Michał Jonczyk, bohater meczu w Krakowie, przyznał, że częstym tematem w szatni jest wiosenny mecz z Zagłębiem i wygrana 5:1.
– Każdy z nas życzyłby sobie powtórki tego wyniku w sobotę, ale doskonale zdajemy sobie sprawę, że to będzie trudny mecz. W szatni rozmawiamy między sobą o tym zwycięstwie 5:1. Akurat ja oglądałem je z trybun, bo byłem w trakcie rehabilitacji – wspomina Jonczyk. – Doskonale zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że jest to ważny mecz, taki z cyklu o sześć punktów – zauważa pomocnik. – My jednak jesteśmy pozytywnie nastawieni do tego spotkania i chcielibyśmy pokazać tak dobrą grę i ładne bramki, jak to było na wiosnę.
Po dobrym występie i bramce w Krakowie notowania Jonczyka w oczach trenera Adama Nawałki zapewne wzrosły, ale czy on sam czuje, że ma pewne miejsce w składzie? – O tym, czy ta bramka w Krakowie przybliży mnie do wyjściowego składu, decyduje trener Nawałka. Ja na każdym treningu daję z siebie wszystko i chcę udowodnić, że to mnie należy się miejsce w składzie. W meczu Wisłą los się do mnie uśmiechnął i ciężka praca wykonywana na rehabilitacjach opłaciła się. Poczułem się w Krakowie wygrany, że zwyciężyłem z kontuzją. Wierzę, że karta odwróciła się na dobre – mówi optymistycznie „Joniu”.