Młotem w TOP 6


West Ham United namiesza w czołówce Premier League?

26 lipca 2018 Młotem w TOP 6

Cały świat z niedowierzaniem patrzy na działania West Hamu United w bieżącym oknie transferowym. „Młoty” przez lata pogrążone w przeciętności pozyskują kolejnych uznanych na świecie zawodników, których do sukcesu ma poprowadzić nowy menedżer, Manuel Pellegrini. Plany klubu ze Stadionu Olimpijskiego są bardzo ambitne – w niedalekiej przyszłości West Ham United ma na równi rywalizować z zespołami czołowej szóstki o krajowe laury.


Udostępnij na Udostępnij na

Przez ostatnie kilkadziesiąt lat kibice West Hamu United żyli tylko piękną historią klubu, który głównie w latach 60. odnosił największe sukcesy. Czasy obecne to pogrążanie się „Młotów” w przeciętności oraz spoglądanie z zazdrością na sukcesy lokalnych rywali – Arsenalu oraz Chelsea. Władze klubu dojrzały jednak w końcu do decyzji o rewolucji, która ma sprawić, iż West Ham United będzie się liczył w rywalizacji o trofea na angielskim podwórku.

Koniec przeciętności

Już od kilku sezonów przedstawiciele „Młotów” snuli plany walki o czołowe lokaty Premier League. Zazwyczaj zamiary kończyły się na zatrudnieniu i zwolnieniu uznanego szkoleniowca, gdy zespół znalazł się na pierwszym zakręcie. Tak było m.in. w przypadku Slavena Bilicia, z którym wiązano dalekosiężne plany pełne wiary w sukces. Sukces wymaga jednak cierpliwości, a nie jest to domena władz West Hamu. Teraz ma być inaczej. Po zakończeniu minionego sezonu i odejściu Davida Moyesa większościowy udziałowiec „Młotów” David Sullivan uspokajał kibiców i deklarował, że klub rozmawia z uznanym szkoleniowcem.

– Chciałbym uspokoić naszych kibiców. Poruszyliśmy niebo i ziemię, by znaleźć osobę, dzięki której West Ham wejdzie na nowy poziom. Jesteśmy już bardzo blisko porozumienia. Rozmowy przebiegają zgodnie z planem. To bardzo ekscytujący czas dla naszego klubu. Przygotowujemy się do zatrudnienia menedżera z historią sukcesów na najwyższym poziomie – mówił biznesmen.

Wybór władz West Hamu United padł na Manuela Pellegriniego, czym „Młoty” pozytywnie zaskoczyły spore grono ekspertów. Chilijczyk wraz z Manchesterem City zdobył mistrzostwo Anglii w sezonie 2013/2014. Teraz ma za zadanie praktycznie od podstaw zbudować sukces klubu ze Stadionu Olimpijskiego.

Zmiany dotknęły w dużej mierze cały West Ham United. Z klubem pożegnali się pozostali członkowie sztabu szkoleniowego Davida Moyesa oraz osoby zatrudnione w sztabie medycznym. Co ciekawe, wszystkie zmiany miały nastąpić na życzenie Manuela Pellegriniego. Chilijczyk skompletował swój sztab szkoleniowy oraz poprosił zarząd klubu o zatrudnienie nowego dyrektora sportowego. Spośród kilku kandydatów wybrano Mario Husillosa, który współpracował z obecnym menedżerem „Młotów” w hiszpańskiej Maladze.

Po obsadzeniu kluczowych stanowisk zaufanymi ludźmi Manuela Pellegriniego przyszedł czas na zmiany w kadrze zespołu. Chilijski szkoleniowiec został obdarzony dużym kredytem zaufania mierzonym w znacznych środkach przeznaczonych na transfery. Jednak tym razem, co jest niecodzienną sytuacją w klubie z Londynu, wszystkie ruchy West Hamu United wydają się przemyślane i zgodne z filozofią nowego menedżera.

– Uważam, że West Ham ma bardzo dobry zespół. Znam wszystkich zawodników i widziałem większość spotkań, które grali w zeszłym sezonie. Dlatego jestem pewny, że z piłkarzami, których mamy w tej chwili w składzie, i czterema lub pięcioma, którzy dojdą, stworzymy silną drużynę – deklarował przed rozpoczęciem okna transferowego Manuel Pellegrini.

Chilijczyk szybko przeszedł od słów do czynów. „Młoty” w poszukiwaniu wzmocnień monitorowały nie tylko rynek europejski, lecz także południowoamerykański. Dobre rozeznanie oraz magia nazwiska nowego menedżera spowodowały, że do zespołu ze Stadionu Olimpijskiego trafiło kilku uznanych graczy, którzy powinni znacznie wzmocnić jedenastkę West Hamu United. O miejsce w bramce ma powalczyć sprowadzony ze zdegradowanej Swansea City Łukasz Fabiański.

Defensywę wzmocnili reprezentant Paragwaju Fabian Balbuena oraz Issa Diop. Za drugiego z obrońców „Młoty” zapłaciły aż 25 milionów euro, a pozyskanie młodzieżowego reprezentanta Francji uznano za sukces.

– Został kapitanem Tuluzy w wieku 20 lat, a miejsce w składzie wywalczył jeszcze jako nastolatek. Reprezentował Francję na każdym poziomie juniorskim i teraz w U-21. Wierzymy, że jest w stanie zrobić następny krok w karierze poprzez przeniesienie się do Premier League, do West Hamu United – powiedział po pozyskaniu defensora Mario Husillos.

Olbrzymia kwota (jak na standardy West Hamu United) wydana na Issę Diopa już na początku okna zwiastowała interesujące dwa miesiące dla sympatyków londyńskiego klubu. „Młoty” nie zaprzestały aktywności na rynku. Wręcz przeciwnie – West Ham United sprowadzał kolejnych graczy. W końcu padł klubowy rekord transferowy. Za Felipe Andersona londyńczycy zapłacili Lazio Rzym 38 milionów euro. Oprócz Brazylijczyka linię ataku wzmocnił także Andriy Yarmolenko, a pomocy Jack Wilshere. „Młoty” w bieżącym  oknie transferowym wydały już blisko 100 milionów euro. To jednak jeszcze nie koniec zakupów klubu ze Stadionu Olimpijskiego, a kwota przeznaczona na wzmocnienia na pewno przekroczy ośmiocyfrową sumę.

Wykorzystać słabość sąsiadów

Manuel Pellegrini powoli realizuje projekt nowego West Hamu United. Znaczne podniesienie jakości zespołu w praktycznie każdej formacji, rewolucja w sztabie oraz nowa filozofia gry – to wszystko ma być fundamentem sukcesu „Młotów”. Wokół klubu dawno nie panowała tak pozytywna atmosfera. Nowy menedżer dzięki przeprowadzonym transferom ma także wprowadzić West Ham United w erę nowoczesnego futbolu. Dotąd londyński zespół prezentował toporny, starobrytyjski styl gry oparty przede wszystkim na fizycznych atrybutach zawodników. Manuel Pellegrini ma przestawić zespół na futbol szybki i ofensywny, z czego słynęły byłe drużyny szkoleniowca.

– West Ham ma trudny sezon za sobą i mam nadzieję, że w przyszłym będziemy grać futbol, który będzie zachwycać fanów. Zawsze preferuję ofensywę i musimy spróbować osiągnąć istotne cele w najbliższym sezonie – deklarował nowy menedżer „Młotów”.

W przeciągu dwóch miesięcy West Ham United z klubu środka tabeli Premier League stał się głównym kandydatem do miana siódmej siły angielskiej ligi. Czas rewolucji i wprowadzenia pozytywnych zmian, jakie zaszły w klubie, był raczej nieprzypadkowy. Lokalni rywale – Arsenal oraz Chelsea, zanotowali gorszy sezon, czego skutkiem była zmiana szkoleniowców.

W słabości obu stołecznych zespołów właściciele „Młotów” zobaczyli zapewne swoją szansę, by wcisnąć się na miejsce w tabeli między drużyny czołowej szóstki. Jednak bez względu na to, czy uda się podopiecznym Manuela Pellegriniego odnieść sukces i zająć lokatę premiowaną grą w Europie już w nadchodzącym sezonie, wszystko wskazuje na to, że fraza TOP 6 stanie się archaizmem. Czołowe kluby Premier League już niebawem będą określane mianem TOP 7, a wśród nich znajdzie się West Ham United.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze