LPL: Parszywa trzynastka


3 maja 2013 LPL: Parszywa trzynastka

Dzisiejszy odcinek Legend Premier League wykorzystamy wyjątkowo na sprawy bieżące. Kampania wojenna Premier League sezonu 2012/2013 powoli dobiega końca, większość rozstrzygnięć już zapadło i zespoły zaczynają studzić zmęczone sezonem armaty. Pora przyjrzeć się zatem najlepszym moim zdaniem graczom, którzy utworzyli drużynę marzeń i skradli nasze serca. Kto najlepszym obrońcą, kto najlepszym menedżerem? Kto odkryciem roku? Zapraszam do podsumowań.


Udostępnij na Udostępnij na

Bramkarz:

Jussi Jaaskelainen – zdziwieni? Zgadzam się absolutnie z Rafałem Nahornym z Canal Plus – on także wypowiadał się ciepło na temat fińskiego piłkołapa. Według mnie to właśnie bramkarsko nieśmiertelny Jussi najbardziej zasługuje na miejsce w XI sezonu. Dziesięć czystych kont, ponad 150 strzałów obronionych (najwięcej w lidze). Mało? Popatrzmy na to z innej perspektywy – przed Finem w linii obronnej nie stoją Kompany czy Terry, a człowiek pająk z Boleyn Ground zwijał się przez cały sezon jak w ukropie między słupkami bramki „Młotów”. Wybór uzasadniony także tym, że nie było w tym sezonie jednego wybijającego się bramkarza, jak np. Joe Hart w zeszłym roku. Golkiper City miał słabszy sezon, De Gea bywał często rotowany, tak więc to właśnie Jaaskelainenowi wręczam złote rękawice sezonu 2012/2013.

Wyróżnienie: David De Gea

Obrona:

Leighton Baines
Leighton Baines (fot. skysports.com)

Patrice Evra – wybór nie podlegający żadnym akademickim dywagacjom. Francuz miał kolejny świetny sezon, niczym pitbull bronił swojej pozycji w zespole i smakiem musiał się obejść Alexander Buttner, przykuty do ławki rezerwowych wobec genialnej dyspozycji Patrice’a. Evra oprócz kondycji charta biegającego od jednej linii pola karnego do drugiej dołożył w tym sezonie coś ekstra – skuteczność pod bramką przeciwnika. Pojawiają się tutaj dwie kwestie. Po pierwsze – mimo niewysokiego wzrostu Evra świetnie gra głową, potrafi odnaleźć się w „szesnastce” przeciwnika i strzelić bramkę. Kwestia numer dwa – Francuz próbowany jest coraz częściej jako środkowy obrońca. Powiecie: „za niski” – a mówią Wam coś nazwiska Daniel Passarella lub Fabio Cannavaro? Do gigantów oni nie należeli, a swoje miejsce w historii futbolu mają. W tym roku Evra trafia do naszej XI jako boczny obrońca, ale jego przyszłość widzę właśnie na środku obrony.

Śledź Bloody Football! na Facebooku

Leighton Baines – absolutnie najlepszy lewy defensor grający dzisiaj w Anglii. Nasza XI będzie mieć nietypowo dwóch lewych defensorów, ale nie mogło być inaczej, gdyż obaj zasłużyli na nominację. Baines jest zawodnikiem, który kreuje partnerom najwięcej sytuacji do zdobycia bramki w całej Premier League. Jest dobry w destrukcji, a z piłką przy nodze zamienia się w lewoskrzydłowego. Pięć goli i tyle samo asyst musi robić wrażenie, a perfekcyjnie bite jego malutkimi stopami stałe fragmenty gry są już wręcz legendarne. Baines absolutnie zdetronizował Ashleya Cole’a, jeśli chodzi o koronę najlepszego angielskiego lewego obrońcy. Co dodatkowo wyróżnia Bainesa z tłumu piłkarzy? Jest po prostu równym, skromnym gościem. Poczytajcie wywiady z nim, a zrozumiecie, o czym mówię. Dodatkowo to typowy oldskulowy rockowy chłopak z Liverpoolu – długie beatlesowskie włosy, wąsy i baki – wygląda raczej jak członek Arctic Monkeys, a nie zawodowy piłkarz.

Pablo Zabaleta – progres, jaki dokonał się jego udziałem, jest wręcz gi-gan-ty-czny. Argentyńczyk zaczynał jako zmiennik Micah Richardsa, ale wobec chronicznych kłopotów zdrowotnych Anglika został prawym obrońcą numer jeden w zespole. Ba! W tym sezonie zdarzało mu się nawet kapitanować drużynie. Nieźle, jak na przybysza z innego kontynentu, nieprawdaż? Zabaleta rozwinął się niesamowicie, a w Premier League szalenie pomaga mu jego wszechstronność – Argentyńczyk grywał w karierze także jako skrzydłowy, ale i jako defensywny pomocnik. Słowem – człowiek orkiestra i zarazem wielka niespodzianka obecnego sezonu. Z taką grą Pablo Micah Richards będzie miał twardy orzech do zgryzienia, gdy wróci po kontuzji. Zabaleta stał się opoką City.

Jan Vertonghen – miałem nie lada problem z wyborem środkowego obrońcy, ostatecznie wybór padł jednak na byłego kapitana Ajaksu. Prawdziwą wartość piłkarza poznaje się po szybkości dopasowania się do angielskiego stylu gry. W przypadku Belga okres kwarantanny był równy czasowi przepływania wiązek światła w szwajcarsko-francuskim Wielkim Zderzaczu Hadronów czyli praktycznie zerowy. Jan z miejsca odcisnął swoje piętno na grze „Kogutów”, stając się integralną częścią układanki Andre Villasa-Boasa. Belg jest bardzo uniwersalny, a właśnie uniwersalność jest dziś słowem kluczem podnoszącym rynkową wartość danego zawodnika. Vertonghen jest świetny jako stoper, ale potrafi także grać na lewej flance, jak podczas kontuzji Benoit Assou-Ekotto. Belg jest jednym z najjaśniejszych odkryć tego sezonu.

Wyróżnienia: Cesar Azpilicueta, Matija Nastasić, Phil Jones, Rio Ferdinand

Pomoc:

Michael Carrick – zapomnijcie o asach ataku, o dryblerach nie z tej ziemi i filigranowych playmakerach. To był rok Michaela Carricka. Anglik jest niczym kontroler kolejki górskiej zwanej Manchesterem United. Gdy trzeba to zwalnia wagoniki, jeśli zaistnieje znów potrzeba, to rozpędza ten rollercoaster z czerwonej części Manchesteru. Oczywiście piłkarze tacy jak on – cofnięci rozgrywający – z racji zajmowanej pozycji i preferowanej gry nie są może na świeczniku, ale to oni nadają charakter drużynie. Myśląc o mistrzostwie dla United, pomyślicie oczywiście o Robinie van Persiem, ale nie zapominajcie – Holender jest jedynie żądłem tego organizmu. Za korpus odpowiedzialny jest właśnie Michael Carrick, to on jest przedłużeniem myśli sir Aleksa Fergusona na murawie, to on jest generałem środka pola. Znakomity sezon Anglika, prawdziwy Mount Everest jego imponującej kariery.

Michael Carrick
Michael Carrick (fot. www.skysports.com)

Michu – absolutny „przechwyt” sezonu – 2 miliony, a zbliża się do 20 goli w obecnej kampanii! W ekipie Michaela Laudrupa miłościwie panujący monarcha murawy, a zarazem szalenie atrakcyjny dla oka zawodnik. Wysoki, świetnie gra głową, ale nie jest typowym środkowym napastnikiem. To raczej podwieszona „dziesiątka” z zabójczym instynktem do zdobywania goli. Gra inaczej niż typowy Hiszpan, po stracie piłki przez jego zespół Michu od razu zamienia się bowiem w pierwszego obrońcę i nęka przeciwników pressingiem. Jego wpływ na Swansea jest gigantyczny i dobrze by było, aby goleador z Półwyspu Iberyjskiego pozostał na Liberty Stadium, gdyż jest tam gwiazdą, a menedżer buduje wokół niego ciekawą ekipę.

Wyróżnienia: Frank Lampard, Eden Hazard, Juan Mata, Santi Cazorla

Atak:

Luis Suarez – zapomnijcie o wampiryzmie, nieodpowiedzialnych czynach, nurkowaniu. Jeśli spojrzeć na Luisa wyłącznie przez pryzmat jego piłkarskich umiejętności, to zawodnik unikalny. Nikt w BPL nie ma takiego ciągu na bramkę jak on, nikt nie ma też takiego dryblingu i tylu kontaktów z piłką w polu karnym przeciwnika. Po ostatnim zawieszeniu i gigantycznej dziesięciomeczowej karze jego przyszłość na Wyspach jest niepewna, ale szkoda by było, gdyby Urugwajczyk odszedł z Liverpoolu. Suarez dodaje kolorytu tej lidze, a umiejętności nie może mu odmówić nikt. Szkoda, że nie dane mu było dokończyć sezonu oraz wielkiej bitwy o koronę króla strzelców, którą musiał oddać walkowerem wskutek zawieszenia. Wielki piłkarz, ale i utracjusz gubiący się niekiedy w swoich czynach. Jeśli ułoży sobie pewne sprawy w głowie, może być największy, a dla Anfield wręcz monumentalny.

Robin van Persie – tego należało się spodziewać. Wielkie pieniądze zwróciły się co do ostatniego pensa. RvP stał się brakującym ogniwem, długo poszukiwanym klockiem w układance sir Aleksa Fergusona, i zdobył wreszcie swoje upragnione trofeum. Jeśli Manchester United porównać do szerszenia, to Holender jest jego żądłem, kąsającym szybko i mocno. Mimo niedawnej passy bez gola Robin znów założy na głowę koronę króla strzelców. Dokładając do tego swoje pierwsze mistrzostwo Anglii, może uznać ten sezon za perfekcyjny, a transfer na Old Trafford jako zbawienny. RvP dał Fergusonowi bramki, a SAF Holendrowi mentalność zwycięzców i to swoiste DNA „Czerwonych Diabłów”. Perfekcyjna symbioza i początek nowej legendy United. W jakiś sposób współczuję fanom „Kanonierów”, ale rachunek jest prosty: van Persie z Arsenalem wiecznie przegrywał, a w niecały rok po transferze do United jest już mistrzem.

Wyróżnienia: Romelu Lakaku, Rickie Lambert

Dziesiątym zawodnikiem w naszym zestawieniu będzie zarazem odkrycie roku, a jest nim:

Christian Benteke – młodziutki Belg jest fenomenalny. Procentowo zdobywa niemal połowę wszystkich goli swojej drużyny, co daje mu pozycję numer jeden pod tym względem w całej BPL. Gwiazda Benteke rozbłysła niczym supernowa, z miejsca rozpychając się łokciami na nieboskłonie Premier League. Christian zdobył do tej pory już 18 bramek, a nie zapominajmy, w jakiej gra drużynie. Aston Villa broni się przed spadkiem, a za plecami Belga nie grają Mata czy Hazard. Strach pomyśleć, jaka jest granica talentu Benteke i ile może on osiągnąć w lepszym zespole. Ostatni ligowy mecz Belga to stempel jakości – trzy bramki w wygranym 6:1 meczu z Sunderlandem. Zasłużone miejsce w XI roku – czekamy na więcej.

Ostatnim pomocnikiem w naszym zespole marzeń, a zarazem najlepszym graczem całego sezonu zostaje:

Gareth Bale – nie mogło być inaczej. Pan „serduszko po golu” ukradł laur zwycięstwa wszystkim pozostałym, samemu cementując swoją pozycję najlepszego piłkarza BPL oraz czołowego gracza świata, na tej samej półce co Messi czy CR7. Walijczyk jest lepszą kopią Giggsa, a ewolucja, jaką przeszedł, jest po prostu niesamowita. Zaczynał jako chuderlawy lewy obrońca, w następnej kolejności był lewoskrzydłowym, a skończył jako umięśniony gladiator murawy grający praktycznie jako wolny elektron, raz biegający jako typowa „dziesiątka”, innym razem schodzący na skrzydło. Bale ciągnie wózek z White Hart Lane i moim zdaniem powinien tam zostać. Już jest ikoną brytyjskiego futbolu, ma świetnego trenera, młody zdolny zespół wokół siebie i może być tylko lepiej. Bale ma szansę zostać legendą Tottenhamu, ale co zrobi, zależy już tylko od niego. Gwiazda Walijczyka świeci pełnym blaskiem, a chętnych na ten nieprzeciętny blask nie brakuje.

Menedżer sezonu:

Gareth Bale
Gareth Bale (fot. www.skysports.com)

Ex aequo sir Alex Ferguson i Andre Villas-Boas – o Szkocie pisaliśmy już tutaj dziesiątki razy, więc aby się nie powtarzać i nie sypać z rękawa komunałów, napiszę jedynie: on znów to zrobił, wciąż tu jest i śmieje się ze wszystkich w swoim kultowym sweterku i czarnym płaszczu. Skupmy się zatem na Portugalczyku. Dlaczego AVB?

Za charakter. Po napotkaniu ściany nie do przejścia w osobach zblazowanych gwiazdorów na Stamford Bridge Andre wstał, otrzepał się z kurzu i wrócił silniejszy niż kiedykolwiek. W Chelsea przeszedł szkołę życia i zrozumiał wiele aspektów trenerskiej pracy na Wyspach.

Za charyzmę. Na White Hart Lane AVB napotkał umysły chłonne i chętne do wspólnego rozwoju i przeżycia przygody swojego życia, co doskonale wpasowuje się w CV Villasa-Boasa, który dalej jest menedżerem na dorobku i zawojowanie Anglii ma wciąż przed sobą. Wspólnie z „Kogutami” będą rośli w siłę. Idealne środowisko naturalne dla rudowłosego szkoleniowca.

Za większą elastyczność. Portugalczyk zmienił nieco metody i podejście do zawodu, powoli odchodzi od wizerunku maniakalnego technokraty w stylu Jose Mourinho. Villas-Boas zdaje się coraz częściej na charyzmę i charakter swoich piłkarzy, a nie jedynie na taktyczne strzałki rozrysowywane na tablicy w sali odpraw. Życzę AVB, aby awansował do Ligi Mistrzów. Zasługuje na nią, jak mało kto.

Wyróżnienia: David Moyes, Steve Clarke, Michael Laudrup

Zgadzacie się z zestawioną powyżej drużyną marzeń?

Artykuł ukazał się także na Bloody Football! Blog

Komentarze
Michał Żuk (gość) - 12 lat temu

Wolę tworzyć drużyny marzeń w oparciu o systemy
gry, które w danym roku były popularne. Ty masz
tutaj 1-4-2-4 z dwoma lewymi obrońcami, co jest...
rzadko spotykane. :) Proponowałbym 1-4-4-2. Niech
będzie Jaaskelainen - Zabaleta, Jagielka,
Vertonghen, Baines - Hazard, Carrick, Cazorla, Bale -
Van Persie, Luis Suarez. I niestety nie ma miejsca na
kolejnych napastników, takich jak Rooney, Benteke
czy Michu. Trzeba się z tym po prostu pogodzić.
:)

PFA też ogłosiło swoją drużynę sezonu:
http://www.thepfa.com/thepfa/pfaawards/bpl-team-of-th
e-year

Kuba Machowina (gość) - 12 lat temu

Chyba mnie nie doceniasz myśląc, że nie widziałem
drużyny wybranej przez PFA :P A tak serio poszedłem
od innej strony, mianowicie skupiłem się na
najlepszych, a nie na systemie gry. Idąc jednak
Twoim tokiem myślowym to raczej 4-3-3, a jedyną
aberracją jest dwójka lewych obrońców, ale cóż
- moim zdaniem żadnego z nich nie wykosiłbym, wstawiając Nasasicia czy Ferdinanda.

Pozdrawiam :)

Michał Żuk (gość) - 12 lat temu

U siebie na stronie także opublikuję drużynę
roku, ale wszystkich lig. Póki co zapraszam na
http://www.oknotransferowe.blogspot.com :)

Kuba Machowina (gość) - 12 lat temu

Wstawisz mieszaną XI Borussii i Bayernu ;-) ?

~jacek gmoch (gość) - 12 lat temu

panowie najlepsze ustawienie to 3-5-8. takim
ustawieniem to mozna wygrac lige mistszuf z
konkordiom pizdziszewo

~DDSDSF (gość) - 12 lat temu

TAKIEJ ŚMIESZNEJ 11 SEZONU JESZCZE NIE WIDZIALEM.
TAKI ZESPOL GDYBY USUNAC BALE I RVP MIAŁBY PROBLEM Z
UTRZYMANIEM SIE W LIDZE

~Biker (gość) - 12 lat temu

Premier League posiada w swoich szeregach tylu
swietnych zawodnikow , ze stworzyc idealna jedynastke
jest po prostu niemozliwe. Kazdy ma swoje sympatie i
tych skladow marzen mozna by dziesiatki tworzyc.
Jesli chodzi o Twoje typy to mi brakuje ( chociazby
jako wyroznionego ) Yayi Toure. Pozdro. P.S. Jak
typujesz final L.M. i L.E. - ja uwazan , ze
triumfatorem beda Bayern i Chelsea.

Kuba Machowina (gość) - 12 lat temu

Chyba kpisz, poza tym poczytaj tekst ze zrozumieniem
i nie używaj caps locka, bo to nieładnie.

Kuba Machowina (gość) - 12 lat temu

Oczywiście, to jedynie subiektywne zabawy, a ja -
jak napisałem wyżej - nie układałem XI pod jakiś
konkretny system, bowiem wtedy musiałbym wybrać
typowo defensywnego pomocnika, pewnie jednego
napastnika (tak gra większość zespołów teraz) -
tutaj chodziło jedynie o uhonorowanie najlepszych
graczy tego sezonu. Oczywiście można by tu dać
Toure, jak i dziesiątkę innych zawodników.

Finały? LE - Chelsea bez dwóch zdań. LM - na
papierze oczywiście Bayern, ale może zadecydować
dyspozycja dnia. Serce mówi, że fajnie jakby jednak
Polacy wygrali LM, ale będzie im cholernie
trudno.

Pozdrawiam i zapraszam na bloga.

~Biker (gość) - 12 lat temu

Dzieki za tresciwa odpowiedz :) Twojego bloga bede
oczywiscie odwiedzal , no i zycze wielu ciekawych
tematow do opisania i niezapomnianych wrazen z
Wembley i Amsterdam Arena :)

Kuba Machowina (gość) - 12 lat temu

Dziękuję i wzajemnie :)

~Biker (gość) - 12 lat temu

Przed chwila na portalu Eurofutbol.pl przeczytalem ,
ze Mourinho dogadal sie z Abramovichem w sprawie
ponownego objecia przez portugalczyka posady trenera
Chelsea. Prace ma zaczac oficjalnie od 1 lipca !

~!!! (gość) - 12 lat temu

Ja osobiście wymieniłbym Baines'a za Ferdninanda -
on gra naprawdę świetnie ostatnio! Oprócz tego mi
również zabrakło wyróżnienia dla Yaya Ture ,ale
rozumiem ,że nie każdy się zmieści :)
PS. Nie zwracaj uwagi na komentarze typu dsdsgsdh te
zawsze są takie same...

~mundry (gość) - 12 lat temu

a ja sie zem dowiedziol ze do srealu na trenera od 2
lipca idzie utytuowany i wspanialy FRANC SMUDA i jego
asystentem bedziie super drwal RASIAK

~Kociodópy Dolne (gość) - 12 lat temu

A dyrektorem sportowym bendzie Pietrek z Rancza.
Projektowaniem strojów zajmie sie Zlatan
Ibrachimowicz, wykonaniem sadidA, a sponsorem
SZAMBOPOL KOCIODÓPY DOLNE.

~jam (gość) - 12 lat temu

Do du.py ta jedenastka, powinno być tak:
Bramkarz:
Manonne
Obrońcy:
Assou Ekotto-Sagna-Riise-Samba
Pomocnicy:
Derry-Ben Afra-Park Ji Sung
Napastnicy:
Torres-Chamakh-Adebayor
"Najlepsza drużyna sezonu"

Najnowsze