GKS Katowice jest ostatnio w świetnej dyspozycji. Podopieczni Rafała Góraka w rundzie wiosennej stracili tylko trzy bramki. Duża w tym zasługa nowego zawodnika „GieKSy”. Marten Kuusk przyczynił się do usprawnienia gry defensywnej, co nie uszło uwadze selekcjonera, który powołał go do reprezentacji na baraże. Po meczu z Podbeskidziem porozmawialiśmy chwilę z 27-latkiem. O jego wpływ na zespół zapytaliśmy także kapitana Arkadiusza Jędrycha.
Włodarze GKS-u Katowice zimą dokonali tylko jednego wzmocnienia, co ocenialiśmy jako taktykę na przeczekanie do końca sezonu. Absolutnie nie spodziewaliśmy się tak dobrego początku rundy w wykonaniu „Trójkolorowych”.
Tym jedynym zawodnikiem, który trafił na Bukową w ostatnich miesiącach, był Marten Kuusk. Doświadczony obrońca i 29-krotny reprezentant Estonii, z występami w Lidze Konferencji Europy. Defensor dotychczas grał tylko w dwóch ligach: estońskiej i węgierskiej, więc obawialiśmy się trochę, jak zaaklimatyzuje się w Polsce. Niepotrzebnie.
– Poziom polskiej ligi mnie zaskoczył. Tutaj każdy zespół jest mocny, a różnice punktowe w tabeli niewielkie. Nie ma łatwo, ale to dobrze. Cieszę się, że liga jest tak wyrównana, bo to korzystne dla moich umiejętności – powiedział nam Marten Kuusk w strefie mixed-zone po wysokiej wygranej z Podbeskidziem.
Po chwili Estończyk kontynuuje: – Czuję się tutaj bardzo dobrze. Uważam, że klub jest bardzo profesjonalny. Ludzie w Katowicach przywitali mnie bardzo dobrze. Adaptacja przebiegła łatwo. Wszyscy byli bardzo pomocni. Cieszę się, że jestem w GKS-ie Katowice.
Jako @igolpl piłkarski weekend kończymy na Bukowej w Katowicach.
W pierwszym składzie GKS-u debiutuje Marten Kuusk 🇪🇪. Ciekawy grajek.
A na przeciwko rewelacja #1liga, Motor Lublin. Oczywiście z Goncalo Feio na ławce.
Zimno, ale obserwujemy 👀#GieKSaTwitter pic.twitter.com/Hem53zJD3J
— Dawid Dreszer (@dresiu04) February 19, 2024
Marten Kuusk potrzebował odbudowy
Moglibyśmy się teraz rozwodzić nad wyimaginowanymi opisami, jakim to zawodnikiem Kuusk nie jest. Ale umówmy się, sześć spotkań to trochę za mało, by napisać tutaj charakterystykę piłkarza. Oddajemy więc głos Jankowi Gawlikowi z „Piłkarskiej Estonii”, który poczynania 27-letniego obrońcy obserwował już dużo, dużo wcześniej.
– Jeśli pytasz mnie o to, jakim piłkarzem do tej pory był Marten Kuusk, to mogę napisać tylko jedno. Jeśli chodzi o Estonię, to był to naprawdę solidny obrońca. Gdy grał we Florze Tallinn, był najlepszym obrońcą ligi. Tak można powiedzieć o sezonie 2019, 2020 czy nawet 2021, kiedy to z Henrikiem Purgiem tworzył znakomitą parę stoperów. Panowie stanowili w lidze zaporę nie do przejścia. Flora, z Kuuskiem jako liderem defensywy, awansowała do fazy grupowej Ligi Konferencji.
To wiele mówi o tym, jak dobry jest to zawodnik. Jego mocną stroną jest skoczność. Kuusk nie ma wybitnych jak na środkowego obrońcę warunków, bo mierzy 182 centymetry. Stara się jednak wycisnąć ze swoich umiejętności maksimum. Ma całkiem solidny dorobek bramkowy, jeśli chodzi o obrońcę. Stara się skakać do dośrodkowań i pojedynków główkowych. Często zarzuca mu się, że jest niepewny. Owszem, zdarzają mu się słabe mecze. Tak było chociażby podczas pobytu w Ujpescie, gdy był jednym z głównych winowajców wysokiej porażki z Ferencvarosem, po której stracił miejsce w wyjściowym składzie.
W poprzednim sezonie grał we Florze na zasadzie wypożyczenia i widać było, że przerasta swoimi umiejętnościami ligę. Obrona Flory z Kuuskiem była bardzo stabilna. Gdy wrócił do Ujpestu zaczęło się kombinowanie. To środkowy obrońca z prawdziwego zdarzenia. A GKS to dla niego idealne miejsce na odbudowę.– opisuje ekspert od estońskiej piłki.
„Udało nam się trafić z transferem w stu procentach”
Trzeba sobie powiedzieć, że transfer estońskiego zawodnika z ligi węgierskiej do polskiego pierwszoligowca jest czymś nietypowym. GKS Katowice dotychczas stawiał głównie na rodzimych zawodników, stąd ten kierunek mógł być mocno zaskakujący. Z drugiej strony, w ciągu ostatniego roku na Bukową trafili też Japończyk oraz Ekwadorczyk, z tym że oni mieli już doświadczenie na polskich boiskach.
Na konferencji prasowej po meczu z Podbeskidziem trener Rafał Górak pochwalił dyrektora sportowego Dawida Dubasa za transfer Kuuska. Odniósł się także do tego, że Bartosz Jaroszek, dotychczas grający na tej pozycji, nie jest nominalnym stoperem.
– Marten Kuusk był bardzo potrzebny pod względem zwiększenia liczby obrońców w zespole i jakości treningowej, bo to też jest ważne. Na razie wykonał wszystkie swoje zadania. Bardzo trafny kierunek transferowy. Tutaj duża rola dyrektora Dubasa. Od początku przekonywał, że będzie to dobry ruch. Poprzez pracę ludzi udało nam się trafić z transferem w stu procentach.
A Bartosz Jaroszek, gdy przychodził do nas z Jastrzębia, rzeczywiście nie był stoperem. Występował najczęściej w drugiej linii. Docelowo jednak myśleliśmy o tym, żeby przemianować go do tej gry w trójce obrońców – powiedział szkoleniowiec „GieKSy”.
Gra defensywna GKS-u Katowice poprawiła się względem jesieni
W rundzie jesiennej „Trójkolorowi” stracili 22 gole. Mocno statystykę zaburzył wyjazdowy mecz z Lechią, w którym Dawid Kudła musiał pięciokrotnie wyciągać piłkę z bramki. I choć poza tym liczby defensywne GKS-u nie były złe, to nie obyło się bez krytyki. Transfer obrońcy był zatem czymś naturalnym.
– Nasza obrona nie zmieniła się drastycznie, jeśli chodzi o osoby. Trafił do nas Marten Kuusk. To bardzo wartościowy zawodnik. Ja już kiedyś mówiłem, że grze defensywnej poświęciliśmy bardzo dużo czasu w okresie przygotowawczym. Chcieliśmy ją jeszcze bardziej uszczelnić i dopiąć pewne detale.
To rzeczywiście przynosi efekty, nie tracimy tych bramek wiele. Chciałoby się jednak mówić o tym w kontekście całego sezonu. Na razie jestem zadowolony. Poprawa w wielu elementach jest widoczna – zauważył Rafał Górak po ostatnim spotkaniu przed reprezentacyjną przerwą.
W podobnym tonie wypowiadał się również kapitan Arkadiusz Jędrych. – Nie chcę wyciągać pochopnych wniosków. Na pewno dużo pracujemy nad grą defensywną. Z meczu na mecz chcemy być coraz lepsi w tym aspekcie. Tak jak wspomniałeś, z boku na pewno widać, że wygląda to coraz lepiej. Będziemy chcieli to pielęgnować i powielać w każdym kolejnym spotkaniu.
Marten Kuusk to na pewno wartość dodana w naszym zespole. Skoro jest reprezentantem Estonii, to odpowiedni poziom po prostu ma. Dobrze dogadujemy się w tym bloku defensywnym. Myślę, że to widać, jak tak teraz rozmawiamy. Nie mamy żadnych problemów ani z komunikacją, ani ogólnym funkcjonowaniem. Oby tak dalej – powiedział iGolowi.
Oczywiście zawsze możemy być lepsi. W ostatnich sześciu spotkaniach zagraliśmy odpowiedzialnie i solidnie w defensywie. Wierzę, że z dnia na dzień będziemy ciągle szli do przodu w tej kwestii. Marten Kuusk w mixed-zone po meczu z Podbeskidziem
Czas na baraże i mecz z Polską
Reasumując, „GieKSa” poprawiła się w defensywie i duża w tym zasługa Kuuska. Zauważył to także selekcjoner, który znowu powołał go do reprezentacji, o ironio, na mecz barażowy z Polską.
– Jestem szczęśliwy, że będę w reprezentacji. Czeka nas bardzo ważny mecz. Chcemy dobrze popracować przez te cztery dni i solidnie przygotować się do rywalizacji – zapewniał nas dzisiaj Marten Kuusk.
Czy ma szansę wystąpić w czwartek przeciwko Polsce? – Kuusk w reprezentacji Estonii rozegrał dotychczas 29 meczów. Powoływany jest od 2018 roku, ale debiutu doczekał się dopiero w 2019. Nie jest podstawowym obrońcą reprezentacji. Wszystko dlatego, że na środku obrony dzielą i rządzą Karol Mets, Joonas Tamm oraz Maksim Paskotši.
Marten Kuusk podstawowym obrońcą reprezentacji był w 2021 roku. Wówczas był w topowej formie, dlatego grał regularnie. Później było z tym różnie, jednak łapał kolejne mecze. Teraz jest w formie, która predysponuje go do zagrania w podstawowym składzie. Tak się jednak nie stanie, bo do kadry wrócił Ragnar Klavan, który ma być tajną bronią reprezentacji Estonii.
Kuusk, chociaż gra świetnie w GKS-ie, to szanse na pierwszy skład będzie miał tylko wtedy, kiedy nominalny półprawy środkowy obrońca w reprezentacji Estonii lub stoper Maksim Paskotši zostanie przeniesiony na prawe wahadło. Wtedy środek obrony będzie wyglądał następująco: Kuusk, Klavan, Mets. I tak może być w czwartek – spekuluje na koniec Jan Gawlik.