16. kolejka w lidze angielskiej była bardzo istotna zwłaszcza dla klubów z Londynu i Manchesteru. „Lwia Gadka” koniecznie musi więc omówić kilka kwestii. Debiut Ralfa Rangnicka na ławce trenerskiej zespołu z Old Trafford czy niemoc strzelecka Romelu Lukaku. To wszystko w tym odcinku, a także kilka zdań odnośnie do najnowszych notowań Jakuba Modera w Brighton!
Przypominamy, że wszystkie odcinki naszego programu znajdziecie na kanale YouTube’owym iGola oraz platformie Spotify.
Rozkład jazdy
Tradycji musi stać się zadość i „Lwia Gadka” zacznie się od wystawienia ocen naszym rodzynkom na boiskach Premier League. W tej kolejce na zielonej murawie mogliśmy ujrzeć Łukasza Fabiańskiego, Jakuba Modera, Mateusza Klicha i Matty’ego Casha.
Następnie płynnie przejdziemy do wątku już byłego lidera ligi angielskiej, a więc Chelsea. Zespół dowodzony przez Thomasa Tuchela uległ w derbach Londynu West Hamowi. „The Blues” dwukrotnie wychodzili na prowadzenie w tym spotkaniu, a mimo to finalnie musieli uznać wyższość Łukasza Fabiańskiego i jego kolegów. Niektórzy już wieszczą, że na Stamford Bridge zaczyna się lekki dołek, a jego symbolem staje się Romelu Lukaku. Letni nabytek transferowy od połowy września nie potrafi pokonać żadnego bramkarza w lidze. Do tego widać brak chemii między Belgiem a resztą zespołu. Czy więc czarne chmury nad dzielnicą Fulham są już prawdą?
W dalszej części „Lwia Gadka” zmieni swoją narrację i powiemy kilka ciepłych słów po debiucie Ralfa Rangnicka na ławce szkoleniowej „Czerwonych Diabłów”. Pierwsze spotkanie pod batutą charyzmatycznego niemieckiego szkoleniowca mogło nam już uświadomić, że prekursor „gegenpressingu” nie zamierza zbytnio kombinować w swojej filozofii futbolu. Ma być dużo biegania i prób przechwytów piłki. Piłkarze mają umierać za zespół na boisku. To zawsze przyświecało człowiekowi, który ulepił projekt Red Bulla od podstaw.
Musimy też porozmawiać o Evertonie, który niespodziewanie wygrał z Arsenalem. Ta wiktoria być może zapewnia Rafaelowi Benitezowi spokojne święta na Wyspach Brytyjskich. Jego zespół wyglądał jak drużyna z początku sezonu. W końcu ponownie mogliśmy ujrzeć mniej utytułowaną ekipę z Liverpoolu jako zespół walczący, grający agresywnie i mający przyjemność z grania w piłkę. W „Lwiej Gadce” spróbujemy odpowiedzieć na pytanie, czy był to tylko chwilowy wyskok formy, a może coś więcej.
Jednocześnie w „Lwiej Gadce” będziemy szukać przyczyn słabszej formy Arsenalu. Czy Emile Smith Rowe faktycznie tak uzależnił od siebie zespół, że bez niego „Kanonierzy” zwyczajnie tracą wolę walki?