Cebula opuścił Koronę Kielce i związał się z częstochowskim klubem. Kontrakt obowiązuje do 30 czerwca 2023 r. Klub może przedłużyć umowę o kolejny sezon. Czy z tego transferu będą zadowolone obie strony?
Wiele osób zadziwił ten transfer. Korona Kielce spadła, a Cebula zostaje w ekstraklasie, tylko w barwach innego klubu. Czy poradzi sobie na nowo?
Zastępca czy kandydat do regularnej gry?
Marcin Cebula to bez wątpienia bardzo uniwersalny piłkarz. Nie może zagrać chyba tylko na bramce i w formacji defensywnej. A gdzie będzie jego miejsce na boisku w Rakowie?
Jego szeroka dostępność sprawia, że pojawiają się spekulacje na temat tego, jaka będzie zajmowana przez niego pozycja w częstochowskim zespole. Trener Papszun preferuje ustawienie z wahadłowymi, a do tego potrzebne sąjest dobra gra w obronie oraz solidne wybieganie. O ile tego drugiego jeszcze nie można odmówić Cebuli, o tyle nad pierwszym aspektem musi jeszcze popracować. Dlatego wydaje się, że jak na razie raczej nie będzie grał na skrzydle.
Główne miejsce, do którego okazuje się poważnym kandydatem, jest tzw. dziesiątka. Pozycja tuż za plecami napastnika, z lekkim schodzeniem do boku boiska. Raków w swej formacji ma miejsce na dwie tego typu postacie. O ile jedną z nich bardzo często zajmuje cofnięty napastnik Sebastian Musiolik, o tyle druga nie jest często obsadzona tak samo. Wszystko z powodu absencji Miłosza Szczepańskiego, który jakiś czas temu zerwał więzadło krzyżowe w kolanie. Czeka go dłuższa nieobecność, więc jakoś trzeba go zastąpić.
Próbowany na tej pozycji był doświadczony Piotr Malinowski, nawet często grywał David Tijanić. Cebula jest pretendentem do tego miana. Pytanie brzmi, jak szybko wkomponuje się w taktykę oraz pokaże pełnię swoich umiejętności tak, aby przekonać do siebie trenera i sztab. Niewykluczone, że ze „Szczepanem” będą rywalizować o tę pozycję. Może nawet pomóc mu w powrocie do pełnej dyspozycji. Wiadomo, że nic nie motywuje tak jak rywal i pojedynek.
💣Marcin Cebula nowym piłkarzem Rakowa!
➡️https://t.co/vvpO56n2Vi pic.twitter.com/ndbHoGvyCC— Raków Częstochowa 🥇 (@Rakow1921) July 29, 2020
Młody, perspektywiczny
Ciekawe jest to, że pomimo jeszcze stosunkowo młodego wieku, ponieważ dopiero w tym roku skończy 25 lat, ma już spore doświadczenie. Zaskakuje liczba 150 meczów na poziomie ekstraklasy. A wszystkie w barwach Korony Kielce, do której dołączył jako młody chłopak. No właśnie, Korony, czyli jedynego profesjonalnego do tej pory klubu w jego karierze. Przejście do Rakowa może także z tego powodu być niewiadomą. Trudno stwierdzić, jak poradzi sobie w innym otoczeniu.
Przenosiny Cebuli pod Jasną Górę komentuje Norbert Bożejewicz, który przypomina, że piłkarz wcześniej uznawany był za duży talent.
– Marcin Cebula jest wciąż stosunkowo młodym zawodnikiem, choć niektórym może się wydawać już wiekowym piłkarzem, bo w końcu został włączony do pierwszej kadry Korony Kielce jako 16-latek w 2012 roku. Od tego momentu był uważany przez wielu obserwatorów i kolegów z zespołu za wielce utalentowanego gracza. Ta łatka chyba za mocno do niego przylgnęła, ponieważ do tej pory nie udało mu się pokazać pełni swojego potencjału w dłuższym okresie, bo trzeba zaznaczyć, że Cebula pewne przebłyski już miewał. I to nawet w końcowej fazie niedawno zakończonego sezonu, kiedy to pokazywał dobrą szybkość, technikę czy drybling.
Z tego też powodu nie jestem zdziwiony, że został w ekstraklasie, choć wybór Rakowa Częstochowa jest dla mnie dość zaskakujący, ponieważ ciekawi mnie rola, jaką przydzieli mu trener Papszun. Osobiście mam nadzieję, że będzie on wystawiał 24-latka w środku pola, a nie na boku pomocy, gdzie występował w ostatnim czasie w Koronie Kielce – mówi ekspert.
Cebula jest też przykładem dla innych, znajdujących się w podobnej sytuacji zawodników. Mimo że grasz w klubie, który coraz bardziej skłania się ku spadkowi, to i tak pokaż pełnię możliwości i zaprezentuj się z jak najlepszej strony. Inni nie przejdą obok tego obojętnie. Zauważą cię, nawet jeśli twoją dyspozycję przysłaniają słabe wyniki zespołu.
Co wiemy teraz? To na pewno młody chłopak, który ma jeszcze wiele lat gry przed sobą. Przejście do „Czerwono-niebieskich” może być dużym krokiem w jego karierze. Wszystko zależy od niego samego, ma swój los we własnych rękach. Na weryfikację słuszności tego posunięcia przyjdzie czas, gdy zaprezentuje to, co potrafi na boisku. Wtedy będziemy mogli go rozliczać.