Ostatnio rzadko zdarza się, by ktoś pieniądzom Manchesteru City odmówił, a gdy zdarzy się tak dwukrotnie jednego dnia, to futbolowy świat się dziwi. Wisła z pewnością by nie odmówiła, ale po jej najlepszego piłkarza, Marcelo, zgłoszą się jednak słabsze kluby.
Arturze wróć!
Artur Wichniarek, dla ludzi w Bielefeld król, znów zawiódł oczekiwania w lepszym klubie niż Arminia i wobec problemów swojego byłego zespołu zastanawia się poważnie nad powrotem w jego szeregi. Oczywiście będzie to oznaczać spadek o jedną klasę rozgrywkową, ale przy obecnych problemach Polaka w Hercie Berlin musi on rozważyć poważnie każdą możliwość. To, że Wichniarek bramki strzelać potrafi, wie każdy, kto zajrzy do jego statystyk z gry w Arminii – 83 gole w 206 meczach. Może w Berlinie zabrakło mu szczęścia, ale na pewno nie zapomniał „jak to się robi” i z chęcią udowodni wszystkim, a przede wszystkim sobie, że jego kariera wcale nie jest na ostatniej prostej.
Wichniarek wróci na stare śmieci?
Odmownie w Manchesterze
Po błękitnej stronie Manchesteru konsternacja. Okazało się, że Juan Sebastian Veron, rozgrywający argentyńskiego Estudiantes, woli pozostać w ojczyźnie z rodziną i znajomymi, a przede wszystkim w drużynie, którą kocha. Pamiętamy, że wieloletni reprezentant Argentyny grał już na Wyspach i to w nie byle jakich klubach – Manchesterze United i Chelsea Londyn. Był jednak bohaterem częściej kpin ze strony kibiców, niż peanów pod jego adresem, płynących z gazet czy trybun. Anglia kocha Mourinho, a Jose kocha Anglię. Nic dziwnego, że Manchester City był, według doniesień prasy bulwarowej, zainteresowany wykupieniem jego osoby z Interu Mediolan. Portugalczyk powiedział stanowcze „nie” i choć powrotu do Anglii nie wyklucza, to nie zdarzy się to wcześniej, jak po wygaśnięciu jego kontraktu we Włoszech. Na miejscu kibiców „Citizens” nie liczyłbym jednak zbytnio na to, że przyjdzie do ich zespołu. Mourinho ma przecież olbrzymią chęć zostać tym pierwszym po Fergusonie u ich rywali za miedzą.
Wisła sprzedaje
Wisła Kraków znów zamierza bardziej się osłabić niż wzmocnić. Wszystko wskazuje na to, że zespół Macieja Skorży opuści Marcelo, najlepszy obrońca Ekstraklasy i kto wie, może i zawodnik naszej ligi. Przykro jest patrzeć, jak mistrzowi Polski ubywa kolejnych piłkarskich argumentów, przemawiających za ich dominacją w lidze. Brazylijczyk ma poważną ofertę z Hannoveru 96, a ja nie mam wątpliwości, że jeśli przejdzie on do Bundesligi, to tam sobie doskonale poradzi. Natomiast Maciej Skorża, po ostatnich nieudanych próbach kupna zastępców, skupił się chyba bardziej na przygotowaniu drużyny do rundy wiosennej Ekstraklasy. By skutecznie obronić tytuł mistrzów, krakowianie wyjadą aż do Turcji i potem do Hiszpanii. Przeciwników też nie będą mieli byle jakich, ponieważ swoje siły będą mogli skonfrontować z Szachtarem Donieck czy Karpatami Lwów. Wisła wystąpi również w halowym turnieju Remes Cup Extra, który odbędzie się już 15 stycznia.
Publicystyka – dwa teksty, pełna zgoda
Dzisiaj felietony przygotowali Paweł Sikora i Piotr Dyga. Pierwszy z nich zajął się gorącym tematem wyboru asystenta Franciszka Smudy w reprezentacji Polski. Trudno mi się z nim nie zgodzić, gdy pisze, że decyzja o daniu szansy Jackowi Zielińskiemu (byłemu piłkarzowi Legii) jest pomyłką. Także widzę, że PZPN po raz kolejny postanowił oszczędzić na kadrze i zamiast Tomasza Wałdocha, wspaniałego stopera z Bundesligi, dostaliśmy osobę mniej ogarniętą, choć z większym doświadczeniem. Jednak mimo tego, że były stoper Legii pracował już w stolicy i Lechii Gdańsk, to raczej ze słabym, nieprzekonującym skutkiem. Również z Piotrem muszę się zgodzić. Wymienił on bowiem jednego z moich ulubionych piłkarzy hiszpańskiej Primera Division – Sergio Canalesa. Na początku grudnia miałem okazję widzieć obszerne fragmenty meczu jego klubu, Racingu Santander, z Espanyolem. Młody skrzydłowy zdobył dwie bramki, a mnie uraczył swoimi rajdami lewą stroną. Gdy pomyśleć, że chłopak ma dopiero 19 lat… Piotr nie mógł ująć tego lepiej – o Canalesie będzie głośno!
Zieliński asystentem Smudy – komentarz
O nich będzie głośno: Talent z Santander
Komentarz Michała Zachodnego
To, że ktoś potrafi oprzeć się pieniądzom Manchesteru City jest dla mnie radosną wiadomością. Ja wciąż naiwnie wierzę, że są profesjonaliści, dla których ilość zer na koncie nie ma najmniejszego znaczenia. Z kolei martwię się, gdy tylko słyszę, że Wisła Kraków znów zamierza się osłabić. Najbardziej szkoda mi Macieja Skorży, który wykonuje tam świetną robotę, a wciąż w klubie traktuje się jego prośby o transfery, jak skrajne natręctwa. Mam nadzieję, że ta niechęć współpracy zarządu z ambitnym szkoleniowcem nie wpłynie negatywnie na osobę trenera, który jest dla mnie najbardziej obiecującą postacią Ekstraklasy. A Wichniarek? Jestem pewien, że wciąż potrafi strzelać bramki, ale czy na pewno na poziomie Bundesligi? Chyba najlepszym wyborem byłby albo powrót do Bielefeld, albo po prostu do Polski. Grając w swojej ojczyźnie pewnie wciąż by zachwycał pośród sztywnych i słabych obrońców większości klubów.