W przerwie reprezentacyjnej, gdy wszystkie oczy zwrócone były na mecze towarzyskie, ruszyła 23. kolejka I ligi. W derbowym spotkaniu Drutex-Bytovia Bytów zremisowała 1:1 z Chojniczanką Chojnice. Był to dwunasty remis gospodarzy w tym sezonie.
Pomimo faktu, że Bytów i Chojnice dzieli blisko 60 km, mecze obu drużyn zarówno przez kibiców, jak i zawodników uważane są za derbowe. Ostatnim razem skończyło się wysokim zwycięstwem gospodarzy. Drutex-Bytovia wygrała 6:1 Chojniczanką i wyrównała bilans spotkań miedzy klubami (po pięć zwycięstw).
Pierwsza połowa to gra błędów. Żaden z zespołów nie był w stanie uzyskać widocznej przewagi. Zawodnicy nerwowo rozgrywali piłkę, nie potrafili wymienić nawet dwóch celnych podań. Gdyby tak spojrzeć całościowo, to przez większość czasu zamiast na murawie piłka była… w powietrzu. Mecz przypominał rozgrywkę tenisa stołowego, gospodarze odbijali futbolówkę do Chojniczanki, a ta odgrywała z powrotem. Żadna z drużyn przez 30 minut nie potrafiła zagrozić bramce przeciwników. Dopiero pod koniec połowy zawodnicy Tomasza Kafarskiego płynnie przesuwali się pod bramkę Artura Halucha. Kilka zablokowanych strzałów, niecelne dośrodkowania, ale w 37. minucie wreszcie wyszło. Lewą stroną boiska z piłką pobiegł Michał Rzuchowski, pomocnik posłał celną piłkę do Charlesa Nwaogu, Nigeryjczyk minął bramkarza Chojniczanki i płaskim strzałem umieścił futbolówkę w siatce. Po bramce zawodnicy Drutexu-Bytovii rzucili się do ataku. Grali wysokim pressingiem i gdy wydawało się, że są blisko strzelenia kolejnej bramki, nie wydarzyło się nic. Podopieczni trenera Kafarskiego znowu podawali niecelnie, wybijali piłkę na oślep.
Były król strzelców I ligi Charles Nwaogu, zdobył właśnie swoją pierwszą I-ligową bramkę od listopada 2014.
— Leszek Bartnicki (@lbartnicki) March 24, 2016
Po przerwie do głosu doszedł zespół z Bytowa. Mocno zmobilizowani gospodarze wysokim pressingiem próbowali zmusić Chojniczankę do błędów, które popełniali nad wyraz często. Zespół Mariusza Pawlaka nie potrafił wyjść z własnej połowy, każda piłka zagrywana do napastników była przechwytywana przez drugą linię Bytovii, która z minuty na minutę grała coraz śmielej. Goście wyglądali tak, jakby stracili chęci do grania, ale ku zdziwieniu wszystkich to oni strzelili bramkę. W 70. minucie po zamieszaniu w polu karnym Gerarda Bieszczada uderzenie głową na bramkę zamienił Maciej Rogalski.
Po straconym golu piłkarze Bytovii rzucili się do odrabiania strat. Bardzo dobrą okazję miał Omar Monterde, jednak udaną interwencją popisał się Artur Haluch. Zespół z Bytowa nie potrafił zrobić nic więcej, aby przechylić szalę na swoją korzyść.
Drutex-Bytovia Bytów ma 30 punktów na koncie i zajmuje dziewiąte miejsce w ligowej tabeli. Choć nie przegrywa, to ostatni raz bytowianie odnieśli zwycięstwo na początku marca. Zespół z Chojnic przełamał serię trzech porażek z rzędu i być może uratowało to posadę trenera Pawlaka. Chojniczanka z 27 punktami na koncie zajmuje jedenaste miejsce.