Na mistrzostwa świata do lat 20 w Polsce wybrano sześć miast gospodarzy: Gdynię, Bydgoszcz, Łódź, Tychy, Bielsko-Białą oraz Lublin. Ostatnie z tych miast jest najbardziej wysunięte na wschód i dość oddalone od reszty. Miejscem rozgrywania meczów jest Arena Lublin, która jest domem III-ligowego Motoru. Mimo że losowanie nie sprzyjało rozgrywaniu bardzo ciekawych spotkań w tym mieście, to kibice nie zawodzą. W fazie grupowej pojawiało się dość dużo osób, zwłaszcza podczas meczu Senegal – Kolumbia. Stolica województwa lubelskiego jest spragniona futbolu na wysokim poziomie.
Kiedy zbliżała się ceremonia losowania grup mistrzostw świata, to Lublin znał swój przydział grupowy. Razem z Łodzią miał obsługiwać mecze grupy A oraz grupy C. W pierwszym przypadku stadion Widzewa zgarniał wszystkie mecze Polaków. Niestety tak się złożyło, że Arena Lublin dostała Tahiti, Kolumbię i Senegal oraz Urugwaj, Norwegię, Honduras i Nową Zelandię. Przy większości spotkań obawiano się o wypełnienie stadionu. Rzeczywistość okazała się zgoła odmienna i to w innych polskich miastach przychodziło mniej osób.
Lublin tęskni za piłką na wysokim poziomie
Przed startem turnieju można było w ciemno obstawiać, że najwięcej kibiców w fazie grupowej pojawi się w Łodzi przy okazji meczów naszej reprezentacji. Średnio na tych spotkaniach meldowało się ok. 16 tysięcy fanów. To oczywiście główny czynnik, dla którego Łódź jest na czele stawki. Ale na innych arenach w Polsce trzeba było zadowalać się talentami z innych części świata. To nie jest turniej europejski, dlatego można było oczekiwać mniejszego zainteresowania niż przy okazji mistrzostw Europy do lat 21 rozgrywanych u nas dwa lata temu.
👏👏👏 🇵🇱 Poland fans
🧣What a great atmosphere at Lodz Stadium last night!#U20WC | @LaczyNasPilka pic.twitter.com/z0a4U1sFhl
— FIFA (@FIFAcom) May 27, 2019
W trakcie mundialu U-20 było widać po frekwencji, gdzie jest największy głód piłki na wysokim poziomie. To w Lublinie przychodziło najwięcej zainteresowanych na trybuny. Nawet mimo niezbyt mocnych drużyn grających w Arenie Lublin w żadnym rozgrywanym tam meczu liczba fanów nie spadała poniżej 4000. Takim wynikiem nie może się pochwalić żaden inny stadion. Bo nawet w tej wspaniałej Łodzi było spotkanie, na które przyszło tylko trochę ponad 2100 osób (Norwegia – Nowa Zelandia). W stolicy województwa lubelskiego na meczu Senegal – Kolumbia pojawiło się aż 10450 osób, co było zaskakującym wynikiem. Odliczając mecze Polaków, to tylko na spotkaniu Portugalia – Argentyna w Bielsku-Białej pojawiło się więcej ludzi. I to stadion będący domem Podbeskidzia sprostał jeszcze „rywalizacji” z obiektem, gdzie na co dzień występuje Motor Lublin.
Lublin cieszy się mistrzostwami
Zostawmy już te statystyki i przejdźmy do tego, co działo się w Lublinie. Przedstawiciele naszej redakcji śledzą na bieżąco mecze mundialu, ale też udało się nam trafić do tego miasta gospodarza ulokowanego najbardziej na wschód. Nie można tych mistrzostw porównać z seniorskimi mistrzostwami świata czy Europy. Można było więc się spodziewać, że dopiero w samym centrum zobaczymy jakieś znaki związane z turniejem. Jak choćby droga w kierunku Areny Lublin, która była ubrana w takie „proporczyki”.
Jedną z najważniejszych spraw w trakcie dnia meczowego są kibice. Akurat byliśmy w Lublinie przy okazji meczu Senegal – Kolumbia i fanów tej drugiej drużyny dało się zauważyć w mieście nie tylko w okolicach stadionu – patrz punkty gastronomiczne. Śledząc oficjalną stronę FIFA, zauważyliśmy, że internetowa sprzedaż biletów na to spotkanie była już niemożliwa. Oznaczało to, że mogliśmy zobaczyć komplet widzów. To naprawdę ciekawa sprawa, zważywszy na inne wydarzenie sportowe odbywające się tego samego dnia w tym mieście. Otóż drużyna żużlowa Motoru rozgrywała swój mecz ligowy, co też przyciągnęło na ten sport motorowy dużo miejscowych fanów. Odległość między oboma stadionami nie jest bardzo duża, więc część kibiców później nawet trafiła na obiekt piłkarski.
Jeżeli ktoś z kibiców był przerażony trasą, jaką musi pokonać od okolic dworca czy centrum w kierunku Areny Lublin, to miasto też wyszło z pomocą. Dla posiadaczy biletów na mecze zostały uruchomione specjalne linie autobusów i trolejbusów, które prowadziły prosto na stadion. Gdy już trafiliśmy w okolice piłkarskiego obiektu na półtorej godziny przed meczem, to mieliśmy obawy, czy faktycznie, aż tyle osób pojawi się na spotkaniu Senegal – Kolumbia. Pod samą areną nie było zbyt wielu kibiców, a na trybunach była garstka osób.
Nawet w trakcie rozgrzewki czy podczas grania hymnów jeszcze było widać sporo wolnych miejsc. Do pierwszego kwadransa sytuacja się zmieniła i faktycznie musimy przyznać, że nie spodziewaliśmy się zobaczyć aż tylu fanów na spotkaniu drużyn, których zawodnicy są raczej nieznani dla Polaków.
Dobrze w tłumie kibiców gospodarzy odnajdywali się Kolumbijczycy. Dwóch z nich spróbowało przekonać fanów zgromadzonych na Arenie Lublin do dopingowania Kolumbii. Nawet zdążyli się nauczyć trochę polskich zwrotów, jeszcze bardziej wzbudzając sympatię. Pan z bębnem przeszedł wokół cały stadion i nie odmawiał zrobienia ze sobą zdjęcia. Jak ktoś z Polaków miał barwy ekipy z Ameryki Południowej, to nawet nie musiał zbytnio namawiać do fotki.
Zresztą fani też nie musieli być bardzo motywowani do dopingu przez przyjezdnych. Sami dobrze bawili się w niedzielny wieczór. Mecz pomiędzy Senegalczykami i Kolumbijczykami stał na dobrym poziomie. Na tyle wysokim, że aż ruszył falę na trybunach.
https://twitter.com/Edyta_Bielak/status/1132708587279720449
Nasi grupowi rywale jednymi z faworytów turnieju
Wycieczka do Lublina dała nam jeszcze odpowiedzi co do naszych grupowych rywali. Kolumbię wielu stawiało na ekipę mogącą nawet dotrzeć do strefy medalowej. Słabiej te zapowiedzi wyglądały w przypadku Senegalu, gdyż nawet dwie inne drużyny z Afryki ceniono wyżej. Mundial U-20 pokazał, że nie wolno lekceważyć „Lwów Terangi”. Zresztą jaki potencjał drzemie w tej kadrze, mogliśmy jeszcze zobaczyć w Łodzi. W środę nasza reprezentacja musiała zdobyć z nimi punkty, a przeciwnik dzięki dwóm wygranym mógł pozwolić sobie na wystawienie rezerw. Te trochę nam napsuły krwi, a my jesteśmy ciekawi, co jeszcze Senegalczycy pokażą na turnieju w Polsce. Jak taktycznie wyglądają, można znaleźć w naszym artykule sprzed paru dni.
Notes taktyka: Wszystko o Senegalu przed najważniejszym meczem dla Polski
Kolumbia miała mnóstwo problemów z twardo broniącymi rywalami. To pokazało, że nie jest ona tak silna, jak się wydawało większości. Może i dobrze, że moment słabości przyszedł w fazie grupowej. Wnioski szybko wyciągnięto, o czym przekonało się boleśnie Tahiti. Przybysze z Oceanii zaliczyli najwyższą porażkę z Kolumbijczykami. Porażka z Senegalczykami tylko odpowiednio nastawiła reprezentację Kolumbii. W dalszej części turnieju na pewno będzie się liczyć w walce o czołowe lokaty. Ogólnie przedstawiciele Ameryki Południowej traktują mistrzostwa świata do lat 20 bardzo poważnie. Wystarczy przypomnieć, jak przed dwoma laty Wenezuela zagrała w finale z Anglią. A w tym roku wszystkie ekipy z tego regionu grające w Polsce zameldowały się w 1/8 finału.
Na koniec warto pochwalić jeszcze raz Lublin, że stworzył dobrą atmosferę na mistrzostwach świata jako miasto gospodarz. Szczególnie na trybunach. A przed Areną Lublin jeszcze dwa mecze 1/8 finału oraz jedno starcie półfinałowe. Nie pierwszy raz to miasto pokazuje, że jest gotowe na poważną piłkę i chętnie ugości jeszcze niejedną ciekawą piłkarską imprezę.
Niepokojące z naszego nadwiślańskiego punktu widzenia jak Kolumbia zmalała przy Senegalu
PS ponad 10 tysięcy ludzi na U20. Lublin jest spragniony futbolu@sport_tvppl #u20wc #SENCOL
— Kacper Tomczyk (@kac_tomczyk) May 26, 2019
Różnica wynika stąd że ok. 5-6 tys. biletów dostali za darmo pracownicy firm więc nie dziwne że nie szkoda im było zrezygnowac z meczu w ostatniej chwili.
Oczywiście nie wykluczamy, że tak było. Sami też widzieliśmy sporo grup młodzieży, dla których udział w meczu mógł być nagrodą. To są tylko nasze przypuszczenia, nie sprawdzaliśmy tego. Ale też nie sądzimy, żeby tylko Lublin stosował takie praktyki