Panie Milik, jak tam leci w tej Francji?


Arkadiusz Milik oraz Olympique Marsylia pod lupą

28 kwietnia 2022 Panie Milik, jak tam leci w tej Francji?
Jacek Pietrasik

W Ligue 1 na ten moment wyprzedziło ich jedynie PSG. Dzierżący drugą lokatę w tabeli francuskiej ekstraklasy OM walczy też na europejskim froncie. To, co osiągną, jest uzależnione między innymi od strzelanych bramek. Za nie w klubie z Marsylii odpowiada głównie Arkadiusz Milik. Czy wywiązuje się ze swoich obowiązków?


Udostępnij na Udostępnij na

Gdy Arek Milik wstawia w mediach społecznościowych zdjęcia z miejsca, w którym teraz żyje, nie można się napatrzeć. Widoki są obłędne. Czy można równie mocno zachwycać się jego grą i pozycją we francuskim zespole?

Trudny charakter czy dbanie o swoje interesy?

Czy Milik jest nielubiany? To chyba za dużo powiedziane. Irytujący? Bardziej, choć nie zawsze – momentami. Kibice głównie kojarzą go ze zmarnowanymi sytuacjami, razi jego nieskuteczność. Chociaż u fanów reprezentacji Polski nazwisko Milik wywołuje miłe skojarzenia. 11 października 2014 roku, kojarzycie…?

W jednym meczu na niego psioczysz, po to, aby potem zachwycać się jego formą. Tylko że ostatnio szału z tym drugim nie ma. Wpływ na to miała kontuzja na zgrupowaniu kadry. Akurat „Aro” zaczynał strzelać w klubie, dobrze wyglądał, to dla równowagi „szczęścia” przypałętał się uraz. Ale do rzeczy.

Postawa Milika na boisku jest odzwierciedleniem jego trudnego charakteru? Całkiem niedawno wdał się on w konflikt z władzami Napoli i odchodził z włoskiej drużyny w nieprzyjemnej atmosferze.

Besoccer.com

Mimo że jego odejście z Ajaksu wywołało wśród Polaków radość (duża kwota transferu), to też w tle był temat jego rzekomej pazerności na pieniądze i nalegania na przeprowadzkę. Wtedy saga nie była aż tak rozdmuchana jak w przypadku opuszczania Neapolu.

Jak zdradził napastnik w wywiadzie na kanale „Po Gwizdku”, z trenerem OM Jorge Sampaolim też miał lekkie spięcia. Choć z perspektywy czasu 28-latek ocenia je jako nieznaczące i puszczone w zapomnienie, to ewidentnie widać, że humorki się powtarzają. Ale kto ich nie ma?

– Nie mieliśmy problemu (…) Ja przyznaję, że z jedną emocją po zejściu z boiska przesadziłem. Ale zdarzyło się, przeprosiłem za to zachowanie.

Jednak żeby nie snuć niepotrzebnych teorii, Polak przedstawił, jak wygląda sprawa.

– Żadnego większego problemu jednak nie było. Trener zrozumiał, że to są emocje. Takie jest życie. Problemu nie mieliśmy, nie mamy. Idziemy razem i realizujemy kolejne cele – doprecyzował Milik.

Powraca pytanie: czy zachowanie piłkarza to pilnowanie swoich spraw i dbanie o pozycję w tym zawirowanym piłkarskim światku? A może to on robi zamieszanie?

Jak radzi sobie OM z Milikiem?

I w ogóle jak Arkadiusz radzi sobie we Francji? Teraz jego formę zaburzyła kontuzja, ale idzie mu zadowalająco! Do malowniczej Marsylii trafił zimą 2021 roku. Jedna runda wystarczyła, aby Polak w sumie dziesięć razy wpisał się na listę strzelców. Pierwszy pełny sezon przebiega też nieźle. Na ten moment ma już dwa razy więcej bramek, bo 20, a kampania się jeszcze nie zakończyła. A gdyby nie ta kontuzja…  Ale, ale – miejmy nadzieję, że to ostatnia tak poważna i więcej kolejek Polak nie opuści. Również inne urazy bez dwóch zdań zabrały Milikowi sporo czasu.

28-latek wrócił po absencji 20 kwietnia, ale cudów nie zdziałał. Zagrał kilkanaście minut. Dużo więcej, bo prawie pełen wymiar, zaliczył w następnym spotkaniu, ale na tym byłby koniec, jeśli chodzi o jego wkład. Olympique co prawda wygrał oba mecze, ale Polak znacząco się nie wyróżniał. Ale spokojnie – dajmy mu się rozkręcić. Po wybiciu z rytmu meczowego zwykle potrzeba czasu na powrót do formy. A jeśli takową Milik złapie, to będzie bardzo dobrze. Dla niego samego, dla klubu, no i fani reprezentacji też się ucieszą!

Na razie trzeba skupić się na lidze, aby uciekać przed goniącymi. No i Liga Konferencji też ważna. Niby coś na otarcie łez po LM i LE, ale nie byle kto tam gra. No i skoro OM jest w półfinale, to warto się spiąć.

Milik odżył we Francji?

Marsylia i Olympique okazały się zbawieniem dla Milika. Po przebojach z De Laurentiisem we Włoszech (a konkretnie w Napoli) nie miał czego szukać. Trafił do dobrego klubu i pięknego miejsca. Kiedyś podobno marzył mu się Juventus, ale zawirowania z Napoli odłożyły tę sprawę na potem. No właśnie – odłożyły czy całkiem pogrzebały? Na ten moment powinien się srogo zastanowić, czy powrót do Włoch ma sens. Tym bardziej że prezydent OM wyraźnie ostudza zapędy innych klubów co do Milika.

W rozmowie z „Tuttosport” wyznał on, iż mimo zainteresowania woleliby zatrzymać Polaka u siebie.

– Jest wiele klubów, które wyraziły zainteresowanie Arkadiuszem Milikiem. Ale ostatecznie naszym pragnieniem jest zatrzymanie w klubie najlepszych zawodników. On sam jest przywiązany do OM – skwitował.

Ale podchwycając ostatnie medialne wypowiedzi, trzeba przyznać, że mimo wszystko Milik myśli nad przywdzianiem innej koszulki. Polak przyznał, że całkiem realne jest dla niego, aby w przyszłości przenieść się do… Górnika Zabrze! To oczywiście bardzo odległe w czasie, ale nasza ekstraklasa już zaciera ręce na kolejny powrót!

W OM go chcą, jemu też tam dobrze – czy to nie układ doskonały? Zadowolenie obu stron może pozytywnie przełożyć się na wyniki. Wszyscy będą jeszcze bardziej usatysfakcjonowani tą współpracą.

Komentarze
Danielo (gość) - 2 lata temu

Niestety kontuzje zrobiły swoje w jego karierze...

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze