Wczoraj po dwóch z rzędu porażkach Lechia zdołała wywieść z Warszawy trzy punkty, ogrywając Polonię 2:1. Oto wypowiedzi kilku bohaterów niedzielnego widowiska.
Tomasz Dawidowski (napastnik Lechii):
W Krakowie i z Koroną rozegraliśmy bardzo dobre mecze, a zdobycz punktowa była zerowa. Dzisiaj znowu rozegraliśmy dobry mecz, uważam, że byliśmy lepsi od Polonii i zasłużyliśmy na trzy punkty. A co do mojej osoby, zespół w dniu dzisiejszym nie składa się z 11 zawodników, a z 18, a nawet z dwudziestu kilku w każdym meczu. Każdy w każdej chwili pomaga drużynie. Ja się cieszę, że dołożyłem cegiełkę do tego zwycięstwa.
O sytuacji przed meczem:
Opinie ludzi związanych z futbolem na temat naszej dobrej gry podbudowują nas, ale nie zdobywaliśmy punktów w tych meczach [z Wisłą i Koroną – przyp. red.], ciężko pracowaliśmy ten tydzień, przygotowaliśmy się maksymalnie na to spotkanie, bo graliśmy z Polonią, która też walczy o wysokie cele, ale to my byliśmy dzisiaj lepsi i pokazaliśmy, że to nie przypadek, że w tym sezonie bardzo dobrze gramy w piłkę.
Łukasz Trałka (pomocnik Polonii):
Lechia szczególnie w drugiej połowie miała momenty, w których grała dużo piłką, utrzymywała się przy niej, choć uważam, że trochę szczęścia nam zabrakło. Mieliśmy sytuacje, z których powinniśmy strzelić bramkę. W jednej zawodnik Lechii wybił piłkę, w drugiej „Teo” [Łukasz Teodorczyk – przyp. red.] trafia bramkarza w głowę, trochę obok i byłaby nie do obrony, ale szczęście zawsze sprzyja lepszym i Lechia dzisiaj wygrała. Nie jest fajnie. Gdybyśmy byli zespołem zdecydowanie słabszym i to spotkanie przegrali, tobym przyjął to na klatę. Ale w tym spotkaniu nie zasłużyliśmy na przegraną. Następne spotkanie za trzy dni, tak że szybko trzeba dzisiejsze spotkanie wykasować.
O Lechii:
Z biegiem czasu trener Kafarski bardzo dobrze poukładał ten zespół. Grają konsekwentnie, grają cały czas tak samo, starają się jak najdłużej utrzymywać przy piłce. Ten sezon pokazuje, że są mocni i będą się liczyć w górze tabeli.
Artur Sobiech (napastnik Polonii):
Nie jest kolorowo. W każdym meczu chcemy wygrywać. Mieliśmy sporo sytuacji podbramkowych, nie udało się nic strzelić, a drużynie Lechii dopisało również szczęście i po raz kolejny jesteśmy z zerowym dorobkiem punktowym. Czołówka odskakuje, musimy wyciągnąć wnioski i wygrać w następnym meczu.
O środowym pojedynku z Lechem:
Nie jest to na pewno łatwy rywal, ale zrobimy wszystko, żeby przywieźć z Poznania trzy punkty. Jest to spotkanie zaległe, reszta ligi nie gra, tak że dobry moment na przełamanie.
Adrian Mierzejewski (napastnik Polonii):
Przegraliśmy drugi mecz z rzędu, a patrząc na tabelę, przegraliśmy praktycznie z wszystkimi z góry, tak że słabo to wygląda. Teraz mamy Lecha i w końcu gdzieś musimy zacząć robić te punkty, bo w grudniu usiądziemy i spojrzymy na tabelę i będziemy zespołem środka tabeli, a nie o to chodziło pół roku temu.
O meczu z Lechem:
Im szybciej zagramy następny mecz, tym lepiej, bo cały tydzień byśmy myśleli, oglądali ten mecz i sytuacje. Za trzy dni następne spotkanie, jutro rozruch, we wtorek będziemy już tylko myśleli o Lechu, co, wydaje mi się, może tylko nam pomóc.
O formie Polonii:
Problem na pewno jest, bo przegrywamy z górą. Patrząc na terminarz, mieliśmy dobre mecze: „Jaga”, Lechia, Lech, tak że mogliśmy złapać tę górę i byłoby dobrze. Przegrywamy i wszyscy nam uciekli. Z drugiej strony przegraliśmy dopiero trzecie spotkanie. Za dużo tych remisów, bo niektóre zespoły przegrały więcej meczów, a mają więcej punktów.