Z czego zapamiętamy zakończoną kampanię Lotto Ekstraklasy? Przedstawiamy 10 najważniejszych wydarzeń sezonu


Subiektywne zestawienie 10 najważniejszych momentów minionego sezonu Lotto Ekstraklasy

20 maja 2019 Z czego zapamiętamy zakończoną kampanię Lotto Ekstraklasy? Przedstawiamy 10 najważniejszych wydarzeń sezonu

Lotto Ekstraklasa, mimo swojego często wyśmiewanego poziomu, także potrafi zaskoczyć. Ten sezon dla wielu drużyn był drogą wzlotów i upadków. Po jego zakończeniu czas wyróżnić momenty, które najbardziej zapadły nam w pamięć. Zapraszamy do lektury!


Udostępnij na Udostępnij na

Zakończony wczoraj sezon polskiej ligi można nazwać wyjątkowym. Pierwszy raz od kilku lat mistrzostwa nie zdobyła Legia. Zrobił to Piast Gliwice, który jeszcze rok temu walczył o ligowy byt. To dobry moment, by przedstawić nasz subiektywny ranking najlepszych momentów kampanii 2018/2019 Lotto Ekstraklasy.

Zaznaczamy, że ranking w dużej mierze oparty jest na naszych własnych odczuciach. Każdy może całkiem inaczej widzieć owe zestawienie. Dla jednych najciekawsze mogą być kontrowersyjne decyzje włodarzy poznańskiego Lecha, dla innych bolesny los Zagłębia Sosnowiec. Przejdźmy jednak do sedna tematu.

1. Nowa Wisła

Ten temat ekscytował piłkarskie środowisko przez ostatnie kilka ładnych miesięcy. Nic w tym dziwnego, skoro Wisła pod koniec roku kalendarzowego wisiała nad przepaścią. Krakowianom groziła degradacja do IV ligi, a wszystko przez ogromne problemy finansowe.

Wszystko zaczęło się od głośnego materiału Szymona Jadczaka. Niedługi czas po jego publikacji klub dość szybko opuścił Damian Dukat, a także dotychczasowa prezes Marzena Sarapata. W krytycznym momencie do budynków klubowych wkroczyła policja, a licencja została zawieszona. Upadek Wisły stawał się coraz bardziej realny.

Los dalej był dla drużyny z Małopolski bardzo okrutny i zesłał do Krakowa Vanna Ly, który w krótkim czasie stał się jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób w Polsce. Wszystko ze względu „komedię”, jaką wywołał niedoszły inwestor klubu. Wiśle na ratunek ruszyli dopiero Jarosław Królewski, Kuba Błaszczykowski oraz Tomasz Jażdżyński. Ich pożyczka pozwoliła „Białej Gwieździe” na dokończenie rozgrywek.

Wiślacy mimo wielkich problemów zaliczyli zadziwiająco dobrą wiosnę, jednak ostatecznie nie udało im się wbić do grupy mistrzowskiej. Jednym z największych odkryć na polskim rynku trenerskim został Maciej Stolarczyk, który mimo wielkich problemów kreował solidny kolektyw.

2. „Waldek King” i jego Piast

Nikt chyba nie ma żadnych wątpliwości, że największą rewelacją rozgrywek był Piast Gliwice. Jeszcze rok temu w ostatnim meczu ekstraklasy gliwiczanie walczyli o pozostanie w lidze. 12 miesięcy później podopieczni Waldemara Fornalika kończą sezon na czele i zdobywają pierwsze mistrzostwo Polski w historii klubu.

Waldemar Fornalik. Ta postać jest głównym autorem gliwickiego sukcesu. Z drużyny walczącej o utrzymanie stworzył on potentata do mistrzostwa Polski. Piast przez cały czas trwania rozgrywek prezentował stabilną formę, która ostatecznie pozwoliła mu na końcowy triumf.

Choć ekipa prowadzona przez byłego selekcjonera reprezentacji Polski w trakcie rundy zasadniczej unikała czołowej dwójki, to na finiszu wykorzystała potknięcia Legii i Lechii. Wyróżnić trzeba defensywę, która w dużym stopniu jest autorskim pomysłem Fornalika. Jakub Czerwiński, który w Legii nie był pierwszym kandydatem do gry, w tym sezonie zdominował całą ligę. Wraz z Sedlarem tworzyli oni jeden z najlepszych bloków defensywnych całej ligi.

Na wyróżnienie zasługuje również Piotr Parzyszek. Po powrocie z Holandii wbił się zdumiewająco w realia polskiej ligi i znacznie przyczynił się do końcowego sukcesu Piasta. Personalia moglibyśmy wyodrębniać w nieskończoność, natomiast docenić trzeba cały kolektyw stworzony przez Waldemara Fornalika. Bez jedności i wysokiej formy całej drużyny Piast nie mógłby dzisiaj świętować pierwszego mistrzostwa w historii klubu.

Piast Gliwice mistrzem Polski! Zwycięstwo nie było potrzebne…

3. Niezrozumiałe decyzje włodarzy Lecha z Nawałką w tle

Przytoczmy historię rodem z Poznania. Ivan Durdjević kończy piłkarską karierę. Ze względu na jego przywiązania klub przedstawia na niego jasny plan. Serb będzie szkolony i przygotowywany, by w pewnym momencie objąć pierwszą drużynę.

Po kilku latach wreszcie nadchodzi czas, gdy władze decydują się postawić na swojego byłego piłkarza. Wszystko na papierze wygląda pięknie. Trener kreowany przez lata, znający piłkarzy i utożsamiający się z klubem, Czego chcieć więcej? No może tego, czego zabrakło drużynie Lecha na początku sezonu.

W klubie sytuacja staje się napięta i ostatecznie posadą płaci ten, który miał być trenerem na lata. Włodarze wiedzą, że do uratowania sezonu na ławce jest potrzebna silna marka. A kto może się w tej roli spisać lepiej niż były selekcjoner reprezentacji Polski? A jednak, misja Adama Nawałki w Poznaniu także zakończyła się fiaskiem. Minęło kilka miesięcy i byłego szkoleniowca Górnika Zabrze nie było już przy Bułgarskiej, a jego obowiązki przejął Dariusz Żuraw.

Na koniec sytuacja z ostatnich dni. Lech za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych informuje, że Żuraw zostanie trenerem Lecha na dłużej. Nie trzeba chyba nikomu mówić o reakcjach, z jakimi spotkała się ta decyzja. Chociaż w pewnym sensie można ją zrozumieć. Lechici w tym sezonie już bowiem wystarczająco przejechali się na trenerach.

Lech Poznań znowu zawodzi. Kibice „Kolejorza” tracą cierpliwość

4. Karuzela trenerska

Zakończony niedawno sezon upłynął pod znakiem karuzeli trenerskiej. Kluby Lotto Ekstraklasy zmieniały szkoleniowców ponaddziesięciokrotnie, co nie ubiegło naszej uwadze. Do najgłośniejszych roszad dochodziło w Poznaniu, Warszawie czy chociażby Płocku.

Wystarczy wspomnieć, że posady w tym sezonie traciły takie osobistości, jak: Ricardo Sa Pinto, Adam Nawałka czy Zbigniew Smółka. W pewnym momencie rozgrywek fala zwolnień tak się nasiliła, że średnia wynosiła jedno zwolnienie na dzień.

To właśnie intensywna karuzela trenerska zapadnie nam w pamięć przez długi czas. Chociaż nie jest ona czymś rzadkim w realiach naszej ligi, to w tym sezonie przyjęła znacznie większą skalę niż zazwyczaj. Przynajmniej pod tym względem Lotto Ekstraklasa jest w europejskiej czołówce.

Karuzela wciąż się kręci? Analiza dotychczasowych zmian trenerów w ekstraklasie

5. Kontrowersje wokół sędziów i VAR-u

Zakończony niedawno sezon Lotto Ekstraklasy nie mógł obejść się bez kontrowersji wokół sędziów i systemu VAR. Do najgłośniejszych doszło w 33. kolejce, w której Lechia na własnym boisku podejmowała broniącą tytułu Legię. Wówczas na początku tego spotkania arbiter Stefański nie wyrzucił z boiska Artura Jędrzejczyka.

Artura Jędrzejczyka, który zagrał piłkę ręką w polu karnym. Brak kartki dla reprezentanta Polski wpłynął na późniejszy krajobraz tego meczu. Choć to Lechia pierwsza wyszła na prowadzenie, to jednak Legia, grając w pełnym zestawieniu, była w stanie strzelić trzy bramki i wygrać to spotkanie. Nie wiadomo, jak by potoczyło się to spotkanie, gdyby kapitan warszawskiego zespołu został wyrzucony z boiska na samym początku.

6. Najgorszy beniaminek ostatnich lat

Sezon 2018/2019 był wyjątkowy również pod względem beniaminków, zarówno Zagłębie Sosnowiec, jak i Miedź Legnica zaliczyły bowiem spadek do I ligi. My skupimy się jednak na zespole z Sosnowca, który był jednym z najgorszych beniaminków ostatnich lat.

Zagłębie zakończyło kampanię ligową na 16. lokacie ze bowiem stratą 11 punktów do przedostatniego miejsca. Na wspomnienie zasługuje także liczba straconych bramek przez ekipę z południa, wynosi ona aż 80. Winić za to można defensywę, która przez cały sezon prezentowała się fatalnie i była traktowana prześmiewczo przez środowisko piłkarskie.

Drużyny nie zdołali uratować Žarko Udovičić i Vamara Sanogo, którzy w trakcie sezonu zanotowali całkiem solidne liczby. Za Zagłębiem raczej większość sympatyków ekstraklasy tęsknić nie będzie, a zapamiętają je jako najgorszego beniaminka na przełomie ostatnich lat.

Którzy piłkarze Zagłębia Sosnowiec mogą dostać kolejną szansę w ekstraklasie?

7. Popisy hiszpańskich piłkarzy

Jeśli mówimy o najliczniejszych nacjach w Lotto Ekstraklasie, to w tym gronie bez wątpienia znajdzie się Hiszpania. To właśnie jej obywatele mogą zaliczyć sezon do bardzo udanych. Igor Angulo z największą liczbą bramek znalazł się na czele ligowej klasyfikacji strzelców.

W czołówce znalazło się również miejsce dla Jesusa Imaza i Carlitosa, którzy uplasowali się tuż za piłkarzem Górnika Zabrze. Bardzo dobry sezon w wykonaniu piłkarzy Półwyspu Iberyjskiego według wielu osób sugeruje kierunek importu polskim klubom. Czy nasze drużyny, chcąc pozyskiwać obcokrajowców, rzeczywiście powinny skupić się na rynku hiszpańskim?

Czy Hiszpania to dobry rynek dla klubów ekstraklasy?

8. Perturbacje warszawskiej Legii

Zakończony wczoraj sezon upłynął pod znakiem problemów warszawskiej Legii. Dla drużyny z Łazienkowskiej jest to pierwszy sezon od ładnych paru lat, w którym do klubowej gabloty nie trafiło żadne trofeum. Ostatni raz taka sytuacja miał miejsce w sezonie 2009/2010.

Początek problemów zespołu z Warszawy miał miejsce podczas przegranego Superpucharu Polski z Arką Gdynia. Do tego doszła kompromitacja na arenie międzynarodowej, co w rezultacie przełożyło się do zatrudnienia Ricardo Sa Pinto. Portugalczyk przez długi czas deptał po piętach prowadzącej w tabeli Lechii Gdańsk.

Jego misja w klubie również zakończyła się bezowocnie, a Sa Pinto po kilku miesiącach pracy w klubie został zwolniony. Stery warszawskiej Legii przejął tymczasowo Aleksandar Vuković, który – jak się później okazało – podpisał z klubem oficjalny kontrakt. Z założenia oznacza to, że w przyszłym sezonie podczas meczów Legii Serb nadal będzie obecny przy linii bocznej.

9. Roślinka Probierza

Czas na jeden z najbardziej owocnych projektów polskiej Lotto Ekstraklasy, który rodzi się z zaufania. Zaufania, którym prezes Filipiak obdarzył Michała Probierza. Ten przed początkiem sezonu zapewniał, że Cracovia powalczy o mistrzostwo. Pierwsze mecze sezonu szybko zweryfikowały plany Probierza, a w pewnym momencie Cracovia znajdowała się na dnie.

Filipiak postanowił jednak dać szansę byłemu trenerowi Jagiellonii. Probierz tę szansę skrupulatnie wykorzystał i już kilka miesięcy później zespół z Krakowa gościł w czołówce. Ostatecznie zapowiadanego mistrzostwa zdobyć się nie udało, ale Cracovia zapewniła sobie udział w eliminacjach do Ligi Europy. Duża w tym zasługa Michała Probierza, a projekt Cracovia można nazwać jego autorską roślinką. Roślinką, która nieustannie się rozwija.

Cracovia Probierza, czyli ile znaczy zaufanie zarządu

10. Młodzieżowcy

Ten sezon zapamiętamy również z młodzieżowców, którzy stopniowo wprowadzani byli do ekstraklasowych drużyn. Jest to bowiem ostatni sezon, w którym nie obowiązuje przepis o młodzieżowcu. Od przyszłego sezonu każda polska drużyna będzie miała obowiązek wystawienia przez 90 minut co najmniej jednego zawodnika młodzieżowego.

Przepis ten funkcjonował już od kilku lat na niższych poziomach rozgrywkowych. Przykładem może być I liga, w której został on niedawno wprowadzony. Jego wizja zmusiła kluby Lotto Ekstraklasy do poszukiwania zawodników o tym konkretnym profilu. I tak na polskich boiskach mieliśmy okazję zobaczyć po raz pierwszy Daniela Hoyo-Kowalskiego czy Filipa Marchwińskiego.

Czy kluby z ekstraklasy są gotowe na przepis o młodzieżowcu?

A Wam który moment trwającego sezonu zapadł najbardziej w pamięć?

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze