Górnik Zabrze zmierzy się jutro z Podbeskidziem Bielsko-Biała w walce o ligowe punkty. Pomocnik Górnika, Mariusz Przybylski, liczy na sukces swojej drużyny, wskazując jednocześnie na problemy kadrowe „Górali”.
– Oczywiście oglądałem mecz Podbeskidzia na Lechii Gdańsk. Wczoraj mieliśmy poza tym analizę gry bielszczan. Wiemy, czego możemy się spodziewać w sobotnim spotkaniu – podkreśla Mariusz Przybylski. – Musimy przede wszystkim uważać na stałe fragmenty gry w ofensywie. Podbeskidzie ma jednak problemy w obronie. Kilku podstawowych zawodników z linii defensywnej prawdopodobnie nie zagra w sobotę, tak że tym bardziej będziemy chcieli to wykorzystać.
Przybylski odniósł się również do sytuacji z Marcinem Wodeckim, wypożyczonym do Podbeskidzia zawodnikiem Górnika, który ze względu na zapis w kontrakcie nie wybiegnie w sobotę na boisku. – „Pszczółka”świetnie rozpoczął sezon, strzelił bramkę. Widać, że jest w dobrej formie, tak że dla nas to dobra informacja – śmieje się pomocnik. – Podbeskidzie to jednak nie tylko Marcin. Rywali mamy jednak rozpracowanych.
W piątkowej prasie pojawił się artykuł nazywający Mariusza nowym Aleksandrem Kwiekiem. – Trudno mi powiedzieć, jak trener Nawałka zestawi nas w meczu z Podbeskidziem. Muszę jednak podkreślić, że nawet jeśli zagram jako dziesiątka, będę miał zadania nie tylko w ofensywie, ale w defensywie również.
Nastroje w szatni przed spotkaniem z Podbeskidziem są bardzo bojowe. – Po ostatnim meczu z Wisłą Kraków mamy spory niedosyt, liczymy więc, że z Bielska będziemy wracać w lepszych nastrojach – zakończył „Przybyś”.