Rozgrywki Unibet I ligi są już na półmetku. W 17. kolejce spotkań wszystkich kibiców elektryzował mecz Górnika Zabrze z Widzewem Łódź. Formą błysnęli piłkarze Dolcana Ząbki, Floty Świnoujście i ŁKS-u Łódź. Czyżby obydwie łódzkie drużyny zmierzały do Ekstraklasy?
Na stadionie imienia Ernesta Pohla w Zabrzu rozegrany został mecz w ramach 17. kolejki polskiej Unibet I ligi. Spotkanie to uważane było za hit kolejki, a niektórzy mianowali je pojedynkiem rundy. Widzew Łódź przyjechał do Zabrza i chciał pokazać, że król pierwszej ligi jest tylko jeden i że jest nim właśnie łódzka drużyna. Mecz zakończył się jednobramkowym zwycięstwem gości. Spotkanie rozgrywane było na bardzo wysokim poziomie, a piłkarzom często brakowało zimnej krwi przy dogodnych sytuacjach strzeleckich. Kolejna porażka zabrzan przed własną publicznością oddaliła ich od końcowego tryumfu w lidze, bo tracą aż siedem punktów do lidera z Łodzi. Posada trenera Komornickiego jest jednak niezagrożona.
– Oba zespoły stworzyły naprawdę ciekawe widowisko. Na stadionie było bardzo dużo kibiców, którzy doskonale dopingowali swoje drużyny. Przy takiej atmosferze aż chce się grać. Jeżeli chodzi o sam mecz, to w pierwszej połowie mój zespół grał bardzo dobrze i mogę być zadowolony z tej części gry. Natomiast po przerwie cofnęliśmy się i spadła nasza jakoś gry. Dopiero w końcówce meczu parę razy umiejętnie przytrzymaliśmy piłkę. Zwycięstwo cieszy, bowiem na naszym koncie jest już spora liczba punktów – stwierdził na konferencji prasowej trener Widzewa, Paweł Janas.
– W pierwszej połowie Widzew miał przewagę, która wynikała z układu w tabeli. Łodzianie są od nas wyżej. Bramkę straciliśmy z niczego, a po raz kolejny zawiniło ustawienie naszej obrony. Później grało nam się coraz lepiej, a wynikało to z tego, że Widzew się trochę cofnął i zaczął kontrować. Zmiany w przerwie meczu wniosły ożywienie, ale niestety nic to nam nie dało. Nasza porażka jest nieszczęśliwa, ale w piłce przypadków nie ma – powiedział wyraźnie zawiedziony trener Komornicki.
Na półmetku rozgrywek drugie miejsce w tabeli zajmuje Pogoń Szczecin, która w 17. kolejce pokonała na wyjeździe Wisłę Płock 1:0. Drużyna ze Szczecina od początku rozgrywek znajdowała się w szerokim gronie faworytów do awansu, więc tak wysoka pozycja nie powinna dziwić. Zaskakuje natomiast doskonała postawa piłkarzy Dolcana Ząbki. Zespół zajmuje trzecie miejsce na podium, a w ostatniej serii spotkań bez problemu ograł Górnika Łęczna. Jeżeli w kolejnych meczach zawodnicy Dolcana utrzymają formę, to trzeba będzie traktować ich bardzo poważnie. Niewykluczone, że dobrze przepracowany okres między rundami, da im szansę na sensacyjną walkę o awans do Ekstraklasy. Na czwartym miejscu plasuje się Górnik Zabrze, a piąta jest Flota Świnoujście, która wygrała na trudnym terenie w Bielsku z miejscowym Podbeskidziem 2:1. Zwycięska bramka padła w 89. minucie.
– Myślę, że wygraliśmy dość szczęśliwie, ale taka jest piłka. Liczyliśmy tu na jeden punkt, lecz na szczęście udało się zdobyć trzy. Bramkę straciliśmy trochę pechowo, po błędzie bramkarza, ale widziałem w przerwie w oczach chłopaków ogromną wolę walki i wiarę w korzystny rezultat. Zawsze jest tak, że jak gospodarze muszą gonić wynik, to gościom gra się łatwiej. Dziś też Podbeskidzie zapomniało o obronie na jedną kontrę i my ją wykorzystaliśmy. Zakończyliśmy dobrze rundę jesienną, w której zdobyliśmy dwadzieścia dziewięć punktów. Myślę, że dla Floty jest to super wynik – mówił na konferencji zadowolony trener Floty, Petr Němec.
Do grona drużyn walczących o awans dołączył także ŁKS Łódź. Piłkarze trenera Wesołowskiego pokonali u siebie Motor Lublin aż 5:2 i do miejsca gwarantującego awans tracą zaledwie trzy punkty. Do końca rozgrywek zostało jeszcze 17 meczów, więc sprawa awansu jest otwarta. Nie można wykluczyć, że do Ekstraklasy awansują dwie łódzkie drużyny. Widzew promocji jest w zasadzie pewny, ale jeśli ŁKS utrzyma formę i poukłada sprawy organizacyjne, to będzie poważnym kandydatem do awansu.
W pozostałych meczach KSZO Ostrowiec pokonało Znicz Pruszków 1:0, GKS Katowice poległ na własnym stadionie MKS-owi Kluczbork 0:1, a Warta Poznań ze Stalą Stalowa Wola i GKP z Sandecją zaliczyły bezbramkowe remisy.
Komentarz Dominika Wronki, iGol.pl:
W ostatni weekend rozgrywany był mecz rundy pomiędzy liderem, a wiceliderem tabeli. Spotkanie, mimo tylko jednej bramki, stało na bardzo wysokim poziomie. Byłbym szczęśliwy, gdyby każda konfrontacja w Ekstraklasie wyglądała tak jak pierwszoligowy hit. Po 17 kolejkach Unibet I ligi można stwierdzić, że świetną formę prezentują piłkarze Widzewa, którzy pod wodzą Pawła Janasa są w bardzo dobrej dyspozycji. Spoglądając na statystyki zobaczyć możemy, że były szkoleniowiec polskiej reprezentacji świetnie ułożył szyki obronne swojego zespołu. Lider tabeli dotychczas stracił zaledwie siedem bramek, co jest naprawdę wyśmienitym wynikiem. Nikogo nie zdziwi fakt, że moim faworytem do wygrania tej klasy rozgrywek jest nie kto inny, jak właśnie Widzew. Widać znaczną różnicę pomiędzy nim, a resztą drużyn z ligi. Po cichu myślę o sensacji, jaką na koniec stworzyć mogą piłkarze Dolcana Ząbki. Możliwe, że to właśnie oni przebrną do najwyższej klasy rozgrywkowej. Przyznam, że jestem bardzo rozczarowany grą Wisły Płock, która powinna plasować się w górnej części tabeli.
Paweł Sikora, Dominik Wronka
Postawa Widzewa Łódź w obecnym sezonie w Unibet 1.
Lidze nie powinna dziwić nikogo. W końcu Widzewiacy
mają szanse jako pierwsi w historii obonić tytuł
mistrza 1. Ligi. Było by to wydarzenie bez
precedensu, i po nieudanym boju o Puchar Polski
(Porażka z Ruchem w Łodzi 0:1) Widzewowi pozostała
tylko walka w lidze, takze Paweł Janas nie może
narzekać na nadmiar spotkań jak to bywało w tej
rundzie. Przed nami jeszcze dwie kolejki i marzę aby
w nich Widzew zgarnoł komplet punktów, ponieważ
Widzewiacy podejmią w Łodzi zespoły z dołu tabeli
kolejno Górnik Łęczna oraz Stal Stalowa Wola. Miło
było by zakończyć rundę z 43 punktami. Wówczas to
Widzew będzie mógł spoglądać na ręsztę stawiki z góry
co przy znacznej ilości punktów powodowało by mniej
stresu u zawodników. Paweł Janas wykonuje jak do tej
pory dobrą pracę choć czeba mu wytkonoć porażki z
Dolcanem, MKS Kluczbork i remis w Łodzi z KSZO. Prócz
tcyh drobnych mankamętów Widzew spisuje się wręcz
znakomicie. Klub z Łodzi wększość meczy wygrał
stosunkiem 1:0, przełamanie przyszło z Zniczem 7:0.
Można powiedzieć że w tym meczu Widzew nadrobił
zaległości strzeleckie, bo brz tego meczu bilans
bramkowy nie wyglądał imponująco. Na zakończenie
jestem strasznie rozczarowany, decyzjami TVP Sport, o
braku transmisji wyżej wymienionych meczy (z Łęczną i
Stalą) W końcu Widzew to jedna z najbardziej
popularnych drużyn w Polsce, i napewno mecze Widzewa
przyciągły by większą oglądalność, niż jakieś pożal
się Boże spotkania KSZO-górnik czy gks
katowice-Podbeskidzie. Szkoda jeszcze raz, bo
następny mecz mojego ukochanego Widzewa obejże
dopiero końcówką marca (Derby Łodzi)