Miedź po raz pierwszy w tym sezonie straciła punkty. Nastąpiło to już w 3. kolejce, aczkolwiek do Legnicy przyjechał bardzo solidny zespół. Górnik Łęczna przez większość spotkania bronił się, lecz robił to bardzo umiejętnie. Duża w tym zasługa Macieja Gostomskiego, który bez wątpienia był najlepszym zawodnikiem tego spotkania.
Legniczanie pozostają niepokonani, lecz z takiego obrotu spraw nie mogą być w pełni szczęśliwi. W dzisiejszym meczu byli drużyną lepszą, lecz nieskuteczność odebrała im zwycięstwo. Szczególnie zawiodły dziś skrzydła „Miedzianki” – Kamil Antonik i Damian Michalik nie mogą zanotować tego spotkania do udanych.
Dominacja, nieskuteczność, względny spokój w tyłach – Miedź Legnica w pigułce
Przez pierwsze dziesięć minut tego spotkania obie drużyny badały się, nie stwarzając żadnych okazji bramkowych. Mecz rozkręcił się dopiero po 20. minucie, kiedy to do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Przeprowadzali oni szybkie kontry, które jednak kończyły się niepowodzeniem przez niedokładne ostatnie podanie. Goście popełniali także proste błędy, które powinny zakończyć się golem. Tak było chociażby w 26. minucie, kiedy to Antonik stanął przed świetną szansą, ale nie trafił czysto w piłkę.
Zaledwie 180 sekund później Gostomski nastrzelił pressującego Emmanuela Agbora, lecz futbolówka minimalnie przeszła obok słupka. W okolicach 30.-35. minuty Miedź całkowicie zdominowała przeciwnika. Górnik miał problemy, aby utrzymać się przy piłce dłużej niż minuta, nie mówiąc o akcjach ofensywnych. W międzyczasie Kamil Drygas zdawał się być faulowany w polu karnym łęcznian, lecz arbiter Piotr Idzik nie wskazał na jedenasty metr.
Pierwsza część spotkania zakończyła się sytuacją, w której to górnicy powinni wyjść na prowadzenie. Prosty błąd zawodników Miedzi sprawił, że goście stanęli przed stuprocentową sytuacją bramkową w okolicy 12. metra. Świetną interwencją popisał się natomiast Jakub Mądrzyk. Wypożyczony z Rakowa Częstochowa 19-letni bramkarz wybronił płaski, nieprzyjemny strzał, który zdawało się, że bez wątpienia wpadnie do bramki. Był to mocny sygnał ostrzegawczy dla gospodarzy.
Dobra pierwsza połowa #MIEGKŁ. Miedź powinna wyjść na prowadzenie w okolicach 30-35 minuty, potem trochę zeszło powietrze. Nie podoba mi się z kolei sędzia tego spotkania – zbyt szybko wyciąga żółtą kartkę. No i czy Drygas nie był faulowany w polu karnym w okolicach 36. minuty?🤔
— Paweł Szeremeta (@PawelSzeremeta) August 5, 2023
Miedź nie zdołała pokonać Gostomskiego, podział punktów w Legnicy
Drugie 45 minut tego meczu można z kolei podzielić na dwie części – w pierwszej to Górnik Łęczna był drużyną lepszą, aktywniejszą i groźniejszą. Miedź wyglądała, jakby oszczędzała siły. Okres lepszej gry gości nie przyniósł sytuacji podbramkowych. Zawodnicy Ireneusza Mamrota wykonali kilka groźnych dośrodkowań, lecz nie przysporzyły one trudności defensywie Miedzi.
Gospodarzy z kolei ożywiły zmiany przeprowadzone przez Radosława Bellę. Michael Kosta już w pierwszym kontakcie z piłką wykonał rajd na skrzydle, który mógł się podobać. Następnie do akcji ponownie wkroczyli skrzydłowi, lecz brakowało im finalizacji. Antonik w ciągu trzech minut mógł dwukrotnie pokonać Gostomskiego, lecz doświadczony bramkarz był dzisiaj bezbłędny. Swoich sił próbował także Mehdi Lehaire. Belg kilkukrotnie uderzał z dystansu, co jednak najczęściej kończyło się strzałem ponad bramką. Dobre szanse miał chociażby także Nemanja Mijusković, ale ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Koniec. Dziś w Legnicy bezbramkowy remis 🥅
— MKS Miedź Legnica (@MiedzLegnica) August 5, 2023
—
Miedź Legnica 0⃣:0⃣ Górnik Łęczna#MIEGKŁ pic.twitter.com/s7wTP8d1Xz
Miedź ma jeszcze dużo do poprawy, w następnej kolejce powinno być łatwiej
W dzisiejszym spotkaniu widać było, że spadkowicz nie jest jeszcze na idealnej drodze. Drużyna wciąż się poznaje i krystalizuje. Z pewnością do poprawy jest skuteczność pod bramką rywala oraz celność ostatniego podania. Deszczowe warunki z pewnością nie pomogły zawodnikom, lecz nie może to być wytłumaczenie takiej postawy.
– Czujemy spory niedosyt, bo stworzyliśmy wiele sytuacji podbramkowych. Szkoda, że nie udało się zdobyć choćby jednej bramki. Cieszę się, że zespół walczył do końca. Mecz oceniam na plus, ale szkoda, że nie przechyliliśmy szali zwycięstwa na swoją stronę – powiedział na konferencji pomeczowej Radosław Bella.
Trzeźwym okiem ten mecz ocenił także szkoleniowiec Górnika, Ireneusz Mamrot. – Szanujemy ten punkt. Było to trudne spotkanie, natomiast nieźle je rozpoczęliśmy. Dosyć dobrze budowaliśmy grę. Może nie przekładało się to na sytuacje, ale potrafiliśmy utrzymywać się przy piłce.
🎙️ I. Mamrot: Szanujemy ten punkt bo to było ciężkie spotkanie. Za nami mecze z zespołami które będą w czołówce ligi. Trzeba teraz zacząć wygrywać. Drugi mecz bez straty bramki powinien cieszyć. Do poprawy z kolei jest gra ofensywna. pic.twitter.com/ARHKxxCxZo
— Górnik Łęczna (@zielono_czarni) August 5, 2023
Widać było, że spotkały się drużyny zainteresowane grą w ekstraklasie. Następne kolejki pokażą, w którą stronę pójdą obie ekipy. Za tydzień Miedź jedzie do Warszawy na mecz z Polonią. Teoretycznie powinna to być zdecydowanie łatwiejsza przeprawa. Szczególnie że beniaminek nie rozpoczął tego sezonu dobrze. Będzie jednak zdeterminowany, aby w końcu zapunktować.
Łęcznianie z kolei udadzą się ponownie na Dolny Śląsk, lecz tym razem do Głogowa. Dla „Zielono-czarnych” ten wyjazd także powinien być przyjemniejszy, szczególnie jeśli popatrzy się, w jakiej formie jest defensywa Chrobrego. Jeśli głogowscy defensorzy powtórzą błędy, które przytrafiły im się w Katowicach, mogą ponownie zostać z niczym.