Mecz z Armenią miał być spacerem i okazją do ostrzejszego treningu dla podopiecznych Adama Nawałki. Życie jednak skomplikowało tę sprawę – albo inaczej, sam polski zespół ją sobie skomplikował, rozgrywając zwyczajnie słabe spotkanie. Brak było kreatywności, pomysłu, jak rozmontować szczelną defensywę rywala. Kibice najedli się strachu, ale najważniejsze są trzy punkty, które zapewnił nam duet Błaszczykowski – Lewandowski. Uff... jak dobrze, że już po wszystkim. A oto nasze oceny po meczu z Armenią.
Łukasz Fabiański – 3
Co miał wychwytywać w powietrzu, wychwytywał. Bramkarz Swansea miał być tego wieczora bezrobotny, a jednak kilka razy interweniować musiał. Generalnie występ dobry, ale bramka stracona z Armenią musi zaważyć na ogólnej ocenie, stąd mocna trójeczka.
Jakub Błaszczykowski – 4+
Jeden z najlepszych zawodników na placu gry. Ustawiony na prawej stronie defensywy, co może nie było dla niego czymś niespotykanym, ponieważ całkiem niedawno zanotował na tej pozycji kilka występów w Wolfsburgu. Mimo to bardzo pewny w obronie, chyba najpewniejszy z całej czwórki. Biegał, harował jak wół i swój dobry mecz uwieńczył kluczowym podaniem przy zwycięskiej bramce Roberta Lewandowskiego. Wspaniała wrzutka i jeszcze lepsze wykończenie. Dzięki Bogu.
https://twitter.com/FCBayernGoals/status/785945560146587648
Kamil Glik – 3
Było zdecydowanie lepiej niż w meczu z Duńczykami, ale i przeciwnik niezbyt wymagający. Co prawda rywale dochodzili do sytuacji bramkowych, ale nie przez Kamila Glika, który był w miarę pewnym punktem defensywy. Miał zabezpieczać tyły i zadanie jako tako wykonał poprawnie. Tak więc bez pastwienia się przyznajemy obrońcy Monaco ocenę bliską wyjściowej.
Thiago Cionek – 2
Po naprawdę poprawnym występie z Danią, dzisiaj Thiago zagrał zwyczajnie słabo. Większość drugiej części gry przemieścił się trochę bliżej bramki rywala, co dawało sposobność do groźnych kontr dla Ormian, ale i tak w pamięci zostaną najdłużej jego potknięcia na nierównym boisku, co wprowadzało sporo nerwowości pod naszą bramką. Dodatkowo zarobił głupią żółtą kartkę i na pewno nie zobaczymy go w meczu z Rumunią.
Artur Jędrzejczyk – 3
Nota wyjściowa dla obrońcy Krasnodaru. Trudno ocenić jego grę, ponieważ plac gry musiał opuścić jeszcze w pierwszej połowie.
Grzegorz Krychowiak – 2+
Plusik za zaangażowanie, ale dwója za grę. Grzegorz Krychowiak wciąż nie może znaleźć dobrej dyspozycji z ubiegłego sezonu. Zawodnik PSG gra na pozycji defensywnego pomocnika i jego głównym zadaniem było zabezpieczanie tyłów, a niestety tego zabrakło i kilka razy Ormianie postraszyli Łukasza Fabiańskiego. Co więcej, w meczu z Armenią zanotował sporo niedokładnych zagrań.
Piotr Zieliński – 3+
Zanotował sporo strat i niedokładnych podań, ale akurat determinował to stopień trudności jego zagrań. Pomocnik Napoli rozegrał naprawdę dobre spotkanie, często szukał otwierających podań. Brakowało mu partnera do gry kombinacyjnej, co aż nadto rzucało się w oczy. Tak czy inaczej kolejny pozytywny występ Piotra Zielińskiego w drużynie narodowej, co cieszy.
Kamil Grosicki – 2+
„Trubo Grosik” miał kręcić obrońcami, ale chyba wydmuchało mu uszczelkę spod turbiny. Bezpłciowy występ gracza Rennes, który często zmieniał stronę boiska, szukał sobie miejsca… szukał, szukał i w zasadzie tyle. Na pewno wszyscy liczyliśmy na więcej.
Maciej Rybus – 3+
Mecz rozpoczął na lewym skrzydle, jednak po urazie Jędrzejczyka cofnął się do obrony. Dużo biegał, bardzo często podłączał się do akcji ofensywnych, ale niewiele z tego wynikało. Duży plus za dośrodkowanie, po którym padła samobójcza bramka dająca Polsce prowadzenie.
Łukasz Teodorczyk – 2-
Tylko przyzwoitość hamuje mnie przed przyznaniem Łukaszowi Teodorczykowi niższej noty. Na konferencji prasowej snajper Anderlechtu odmówił odpowiedzi na pytanie, skąd taka eksplozja formy w Brukseli. Po meczu a Armenią trochę go rozumiem, ponieważ tej eksplozji zwyczajnie nie ma. Jeśli wtorkowe spotkanie miało być dla niego szansą, to zdecydowanie jej nie wykorzystał.
Robert Lewandowski – 4+
Na jednej z konferencji prasowych piłkarzom zadano pytanie, ile dla reprezentacji znaczy Robert Lewandowski? Mecz z Armenią pokazał, że znaczy niemal wszystko. Napastnik Bayernu przez całe spotkanie zasuwał po boisku jak mały samochodzik. Spokojnie może zostać ambasadorem akcji „Pomoc mierzona kilometrami”. Gdyby każdy w zespole Adama Nawałki zagrał z takim zaangażowaniem, nie musielibyśmy drżeć o wynik do ostatnich sekund. Było inaczej, ale błysk „Lewego” przy wrzutce Kuby Błaszczykowskiego i mamy upragnione trzy punkty. Dziękujemy.
Rezerwowi:
Paweł Wszołek – 3
Pomocnik QPR wszedł na boisko jeszcze w pierwszej połowie zastępując kontuzjowanego Artura Jedrzejczyka. Do około 60. minuty trudno było znaleźć go na placu gry. Później jednak Paweł Wszołek postanowił się ujawnić i bardzo skutecznie operował po prawej stronie boiska. Brakowało tylko zrozumienia z kolegami, którzy nie wychodzili do jego częstych dośrodkowań.
Bartosz Kapustka i Kamil Wilczek grali zbyt krótko, by ich oceniać.
Ocena Błaszczykowskiego - naprawdę?