Michniewicz: Sernas nie ma szczęścia


25 marca 2011 Michniewicz: Sernas nie ma szczęścia

Bardzo ważne zwycięstwo odniósł w ostatniej kolejce Ekstraklasy Widzew Łódź, który pokonał na wyjeździe Polonię Warszawa 1:0. Szkoleniowiec łodzian – Czesław Michniewicz – skomentował dla nas ostatni mecz z „Czarnymi Koszulami” oraz odniósł się do osób Niki Dzalamidze i Darvydasa Sernasa, który już na listę strzelców w Ekstraklasie nie wpisuje się z tak dużą regularnością.


Udostępnij na Udostępnij na

Jak Pan oceniał przed meczem szansę swojego zespołu na zwycięstwo z Polonią?

To spotkanie jest już za nami. Od meczu z Polonią minęło kilka dni. Teraz skupiamy się na kolejnej potyczce. W następną sobotę zmierzymy się w Łodzi z Arką. Podobnie jak w Warszawie, tak i teraz będziemy chcieli wygrać. Z takim nastawieniem wyjdziemy na boisko.

Czy patrząc na dyspozycję Polonii, można powiedzieć, że to spora niespodzianka?

Czesław Michniewicz uważa, że kluczem do wygranej w Warszawie było przede wszystkim zdobycie bramki
Czesław Michniewicz uważa, że kluczem do wygranej w Warszawie było przede wszystkim zdobycie bramki (fot. Maciej Kanczak/iGol.pl)

Każde zwycięstwo drużyny gości na boisku rywala traktowane jest jako mała niespodzianka. Zazwyczaj to gospodarze stawiani są w roli faworytów. Sobotnia wygrana była dla nas bardzo ważna, po dłuższej przerwie zdobyliśmy bowiem trzy punkty poza Łodzią.

Co było kluczem do zwycięstwa w tym spotkaniu?

Zdobycie bramki. Wreszcie udało nam się pokonać bramkarza rywali poza Łodzią. Wcześniej, w meczach z Lechem i Wisłą, ta sztuka nie udawała nam się.

Nawiązując do wydarzeń poprzedniej kolejki, czy Pana zdaniem tak szybkie zwolnienie Theo Bosa nie jest zbyt pochopną decyzją?

Nie znam szczegółów tej decyzji, więc nie chciałbym się na ten temat wypowiadać.

Za Wami już spotkania z Wisłą, Polonią, Lechem i Koroną, czyli jednymi z najmocniejszych ekip w naszej lidze. Czy teraz będzie już tylko łatwiej?

Każdy mecz będzie tak samo ciężki. Z każdym spotkaniem presja wyniku będzie większa, co wiąże się oczywiście z tym, że meczów do rozegrania nie będzie już tak  dużo jak do tej pory.

Bardzo chwalony za swoje występy jest Dzalamidze. Czy Pana zdaniem ma naprawdę on ogromny potencjał, czy też porównania do Maradony są jeszcze zbyt przedwczesne?

Nika ma duży potencjał i talent, co pokazuje w meczach ligowych i na treningach. Przed nim jeszcze sporo pracy, aby stał się jeszcze lepszym piłkarzem. Sam zawodnik jest tego świadomy, dzięki czemu dobrze się z nim pracuje. Jest mocno zaangażowany na treningach.

Na ławce zaczął spotkanie po raz pierwszy w tym sezonie Sernas. Jak wygląda jego postawa i zaangażowanie na treningach? Czy zmieniło się ono po okienku transferowym i zablokowanym transferze do Blackpool?

O tym, że Darvydas rozpoczął mecz z Polonią na ławce rezerwowych, zadecydował lekki uraz, jakiego nabawił się przed spotkaniem. Nie mógł zagrać w pełnym wymiarze czasowym. Nie mam żadnych zastrzeżeń co do jego zaangażowania na treningach. To profesjonalista, który przykłada się do tego, co robi. Litwin jest bardzo dobrym zawodnikiem.

Litwin w ostatnich 13 spotkaniach w Ekstraklasie trafił do siatki tylko raz. Co jest przyczyną tego, że nie strzela już tak jak na początku wiosny?

Szkoleniowiec łodzian zdaje sobie sprawę z rosnącej z każdą kolejką presji wyniku
Szkoleniowiec łodzian zdaje sobie sprawę z rosnącej z każdą kolejką presji wyniku (fot. Leszek Wasilewski / i.Gol.pl)

Darvydas nie jest anonimowym piłkarzem. Rywale analizują grę Widzewa i dużą uwagę skupiają właśnie na Litwinie, który w każdym meczu jest uważnie pilnowany przez obrońców, przez co trudniej mu zdobyć gola. Cały czas dochodzi do sytuacji bramkowych, w których brakuje jedynie szczęścia.

Jak się Panu podoba praca w Widzewie i życie w Łodzi?

Jestem zadowolony z pracy w Widzewie. Do miasta również się już przyzwyczaiłem. Chciałbym w przyszłości odnosić sukcesy z łódzkim klubem. Zobaczymy, co przyniosą nam kolejne miesiące.

Czy jest Pan zadowolony z rezultatów osiągniętych przez Widzew pod Pana wodzą?

Za wcześnie na jakiekolwiek podsumowania. Do końca sezonu pozostało jeszcze sporo meczów, w których będziemy chcieli zdobyć jak najwięcej punktów. Po ostatnim meczu przyjdzie czas na analizy oraz podsumowania.

Czy nie odczuwa Pan presji, związanej z tym, że Cracovia, skreślana początkowo z walki o utrzymanie, odbudowała się i zespoły zajmujące miejsca spadkowe mogą się często zmieniać?

Przed drużynami Ekstraklasy jeszcze wiele meczów. Do ostatniego spotkania wszyscy będą walczyć o pozostanie w lidze. Aby się utrzymać, potrzeba minimum 33 punktów. Skupiamy się głównie na sobie i na każdym kolejnym meczu.

Czy do końca sezonu liga będzie tak wyrównana, czy też niedługo możemy się spodziewać wyraźnego wyszczególnienia walczących o mistrzostwo i utrzymanie?

Wszystko pokaże czas. Tak jak mówię, przed nami jeszcze wiele meczów.

Pytania przygotował Marek Pytka

Komentarze
~R4V (gość) - 13 lat temu

Ahh, w tle nasz stary stadion w Gdynii :) Widać
zdjęcie aktualne, pozdro Czesław.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze