Mistrzowie Polski po porażce


30 października 2012 Mistrzowie Polski po porażce

Jedną z największych niespodzianek 9. kolejki T-Mobile Ekstraklasy była porażka Śląska Wrocław z Zagłębiem Lubin. Mający do tej pory dwa punkty „Miedzowi” ograli mistrzów Polski, w dodatku na ich terenie. Taki wynik z pewnością nie mógł pozytywnie wpłynąć na Sebastiana Milę i jego kolegów z zespołu.


Udostępnij na Udostępnij na

Sebastian Mila, kapitan Śląska Wrocław, przyznał, że być może drużyna była źle ustawiona taktycznie. Jednakże nie należy się załamywać i trzeba się skoncentrować na kolejnym przeciwniku.

Robiliśmy wszystko, aby pokonać Zagłębie, i daliśmy z siebie wszystko, co mogliśmy dzisiaj dać. Błąd popełniliśmy na początku spotkania. Powinniśmy wyżej podejść pod Zagłębie, nie dać mu wejść w ten mecz. Nie zrobiliśmy tego i później było już tylko trudniej. Jeżeli chodzi o akcje ofensywne, to całą odpowiedzialność za to, jak wyglądało, biorę na siebie. Nie jesteśmy zadowoleni z wyniku, ale nie możemy się załamywać. Trzeba wyciągnąć wnioski, bo takie mecze musimy wygrywać. Trzeba podnieść głowę i grać, walczyć dalej.

Tadeusz Socha z kolei wspomniał o braku szczęścia podczas… gry w powietrzu. Wydaje się, że jest to tylko marne tłumaczenie.

Sebastian Mila (z prawej) tym razem nie miał powodów do radości
Sebastian Mila (z prawej) tym razem nie miał powodów do radości (fot. Filip Susmanek/ iGol.pl)

– Pierwszy gol zadecydował o przebiegu całego spotkania. Straciliśmy w pierwszej połowie bramkę po naszym błędzie i musieliśmy potem gonić przeciwnika, który się cofnął się i wyprowadzał kontry. Zagłębie stało w polu karnym większością zawodników i trudno było przedrzeć się przez ich blok obronny podaniami. Staraliśmy się grać wrzutkami, ale brakowało też trochę szczęścia, piłka nie chciała spaść na głowę. Musimy pracować nad tym, by w podobnych momentach w przyszłości mieć jakiś pomysł na grę.

Do bramki Śląska powrócił Rafał Gikiewicz, jednak z pewnością będzie chciał zapomnieć o tym meczu, tym bardziej że porażka w derbach boli podwójnie.

– Na pewno powrót do składu nie był dla mnie szczęśliwy, bo przegraliśmy na własnym stadionie w pojedynku derbowym. Pierwsza bramka dla Zagłębia to był bardzo precyzyjny strzał w krótki róg. Jeśli piłka jest uderzona bardzo mocno, to nie ma większego znaczenia, czy w krótki czy w długi róg. Zagłębie stworzyło sobie więcej sytuacji, stąd też taki wynik.

W następnej kolejce Śląsk Wrocław zmierzy się z Pogonią Szczecin. Początek spotkania w poniedziałek, 5 listopada, o godz. 18:30.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze