Michał Probierz jako selekcjoner: rok w pigułce


Michał Probierz od roku sprawuje funkcję selekcjonera reprezentacji Polski. Czas na podsumowanie tego czasu

9 września 2024 Michał Probierz jako selekcjoner: rok w pigułce
Paweł Andrachiewicz / PressFocus

20 września 2023 – to jest dzień, w którym PZPN wydał oficjalny komunikat informujący o tym, że nowym selekcjonerem reprezentacji Polski został Michał Probierz. Odbiór tej informacji był bardziej negatywny niż pozytywny. Nie oszukujmy się – taka reakcja wszystkich związanych w sposób emocjonalny z reprezentacją nie mogła specjalnie dziwić. Wszystko przez bardzo słaby wówczas PR byłego trenera między innymi Jagiellonii oraz fakt powiązania jego osoby z prezesem Cezarym Kuleszą. Wielu zarzucało przy tym wyborze tzw. kolesiostwo, a nowemu selekcjonerowi ograniczone kompetencje. Czas obronił Probierza... Pora na podsumowanie roku jego kadencji!


Udostępnij na Udostępnij na

Michał Probierz jest jednym z największych polskich objawień piłkarskiego roku 2024, mimo że na rynku 51-latek funkcjonuje już od dłuższego czasu. Czemu? Zaskoczył wszystkich, którzy nie wierzyli w powodzenie związku Michał Probierz – reprezentacja Polski. A sceptyków tego pomysłu było dużo. W końcu gość, który tworzył pragmatyczne zespoły – a poza Jagiellonią i Cracovią tak naprawdę nigdzie nie osiągał większych sukcesów – nagle miał zostać najważniejszym trenerem w kraju… Nie dość, że nim został, to z przytoczoną misją dobrze sobie dotychczas radzi. Wszystkie wpisy krytykujące ten wybór źle się zestarzały. Choć przy tym wszystkim warto dodać, że na chwilę publikowania ich wszelkie obawy wcale nie były bezpodstawne.

Michał Probierz zmienił nie tylko reprezentację, lecz także siebie

Michał Probierz, tak jak już napisaliśmy we wstępie, jest jednym z największych objawień 2024 roku polskiej piłki. Aby przedstawić kontekst osobom, które na co dzień nie śledziły poczynań Probierza czy to w ekstraklasie, czy to jako trenera reprezentacji Polski U-21, należy przedstawić kilka faktów, za które niektórzy mogli mieć obiekcje co do jego kandydatury na miejsce selekcjonera.

  • Po pierwsze – kontakt z mediami. Michał Probierz uchodził za osobę charyzmatyczną, ale zdecydowanie oschłą i przez niektórych uważany za osobę wręcz toksyczną. Widać było to po wszelkich porażkach jego zespołów. Brak dystansu, uszczypliwe komentarze – cały on przed reprezentacją.
  • Po drugie – Michał Probierz tak w pełni dobrze sprawdził się w Jagiellonii Białystok, a w innych drużynach wyglądało to już zdecydowanie gorzej.
  • Po trzecie – zespoły Probierza prezentowały bardzo nudny, oparty na zrywach pojedynczych zawodników i pragmatyzmie futbol. Jego Cracovia stała się synonimem ekstraklasowej przeciętności, a jej mecze oglądali, poza fanami „Pasów”, tylko najbardziej wytrwali piłkarscy kibice. Był to bardzo trudny do oglądania futbol, co brzmiało dość przerażająco w kontekście dotychczas podobnie prezentującej się reprezentacji, kiedy pojawiały się plotki o zainteresowaniu jego osobą.
  • Po czwarte – Michał Probierz bywał niekonsekwentny. Przykład? Kiedyś krzyczał o promowaniu młodych polskich piłkarzy, a następnie stworzył zespół Cracovii, który stał się symbolem problemu tendencji polskich klubów do wypierania młodych Polaków. Aby to zobrazować – wśród 25 zawodników, którzy wystąpili pod jego wodzą w największej liczbie spotkań (w Cracovii), aż 16 z nich było obcokrajowcami. W dużej mierze bardzo przeciętnymi.
  • Po piąte – brak było Michałowi Probierzowi sukcesów międzynarodowych. W europejskich pucharach zawodził, w kadrze U-21 osiągał raczej wyniki zadowalające, ale nie wybitne.

Teraz wszystkie argumenty wymienione powyżej można obalić. Michał Probierz otworzył całą reprezentację na media, a sam zmienił swój wizerunek na osobę żartobliwą, pogodną i po prostu przyjemną, obronił się sportowo – wynikami, zmienił oblicze reprezentacji z pasywnego na bardzo żywe i ofensywne. Ponadto stawia na młodzież oraz osiągnął już sukcesy międzynarodowe (za to można uznać choćby awans na mistrzostwa Europy). Świetnie się obronił, bo przeszedł niesamowitą przemianę. Stał się tym, kogo każdy chciał, i może to jest właśnie przyczyną jego sukcesu.

Genialna seria i Euro 2024

Nie każdy pamięta, ale Michał Probierz już na początku swojej pracy jako selekcjoner wpisał się do historii, do czego nawiązujemy w pierwszej części tytułu akapitu. Nie przegrywał… Przed samymi mistrzostwami zaliczył serię ośmiu spotkań bez porażki, czym ustanowił nowy rekord w reprezentacji Polski (rekord w liczbie pierwszych meczów z rzędu bez porażki). Wcześniejszy najlepszy wynik w tej materii osiągnął Wojciech Łazarek (6). Ta dobra seria zaowocowała awansem na mistrzostwa Europy.

Samo Euro trudno jest jednoznacznie oceniać. Niby Polska nie wyszła z grupy i niby rozegrała kompromitujący mecz przeciwko Austrii, ale w tym wszystkim ujrzeć można było pewne pozytywy. W końcu postawiła się Holandii i była w stanie nawet zremisować (w meczu o nic, ale jednak) z reprezentacją Francji. Oba te spotkania pokazały nam ofensywne oblicze tego zespołu, co nie było codziennością. Szczególnie że przejmował ten zespół po Fernando Santosie, który kompletnie pozbawił tę drużynę charakteru. Michał Probierz go przywrócił…

 Jest lepiej, ale to nie koniec procesu

Czy reprezentacja Polski zalicza progres? Jeśli całościowo można powiedzieć, że tak, to w tej chwili stoimy w momencie, w którym trudno jest ocenić. Wymęczone zwycięstwo nad Szkocją i porażka z Chorwacją to nie są mecze, po których specjalnie możemy się szczycić. Słaby styl, nietrafione koncepcje taktyczne i nazwiska, których w kadrze w tym momencie nie powinno być.

Michał Probierz kombinuje z systemami, sposobami na grę i pojedynczymi zawodnikami. Dobrze, że to robi, bo zespół w taki właśnie sposób staje się odporny na niespodziewane pomysły rywala. Już dziś możemy postrzegać naszego selekcjonera jako trenera kameleona, a to dobra cecha. Nie trzyma się usilnie jednej koncepcji – chce zrobić z reprezentacji zespół gotowy na wszystko w każdej sytuacji. Czy to wychodzi? Nie ma co się czarować… Na razie niekoniecznie. Na bazie meczów ze Szkocją i z Chorwacją niestety widać więcej negatywów niż pozytywów w grze „Orłów” Probierza… Jest lepiej niż za Santosa, ale nie jest to koniec procesu przebudowy tej kadry. Dużo udało się naprawić, sukcesy udało się osiągnąć, ale ostatni czas udowadnia, że nie ma co popadać w przesadny optymizm.

Co zatem zmieniło się na plus, skoro tak wskazuje tytuł?

Nie jest to dużo bardziej stabilny zespół, ale na pewno jest on bardziej „wesoły”. Jeżeli kibice oczekiwali ofensywnej piłki, mogą czuć się usatysfakcjonowani. Wyniki też są znacznie lepsze, bo o ile możemy mieć dużo pretensji za poszczególne pomysły Probierza, o tyle trzeba przyznać, że rezultatami się broni. W końcu w XXI wieku tylko Adam Nawałka i Paweł Janas mieli lepszą średnią punktów na mecz. Rywali nie miał wybitnych, ale i z lepszymi potrafił powalczyć.

Piłkarze Probierza

Pracę każdego selekcjonera ocenia się nie tylko za wyniki czy styl, lecz także za własne, często niekonwencjonalne pomysły personalne. Każdy selekcjoner ma swoich żołnierzy, a więc graczy, którzy poniekąd definiują grę danego trenera i są jego pomysłem. Takich zawodników ma również oczywiście Michał Probierz.

Małym nieprzychodzącym może od początku na myśl odkryciem selekcjonera Probierza jest Bartosz Slisz. Choć zawodnik Atlanty United debiutował już pod wodzą Paulo Sousy, Portugalczyk na dłuższą metę z niego zrezygnował. Nie stawiał na niego Michniewicz, a Fernando Santos nie dał mu wystarczająco dużo czasu na zaistnienie. Tymczasem u Probierza Slisz wystąpił w 11 z 13 możliwych spotkań i gra całkiem solidnie. Jest istotnym elementem kadry.

Jakub Piotrowski jest zaś w pełni pomysłem Probierza, bo to on dał mu szansę na debiut w reprezentacji. 26-latek miał dobre wejście, a później nieco przygasł – niemniej na mecze powoływany jest dalej. Raz gra lepiej, raz gorzej, natomiast kadrze kilka razy przez ten rok się przydał. Strzelił nawet dwa ważne gole (przeciwko Czechom i Estończykom).

Do tej dwójki warto dodać Mateusza Bogusza, który choć rozegrał dopiero jeden mecz, w którym trochę zawiódł, może jednak w przyszłości stanowić o sile tej reprezentacji. Wynalazł go na bazie jego bardzo dobrych występów MLS właśnie Michał Probierz.

Kto dalej? Największe odkrycie trenera, a więc Kacper Urbański! Przy okazji jego osoby często mówi się, że na boisku nie wygląda, jakby dopiero co rozegrał kilka meczów w reprezentacji… Tymczasem jest w tej chwili jedną z gwiazd tego zespołu i całkiem prawdopodobne jest to, że w przyszłości będzie dla tego kolektywu jeszcze ważniejszy. Jeżeli 20-latek ustabilizuje jeszcze swoją sytuację w klubie, będzie wielkim zawodnikiem…

***

Na koniec najważniejsze… Nicola Zalewski! Zdecydowanie najlepszy polski piłkarz w reprezentacji w ostatnim roku. Mimo młodego wieku to on ten zespół ciągnie i niejednokrotnie sam decyduje o wyniku. Debiut zaliczył już wcześniej i nawet grał dużo. Prawdziwa eksplozja jego talentu nadeszła jednak po przyjściu Probierza. W klubie nie zawsze mu wychodzi, ale w reprezentacji stał się poniekąd twarzą tego projektu. Nie Lewandowski, nie Zieliński, ale właśnie 22-letni Zalewski jest w tej chwili najważniejszym polskim zawodnikiem. Jako jeden z nielicznych nie boi się wchodzić w pojedynki 1 na 1 i mało tego – robi to skutecznie. Za kadencji obecnego selekcjonera zaliczył 11 występów, a w ich czasie zdobył dwie bramki i zaliczył sześć asyst. Gdyby nie on, na pewno Polska nie awansowałaby na mistrzostwa Europy, a notowania Probierza byłyby w kadrze dużo gorsze – o ile dalej by tu pracował… Absolutnie nieodzowna część tej drużyny.

Michał Probierz to odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu

Tu chyba nie ma wątpliwości. Projekt jest w fazie przejściowej, ale czuć, że idzie ku dobremu. Wiele można Probierzowi zarzucić, ale na pewno nie można powiedzieć, że się nie nadaje na miejsce, w którym jest. Odbudował tę drużynę, kiedy ta była w kompletnej rozsypce rok temu, więc trzeba wierzyć, że pociągnie Polskę do kolejnych sukcesów w najbliższej przyszłości. Ostatnie zgrupowanie pozostawiło pewne wątpliwości, bo nie było ono rozegrane w sposób idealny lub nawet zadowalający. Nasze podejście nie powinno jednak ulec zmianie. Przy osobie Probierza dalej możemy postawić więcej plusów niż minusów. Wydaje się, że może być to trener nie na lato, ale na lata… Kolejna weryfikacja już za miesiąc w pojedynkach z Portugalią i z Chorwacją.

Komentarze
Michał Pobierz (gość) - 4 tygodnie temu

Dziękuję za zaufanie oraz miłe słowa, Kamilu. W ramach odwdzięczenia się mogę ci usiąść na twarzy.
Pozdrawiam,
Michał Pobierz

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze