Miesiąc bez piłki


6 czerwca 2008 Miesiąc bez piłki

Impreza wyczekiwana przez piłkarskich fanów od wielu miesięcy tuż - tuż, a ja śmiem mówić, że będzie to czas wolny od piłki. I wcale nie jest to głupi żart dotyczący biednego Kuby Błaszczykowskiego, który z powodu kontuzji zaczynające się w sobotę Euro zobaczy tylko w telewizji. Zresztą na temat jego pecha można by pisać w nieskończoność.


Udostępnij na Udostępnij na

EURO 2008 tuż, tuż...
EURO 2008 tuż, tuż… (fot. agenturblog.at)

Chciałbym jednak zwrócić uwagę na coś zupełnie innego. Otóż przez najbliższy miesiąc wszystkie boiska osiedlowe, szkolne i wiejskie od godziny 18:00 będą świeciły pustkami. Nie wiem tak do końca, jak w całej Polsce wygląda sprawa czynnego uprawiania sportu, ale przynajmniej wśród moich znajomych – kibiców wyjście „na piłkę” to rzecz święta. Teraz oprócz tego, że piłki w ogóle nie ruszymy, to jeszcze trzeba będzie możliwie szybko uporać się z zadaniami takimi jak praca, obiad, zakupy itd., a wszystko po to, by przed godziną 18.00 spokojnie zasiąść w fotelu i rozkoszować się futbolem, miejmy nadzieję, na najwyższym poziomie. Do tego miska chipsów, duża cola, i oglądanie dwóch meczów jednego wieczora stanie się prawdziwą przyjemnością.

Stanu upojenia nie będzie tylko wtedy, przynajmniej w moim przypadku, kiedy swoje mecze rozgrywać będą Polacy. Nie, nie dlatego, że kopią tak bardzo słabo. Po prostu serce kibica bierze wtedy górę i zamiast łakoci, wolę zażywać nerwostop.

No i proszę, miałem pisać coś na rozluźnienie, żeby rozładować mocno napiętą atmosferę przed meczem Polska – Niemcy, a pióro samo schodzi na top – temat ostatniego tygodnia.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze