Lukas Podolski znowu zachwyca


Zawodnik Górnika zalicza w ostatnim czasie bardzo udane występy. Do jego poziomu nie potrafią jednak nawiązać koledzy z zespołu

16 kwietnia 2022 Lukas Podolski znowu zachwyca
Zbigniew Harazim/ zbyszkofoto.pl

Podolski był bohaterem sagi transferowej związanej z przejściem do Górnika, a ta ciągnęła się w ostatnich latach w nieskończoność. Praktycznie w każdym okienku transferowym temat powracał. Stawał się także przedmiotem żartów i różnego rodzaju memów. Niemiec ostatecznie do Zabrza trafił i jest w nim wyróżniającą się postacią.


Udostępnij na Udostępnij na

Wiele było również spekulacji i wątpliwości dotyczących tego, jak „Poldi” będzie się prezentował w Polsce. Nikt przy zdrowych zmysłach oczywiście nie kwestionował jego umiejętności. Gdyby ktoś się na to zdecydował, wystarczył rzut oka na CV byłego reprezentanta Niemiec. Można w nim znaleźć takie kluby jak Bayern, Arsenal oraz Inter. Największym znakiem zapytania, dotyczącym gry w naszym kraju, była kwestia zaangażowania.

Problematyczne początki

Początek pobytu Podolskiego na Górnym Śląsku mógł dostarczyć kolejne argumenty wątpiącym w jego poważne podejście do gry w polskim klubie. Forma fizyczna wychowanka FC Köln nie była najwyższa. Zarzucano mu także, że grę w Górniku łączy z funkcją jurora w niemieckiej edycji programu „Mam Talent”.

Niemiec opuścił inauguracyjny mecz sezonu z Pogonią Szczecin, następnie rozegrał 45 minut w spotkaniu z Lechem Poznań. W większym wymiarze czasowym wystąpił przeciwko Stali Mielec. Gdy wydawało się, że będzie grał coraz więcej, złapał koronawirusa i czekał go przymusowy odpoczynek. Pierwszy konkret ze strony Podolskiego miał miejsce dopiero w 10. kolejce. Wtedy zaliczył asystę przy golu Piotra Krawczyka, a jego zespół pokonał Wisłę Płock 4:2.

36-latek począwszy od rywalizacji z Legią Warszawa, trafiał do siatki rywali w trzech spotkaniach z rzędu. Zaliczył trafienia w meczach z Górnikiem Łęczna i Śląskiem Wrocław. Końcówka rundy jesiennej w jego wykonaniu dawała nadzieję na to, że wiosną będzie kluczową postacią drużyny Jana Urbana. Na barki napastnika spadła jeszcze większa odpowiedzialność wskutek odejścia z klubu Jesusa Jimeneza.

W rundzie wiosennej Podolski daje radę

Dobrze przepracowany okres przygotowawczy sprawił, że „Poldi” jest w optymalnej dyspozycji fizycznej. W naszej lidze to często podstawa, bez której trudno o efektywną rywalizację. Trenerzy ekstraklasowych drużyn zdają sobie sprawę z charakterystyki naszych rozgrywek i dużą wagę przykładają do treningów siłowych oraz wytrzymałościowych. Takie aspekty funkcjonowania drużyny można szybko poprawić, w przeciwieństwie do wyszkolenia technicznego.

Podolski już jesienią miał momenty, po których można było wnioskować, że ciągle mu się chce. Szczególnie na początku rundy odstawał jednak pod kątem fizycznym. Demonem szybkości już w tym wieku nie jest, ale wiele było do poprawy w kwestii siły oraz wytrzymałości. Teraz już oglądamy piłkarza, który zbiera owoce dobrej pracy w przerwie zimowej.

Na swoim koncie w tej rundzie ma osiem spotkań, cztery trafienia oraz dwie asysty. Aż siedem meczów rozegrał w pełnym wymiarze czasowym. Te gole bywają naprawdę spektakularne i nawiązują do czasów świetności Niemca, kiedy to jego lewa noga była postrachem bramkarzy w Bundeslidze. Bramka Podolskiego zapewniła trzy punkty w spotkaniu ze Stalą Mielec, a w rywalizacji z Cracovią do gola dorzucił asystę. Można się także domyślać, że dobra postawa na murawie to niejedyna korzyść z posiadania 36-latka w składzie. Zapewne równie ważną rolę odgrywa w zabrzańskiej szatni.

Co z jego przyszłością?

Górnikowi Zabrze w tym sezonie nie zagraża spadek z ligi. Nie awansuje on także do europejskich pucharów. Można już myśleć o kolejnych rozgrywkach. Tym bardziej że umowy kończą się wielu zawodnikom, a niejasna jest także przyszłość Jana Urbana. Wśród piłkarzy, których kontrakty wygasają w czerwcu, jest także Lukas Podolski. O tym, czy zostanie w Zabrzu, zadecydować mogą najbliższe tygodnie. Tak jego sytuację w „Dzienniku Zachodnim” opisywał prezes zabrzańskiego klubu – Arkadiusz Szymanek:

– Rozmowy w kwestii przedłużenia umowy są na zaawansowanym etapie. Widzę pewien postęp, ale dyskusje wciąż trwają. Łukasz mocno akcentuje pytania o kształt drużyny w przyszłym sezonie i cele, jakie będą stawiane przed Górnikiem. Przede wszystkim od tego uzależnia swoją decyzję. Interesują go ambitne rozwiązania. Chce z klubem o coś powalczyć, nie zadowala go gra w środku tabeli.

Tak z kolei odniósł się do kwestii przyszłości Jana Urbana:

– Trener ma zapisany w kontrakcie cel do osiągnięcia. Jeśli tak się stanie, to z naszej strony umowa będzie przedłużona automatycznie, ale wtedy pozostanie jeszcze oczywiście kwestia jego osobistej decyzji. Decydujące rozmowy odbędą się pewnie tuż po zakończeniu rozgrywek.

Prezes klubu zdaje sobie sprawę, że aby zatrzymać Podolskiego w Zabrzu, trzeba przedstawić mu ciekawą wizję funkcjonowania zespołu oraz walki o ambitne cele. Nie bez znaczenia będą także losy pozostałych piłkarzy, których umowy dobiegają końca. Wśród nich znaleźć można takie nazwiska jak Gryszkiewicz, Wiśniewski czy Janicki. Zarówno dla Górnika, jak i dla atrakcyjności naszej ligi lepiej by było, żebyśmy w przyszłym sezonie mogli oglądać Niemca na polskich boiskach.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze