Mistrza Francji poznamy już niebawem?


29 grudnia 2015 Mistrza Francji poznamy już niebawem?

Ligue 1 w aktualnym sezonie z kolejki na kolejkę coraz bardziej zaskakuje. Na samym początku rozgrywek miejsca w czubie tabeli zajmowały takie drużyny, jak: PSG, Olympique Lyon, Olympique Marsylia, AS Monaco czy St. Etienne (faworyci). Aktualnie w TOP 5 francuskiej pierwszej ligi zostały tylko drużyny z Paryża i Monako. Trzecie i czwarte miejsce zajmują natomiast beniaminkowie (Angers i Caen), a piąte drużyna z Nicei, która w zeszłym sezonie ledwo uchroniła się przed spadkiem z ligi (17. miejsce)!


Udostępnij na Udostępnij na

W tym artykule zajmiemy się jednak chyba największym fenomenem, jaki spotyka nas w tym sezonie, czyli niesamowitej wręcz formie Paris Saint-Germain. Drużyna Laurenta Blanca po 19 kolejkach zainkasowała już 51 punktów (historyczny rekord w Ligue 1)  i zajmuje, rzecz jasna, pierwsze miejsce w tabeli. Czy we Francji możemy mieć do czynienia z rekordowym, przedwczesnym rozstrzygnięciem w walce o najważniejsze trofeum piłkarskie? Przyjrzyjmy się bliżej tej niecodziennej sytuacji.

Na początek garść statystyk

PSG dotychczas rozegrało 19 meczów ligowych, z czego 16 wygrało i zaledwie trzy zremisowało! Zaszczytnymi pogromcami paryżan okazało się Angers (mecz wyjazdowy dla PSG – 0:0), Reims (mecz wyjazdowy – 1:1) i Bordeaux (mecz domowy – 2:2). „Czerwono-niebiescy” trafiali do bramek rywali 48-krotnie (dla porównania wicelider i trzecia drużyna mają łącznie 42 strzelone bramki na koncie) i stracili dziewięć bramek (oczywiście najmniej w lidze). Przybliżając bieżącą formę lidera, można przedstawić następującą statystykę: ostatnie pięć starć z udziałem PSG w lidze to cztery zwycięstwa i jeden remis. Bilans bramek to 15:2!

Najbardziej interesującą, moim zdaniem, statystyczną ciekawostką jest fakt, iż wicelider tabeli, AS Monaco, punktowo znajduje się bliżej strefy spadkowej (13 pkt różnicy) niż lidera z Paryża (19 pkt)!

Po kilku obliczeniach i przeprowadzeniu symulacji przebiegu kolejnych kolejek w Ligue 1 można dojść do wniosku, iż teoretycznie w 27. kolejce (na 11 kolejek przed końcem sezonu) moglibyśmy już poznać mistrza Francji, którym to byliby oczywiście „Les Perisiens”. Jest to praktycznie niemożliwy scenariusz, gdyż oprócz tego, że każdy mecz do 27. rundy spotkań musiałby być przez PSG wygrany, to w tym samym czasie większość pozostałych drużyn musiałaby się regularnie dzielić punktami przy remisowych rezultatach bądź kluby z samego dołu tabeli musiałyby regularnie pokonywać te z górnej część. Tak czy inaczej jest to, wydaje mi się, bardzo dobry wstęp pokazujący postępującą dominację klubu Nassera Al-Khelaifiego w rozgrywkach ligowych.

A tu porównanie wyczynów paryżan z 2015 roku w porównaniu ze statystykami FC Barcelona i Bayernu Monachium (procent wygranych/procent porażek/średnia goli strzelonych na mecz/średnia goli straconych na mecz):

https://twitter.com/ParisNoLimit/status/679194004324503552

Niedoceniany Blanc? Pieniądze? Co jest przyczyną?

Aktualny menadżer PSG odrobinę nadszarpnął swój wizerunek po nie najlepszym występie Francji na Euro 2012, do którego to przygotowywał kadrę „Les Bleus” przez prawie dwa lata. Francuzi odpadli w ćwierćfinale z Hiszpanią, a Laurent Blanc ustąpił ze stanowiska.

Francuski szkoleniowiec zaczął odzyskiwać swoją trenerską reputację po przyjściu do PSG w czerwcu 2013 roku. Jego pierwszy sezon z nową drużyną był bardzo udany, jeżeli chodzi o rozgrywki Ligue 1 (zwycięstwo z dziewięciopunktową przewagą nad drugim w tabeli Monaco), natomiast teraz może ten wyczyn bardzo łatwo poprawić. Ponadto były francuski środkowy obrońca prowadzi bardzo solidnie swoją drużynę w rozgrywkach Ligi Mistrzów. W fazie grupowej PSG doznało porażki tylko z Realem Madryt i raz zremisowało również z „Królewskimi”.

Co najważniejsze i chyba najbardziej przemawia za silną pozycją Blanca w klubie, to efektywność jego transferów oraz wyciąganie tego, co najlepsze z zawodników, których zastał w ekipie paryżan przy objęciu swego stanowiska. Zawodnicy kupieni za kadencji Francuza – Edinson Cavani, Angel Di Maria, David Luiz, Layvin Kurzawa, Serge Aurier, Kevin Trapp oraz kilku innych – albo grają na bardzo stabilnym poziomie, albo są też filarami zespołu.

Wszystko wskazuje na to, że po zbudowaniu swojej piłkarskiej legendy Laurent Blanc powoli zaczyna budować swoją legendę trenerską.

Czy francuski szkoleniowiec mógłby to wszystko osiągnąć bez pieniędzy głównego inwestora PSG? Prawdopodobnie nie. Qatar Investment Authority według nieoficjalnych szacunków wpompowało w klub z Paryża już ponad 350 mln dolarów, a z roku na rok transze przekazywane dla mistrzów Francji wzrastają. Bez cienia wątpliwości katarskie pieniądze odegrały jedną z najważniejszych, jeśli nie kluczowych, ról w aktualnej dyspozycji PSG.

„Les Rouge-et-Bleu” zdominują Ligue 1?

Choć raczej na pewno większość fanów piłki nożnej, czy tym bardziej francuskiej ligi, by tego sobie nie życzyło, to wszystko wskazuje na to, iż następne lata we francuskich rozgrywkach klubowych zostaną absolutnie zdominowane przez klub ze stolicy. Tak jak Olympique Lyon od 2002 do 2009 roku nie oddawał nikomu najważniejszego futbolowego trofeum we Francji, tak bardzo możliwe, że teraz ta rola przypadnie PSG. Z tym że paryżanie mają poważne szanse na to, żeby zatrzymać tytuł na dłużej (jak na razie bronią go od 2013 roku). Czemu? Ważniejsze z przyczyn zostały wymienione wyżej, ale też najważniejszą kwestią na tej płaszczyźnie jest brak równych finansowo i piłkarsko rywali dla PSG w Ligue 1. Miejmy nadzieję, że to jednak nie nastąpi, a inwestorzy zagraniczni zainteresują się także innymi francuskimi klubami, gdyż w innym przypadku na pięć do dziesięciu kolejek przed końcem każdego kolejnego sezonu ligi poznamy drużynę mistrzowską, którą będzie PSG.

https://twitter.com/ParisNoLimit/status/679015231025188869

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze