Oddany przez Barcelonę za darmo snajper pokazuje, że nie zapomniał, jak strzela się bramki. Suarez okazał się brakującym elementem gry ofensywnej drużyny Diego Simeone. Doświadczony napastnik poza bramkami daje „Atleti” olbrzymią pewność siebie. Dzięki jego obecności na wyższy poziom weszli piłkarze tacy jak Joao Felix czy Marcos Llorente.
Kibice „Blaugrany” zapewne mają w pamięci słynny gest Suareza z pożegnalnej konferencji prasowej, na której zapytano go, czy ma coś sobie do zarzucenia. Jego odejście zostało przypieczętowane przez duet Koeman – Bartomeu. Były prezes na Camp Nou jest dzisiaj persona non grata, a przyszłość holenderskiego szkoleniowca wyjaśni się po zbliżających się wyborach. Już teraz jednak należy z całą stanowczością stwierdzić, że odejście Suareza było jednym z największych błędów popełnionych ostatnimi czasy w stolicy Katalonii.
Nowy David Villa
Transfery wewnątrz trzech największych firm w hiszpańskim futbolu nie zdarzają się zbyt często. Każda taka zmiana pracodawcy powoduje duży wzrost zainteresowania zawodnikiem. Jeżeli mielibyśmy wskazać, który zespół wychodzi na tych transakcjach najlepiej, to niewątpliwie będzie to Atletico Madryt. „Los Colchoneros” zrobili świetny interes, sprowadzając siedem lat temu Davida Villę. Teraz w ślady wychowanka Valencii poszli Marcos Llorente i Luis Suarez.
Punkt wspólny: mistrzostwo Hiszpanii w Atletico po odejściu z Barcelony? https://t.co/EqRNW00PFp
— Dominik Piechota (@dominikpiechota) January 24, 2021
Historie Villi i Suareza są do siebie zdumiewająco podobne. Atakujący po trzydziestce, wypychani siłą z klubu, ale mający ambicję dokonania czegoś jeszcze w swojej karierze. David Villa wydatnie pomógł drużynie Simeone. Dwukrotny wicekról strzelców MLS doprowadził „Atleti” do mistrzostwa Hiszpanii oraz finału Ligi Mistrzów. Szansę na co najmniej wyrównanie tych osiągnięć ma Luis Suarez. „Rojiblancos” liderują w tabeli LaLiga z pięcioma punktami przewagi nad drugim Realem Madryt, w Champions League zagrają w 1/8 finału przeciwko Chelsea.
Bilans ligowy Hiszpana to trzynaście bramek i pięć asyst w 36 ligowych spotkaniach. Luis Suarez na półmetku ligowych zmagań prawie ten wynik wyrównał. Czego więcej możemy się zatem spodziewać? Urugwajczyk do końca będzie walczył o koronę króla strzelców. Oprócz poprawy wyników indywidualnych napastnik pomoże w rozwoju wschodzącym gwiazdom „Atleti”. Na Wanda Metropolitano korzyści z tej współpracy odczuwać będą jeszcze długo po tym, jak reprezentant Urugwaju pożegna się z „Atleti”.
Rozkwit ofensywy
Przyjście Luisa Suareza sprawiło, że pozostali zawodnicy formacji ofensywnej „Rojiblancos” weszli na wyższy poziom. Obecność Urugwajczyka dodaje pewności siebie wyróżniającym się w tym sezonie Feliksowi i Llorente. W najważniejszych momentach ofensywa „Atleti” nie opiera się już tylko na utalentowanym Portugalczyku.
😀 Sonrían, hoy ganó el Aᴛʟᴇᴛɪ ☺@LuisSuarez9 ➕ @joaofelix70
🔴⚪ #AúpaAtleti pic.twitter.com/D9Lfhe1g1V
— Atlético de Madrid (@Atleti) January 21, 2021
Joao Felix zyskał swobodę poruszania się między formacjami przeciwnika. Coraz częściej widzimy go ustawionego za plecami Suareza zbierającego wywalczone przez Urugwajczyka piłki. Były zawodnik Barcelony w tym ustawieniu jest królem pola karnego. Obsługiwany przez kolegów sieje popłoch w „szesnastce” rywali, a że potrafi to robić jak mało który piłkarz na świecie, notuje tak dobre liczby w tym sezonie.
„El Pistolero” w ostatnich kolejkach stał się motorem napędowym drużyny Simeone. Jego bramki przeciwko: Getafe, Deportivo Alaves i Eibar dawały jakże cenne zwycięstwa. Dzięki nim Atletico utrzymuje wyraźną przewagę nad goniącymi. Regularność punktowania sprawia, że największym rywalem Atletico w walce o mistrzowski tytuł będzie ono samo. Postawa Urugwajczyka pozwala sądzić, że takie zagrożenie zostanie zminimalizowane niemal do zera.
Zasłużona podwyżka
Dobra forma Suareza przekłada się na gratyfikację finansową napastnika. Największy hiszpański dziennik sportowy, „Marca”, podaje, że w kontrakcie Urugwajczyka znajduje się zapis o podwyżce gaży po strzeleniu określonej liczby bramek. Pierwszą bonifikatę Suarez już wypracował strzelając piętnaście goli. Następna pojawi się po pięciu kolejnych.
Post en apreciación para el gran LUIS SUÁREZ. Figura del Atlético de Madrid, sigue demostrando que está vigente y le está dando motivos a los fanáticos del Barcelona para que se sigan tomando la cabeza. ¡Qué grave error fue haberlo dejado ir! pic.twitter.com/tdJ9PfumYZ
— 365Scores (@365ScoresApp) January 25, 2021
Na Camp Nou Suarez pobierał roczną pensję w wysokości 14 milionów euro netto. Kiedy we wrześniu zgłosiło się po niego Atletico, jasne było, że nie jest w stanie chociażby wyrównać takich warunków finansowych. Chęć pozbycia się napastnika przez Bartomeu była jednak znacznie większa niż rozbieżności finansowe. Obecnie na pensję Suareza składają się oba kluby. 8 milionów pokrywa Atletico, a 6 „Barca”.
Kwota odstępnego w negocjacjach nie wchodziła w grę. W umowie pojawił się jednak zapis gwarantujący „Dumie Katalonii” 3 miliony euro, jeżeli „Atleti” dotrze do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Nawet w postpandemicznej rzeczywistości taka cena w stosunku do jakości, jaką gwarantuje Urugwajczyk, jest iście promocyjna.
Czy przejście Luisa Suareza na Wanda Metropolitano jest najlepszym transferem ostatnich lat w LaLiga? Wiele wskazuje na to, że tak. Wymierne korzyści z tej współpracy mają i klub, i zawodnik. Suarez gra w zespole o charakterystyce stworzonej dla niego i lideruje w klasyfikacji Pichichi. Atletico zyskało napastnika przez duże N, którego tak mocno mu brakowało. Ten związek przyniesie to, co w piłce najważniejsze – kolejne trofea do gabloty.