelonych w jednym sezonie. Czy dodając do tego wszechstronność, jaką imponuje w tym sezonie Piotr Zieliński, możemy stwierdzić, iż Polacy są głównymi aktorami widowiska, którego reżyserem jest Carlo Ancelotti?


Udostępnij na Udostępnij na

Kwestia mistrzostwa zgodnie z kilkuletnią, niechlubną tradycją jest już raczej rozstrzygnięta. Kolejny stopień podium po raz drugi z rzędu przypadnie zapewne ekipie Napoli. Czy chcąc przerwać dominację „Starej Damy”, drużynie z południa potrzebne są wzmocnienia? A może ciężar ten udźwigną na swoich barkach obecni piłkarze „Azzurrich”  z naszymi reprezentantami na czele?

Pełen spokój

Gdy w lipcu ubiegłego roku posadę trenera neapolitańczyków obejmował Carlo Ancelotti, wielu kibiców liczyło na spektakularne transfery, jakich dokona ten doświadczony włoski szkoleniowiec. Jednak ten już na początku swojej przygody z Napoli zastrzegł, iż nie zamierza przeprowadzać w klubie rewolucji. Chce mu jedynie nadać delikatne i precyzyjne szlify, które doprowadzą go do upragnionego scudetto. Na jego nieszczęście główny rywal w walce o mistrzostwo także dokonał wzmocnień, z których najistotniejszym był zakup Portugalczyka Cristiano Ronaldo, który uzupełnił tym samym i tak szeroką i bogatą kadrę.

Mamy 25. kolejkę zmagań, a już z niemal 100% pewnością możemy stwierdzić, iż mistrzostwo kraju po raz ósmy z rzędu zdobędą gracze z Turynu. Jak więc jawią się na tle znikomych w tym sezonie osiągnięć „Azzurrich” decyzje personalne podejmowane przez byłego szkoleniowca Bayernu?

Czytanie gry

Podczas ostatniego roku pracy w Neapolu głównym zarzutem, jaki kierowany był w stronę Sarriego, była zbyt mała rotacja składem i kurczowe trzymanie się danej taktyki bez względu na ustawienie przeciwnika. Zestawienie zespołu w formacji 4-3-3 z trójką ofensywną Mertens, Insigne oraz Callejon było pewne niczym śmierć. Gra w środku pola opierała się w głównej mierze na dwójce Jorginho – Hamsik. Trudno było w takiej sytuacji znaleźć miejsce na boisku dla Zielińskiego. Liczba minut, jakie uzbierał na przestrzeni całego sezonu, nie była więc zbyt imponująca.

W momencie zmiany na stanowisku trenera drużyny z Neapolu zmieniła się także filozofia gry całego zespołu. Formacja uległa zmianie na 4-4-2. Marek Hamsik otrzymał więcej zadań defensywnych, a Lorenzo Insigne zajął miejsce u boku Arkadiusza Milika jako drugi z napastników. Jednak najważniejszą ze zmian okazała się umiejętność dostosowania stylu gry do ustawienia przeciwników. Z powodu tej rotacji przewidzenie wyjściowego składu ekipy z Kampanii graniczy często z cudem, a umiejętność reagowania na wydarzenia na boisku okazuje się cechą godną pozazdroszczenia 59-latkowi. Kto więc zatem skorzystał najbardziej na przyjściu nowego szkoleniowca?

„And the winner is”

Jednymi z największych beneficjentów w drużynie „Azzurrich” w tym sezonie okazują się Milik i Zieliński. Kariera pierwszego z nich na przestrzeni ostatnich dwóch lat to materiał na niejedną książkę. Wielu nie dawało mu już szans na grę na najwyższym światowym poziomie po dwóch tak poważnych kontuzjach. On pokazał jednak niezłomny charakter i wolę walki, notując najlepszy sezon w swojej dotychczasowej karierze. Zieliński natomiast mimo braku tak pożądanych przez wielu „liczb” w postaci goli i asyst prezentuje niespotykaną u polskiego piłkarza od wielu, wielu lat sportową klasę i dojrzałość. Wpływ na to mogła mieć nowa pozycja na boisku dla 24-latka, dzięki której oprócz niewątpliwych walorów w ataku zyskał także bardzo pożądane zdolności defensywne. To doskonała wiadomość nie tylko dla tifosich Napoli, lecz także dla kibiców reprezentacji Polski.

Niedzielne spotkanie z Parmą pokazało, iż sporo w tym sezonie zależy od naszej dwójki z Neapolu. Milik dzięki trafieniu bezpośrednio z rzutu wolnego zrównał się pod względem bramek zdobytych ze stałego fragmentu gry w tym sezonie z Lionelem Messim, a Zielińskiego we włoskich mediach określono mianem artysty. Rodzi się więc pytanie, czy cały ten potencjał zdoła ubrać w całość także Jerzy Brzęczek? Czy forma, jaką prezentują nasi gracze na boiskach Półwyspu Apenińskiego, znajdzie swoje odzwierciedlenie również w meczach reprezentacyjnych? Odpowiedź poznamy już niedługo.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze