Messi vs Brazylia 4:3. Zobacz!


Argentyna po fantastycznej grze pokonała w meczu towarzyskim reprezentację Brazylii 4:3. Bohaterem spotkania był Leo Messi, który popisał się hat-trickiem. Szczególnie ostatni gol, rozstrzygający o wygranej, był wyjątkowej urody.


Udostępnij na Udostępnij na

Mecz rozpoczął się po myśli „Canarinhos”. W pierwszym kwadransie umiejętności Sergio Romero przetestowali Neymar i Hulk, lecz argentyński golkiper w obu przypadkach zdołał wyjść obronną ręką. W 23. minucie ta sztuka już mu się nie udała. Neymar podaniem na wolne pole z rzutu wolnego uruchomił Romulo. Dziwne, że żaden z obrońców „Albicelestes” nie krył młodego piłkarza Vasco da Gama. Miał on wystarczająco dużo czasu, żeby przyjąć futbolówkę i z dużym spokojem pokonać Romero. Wydawało się, że Brazylia znów upokorzy swojego największego rywala. Są jednak tacy zawodnicy, którzy są zdolni do wszystkiego.

Wystarczyły trzy minuty, by Messi niemal w pojedynkę odmienił losy spotkania. Najpierw po dwójkowej akcji z Higuainem posłał piłkę obok bezradnego Rafaela, a następnie po znakomitym podaniu od Di Marii minął brazylijskiego bramkarza i wpakował futbolówkę do pustej bramki.

Brazylijczycy nie zamierzali rezygnować z walki o wygraną. Akcja z 56. minuty dała bramkę wyrównującą. Inicjatorem był Leadro Damiao, a w rolę egzekutora wcielił się Oscar. Kilka chwil później poważny błąd, jak się okazało brzemienny w skutkach, popełnił Romero. Bramkarz reprezentacji Argentyny końcami palców sięgnął po piłkę dośrodkowaną z rzutu rożnego, ta spadła wprost na nogę Hulka, który nie zwykł marnować takich prezentów. Brazylia znów była górą.

To, co Argentyna straciła po stałym fragmencie gry, w taki sam sposób po chwili odzyskała. Rzut rożny wykonywał Sergio Aguero, a do piłki najwyżej wyskoczył Frederico Fernandez. Futbolówka po uderzeniu zawodnika Napoli odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki.

Mecz Argentyny z Brazylią był dla kibiców niczym drogi tort z najlepszej cukierni. A taki tort powinien mieć jakąś wisienkę, która ukoronowałaby efekt wizualny. Rolę tę odegrał Messi. Piłkarz Barcelony przeprowadził indywidualną akcję, którą wykończył pięknym strzałem zza pola karnego. Bramka marzenie.

ARGENTYNA – BRAZYLIA 4:3 (2:1)
Messi 31’, 34’, 85’, Fernandez 76’ – Romulo 23’, Oscar 56’, Hulk 72’
ARGENTYNA: Sergio Romero – C. Rodriguez (88’ Campagnaro), Garay, Fernandez, Zabaleta – Di Maria (74’ Aguero), Gago, Mascherano, Jose Sosa (64’ Guinazu) – Higuain (88’ Lavezzi), Messi. BRAZYLIA: Rafael – Bruno Univi, Juan, Marcelo, Rafael (80’ Danilo) – Oscar (60’ Giuliano), Romulo (74’ Casemiro), Sandro – Hulk (83’ Lucas), Leandro Damiao (67’ Pato), Neymar

Komentarze
~jago (gość) - 13 lat temu

może i argentyna wygrała ale proszę spojrzeć na
składy obu drużyn
argentyna postawiła na podstawowych graczy
a brazylia na młodych
w argentynie byli sosa i compagnaro a w brazylii

oscar lucas romulo univi casemiro danilo damiao i 2
rafaely
to młoda brazylia zasługuje na uznanie że prawie
wygrała z podstawową drużyną argentyny

~qwert (gość) - 13 lat temu

a ch** mnie obchodzi ten mecz. EURO jest! ;D

~Bramka Marzeniee (gość) - 13 lat temu

Ronaldo wj ebiał ich ze *** w tym sezonie .
ta bramka dla ronaldo to pikus

~jaujtog (gość) - 13 lat temu

pi zda jestes ty wyzej

~!!! (gość) - 13 lat temu

Oboje jesteście ...

~akuczek (gość) - 13 lat temu

no ty tez
pajacu

~!!! (gość) - 13 lat temu

akuczek? Nie kojarze cię... Czyżby to nowy "master"
tego forum

~raper (gość) - 13 lat temu

kogo obhodzi ten durny mecz

Najnowsze