Cracovia przegrała swoje drugie spotkanie z rzędu po przerwie zimowej, ulegając na wyjeździe Wiśle Kraków 1:3. Obrońca Cracovii, Adam Marciniak, przyznał, że jego zespół z meczu na mecz popełnia te same błędy.
– Nie da się tego ukryć, że większość z naszych bramek to raczej prezenty, niż gole wypracowane przez przeciwnika. Z tego wniosek, że musimy to poprawić. Już nie pierwszy raz w tym sezonie tak się te spotkania kończyły, że dostawaliśmy bramkę w najmniej oczekiwanym momencie. Błędy, błędy, błędy. Błędy indywidualne, błędy formacji – przyznał po spotkaniu w rozmowie z dziennikarzami Marciniak.
Obrońca „Pasów” podkreślał, że nie ma zamiaru usprawiedliwiać drużyny. Zaznaczał również, że Cracovia miała szansę na wyrównanie wyniku, a nawet zwycięstwo.
– Przegraliśmy mecz. Nie ma co szukać usprawiedliwień. Zawiedliśmy siebie i wiele osób, szczególnie kibiców, którzy w nas wierzyli. Po meczu oni dalej byli z nami i bardzo żałuję, że daliśmy plamę. Wierzyliśmy, że strzelimy tę bramkę wyrównującą, a później nawet pójdziemy za ciosem. Niestety się nie udało. Popełniliśmy błąd przy prowadzeniu piłki i Wisła strzeliła na 3:1 – przyznał Marciniak.
Cracovia zajmuje obecnie ósmą lokatę w lidze z 30 punktami na koncie. Do odwiecznych rywali z Krakowa podopieczni Stawowego tracą 13 oczek.