W przedostatniej kolejce Primera Division, nie zabrakło kilku ciekawych spotkań. Ostatecznie jak zawsze były emocje i zaskakujące rozstrzygnięcia. Po tej kolejce czołówka jest już "uformowana", jednak walka nadal toczy się o Puchar UEFA, oraz utrzymanie w lidze. Szczególnie w końcówce tabeli jest bardzo "ciasno", więc wszystko rozstrzygnie się za tydzień.
Atletico Madryt – Deportivo La Coruna 1:0 (1:0)
Obie ekipy miały o co walczyć w tym spotkaniu. Zwycięstwo Atletico w tym pojedynku mogło zapewnić grę w eliminacjach Ligi Mistrzów ekipie z Madrytu, z kolei Deportivo po ewentualne wygranej dalej liczyłoby się w rywalizacji o Puchar UEFA. Po pierwszej wyrównanej, ale niezbyt ciekawej połowie był 1:0 dla gospodarzy, a gola strzelił w doliczonym czasie Forlan. Była to jedyna bramka w meczu i mimo lepszej drugiej części Deportivo, Atletico wygrało i zapewniło sobie eliminacje LM. Deportivo z kolei nie ma szans już w walce o Puchar UEFA.
Real Valladolid – Getafe CF 0:0 (0:0)
Oba kluby walczą o utrzymanie w lidze i każde punkty były tu bardzo potrzebne. Niestety nie padł żaden gol i oba teamy zdobyły po jednym, ale cennym punkcie. Mecz był mało ciekawy, żadna z drużyn nie przeważała i brakowało sytuacji. Po tej niedzieli pewnym utrzymania jest tylko Getafe, a Real Valladolid musi postarać się o to w ostatniej kolejce ligowej.
Athletic Bilbao – Racing de Santander 0:0 (0:0)
Duża niespodzianka tego sezonu, czyli Racing miał szansę nawet na Ligę Mistrzów. Athletic z kolei ma zapewnione utrzymanie i po niezłym sezonie miejsce w środku tabeli. Obie drużyny zagrały jednak bardzo zachowawczo w pierwsze połowie i kibice nie zobaczyli bramek na San Memes. W drugiej części meczu było trochę ciekawiej, ale gole nie padły. Od początku grał aktywny jak zawsze Euzebiusz Smolarek, który dostał także jako jeden z wielu w tym meczu żółtą kartę. Ostatecznie Racing nie ma już szans na Ligę Mistrzów, którą zapewniło sobie Atletico Madryt. Podopieczni Marcelinio grają jednak nadal o Puchar UEFA, zajmując jak na razie miejsce premiowane grą w tych rozgrywkach, ale na plecach mają Mallorce, więc wszystko rozstrzygnie się w ostatniej kolejce.
Villarreal CF – Espanyol Barcelona 2:0 (2:0)
Wiadomo, że faworytem w tym spotkaniu byli gospodarze. Tak też się stało i ta wielka niespodzianka tego sezonu, która została wicemistrzem pokonała słaby ostatnio Espanyol. Żółta Łódź przeważała w całym spotkaniu i po golach Venty oraz Piresa w pierwszej połowie, zasłużenie wygrała. Espanyol tymczasem zalicza słaby koniec sezonu i wyraźnie jest bez formy.
Osasuna Pampeluna – Real Murcia C.F. 2:1 (1:0)
Mecz ten był ważny jedynie dla gospodarzy. To oni walczą nadal o utrzymanie, a Murcia dawno „gra” już w drugiej lidze. Po zaciętym spotkaniu ostatecznie ekipa z Pampeluny zdołała zdobyć niezwykle cenne trzy punkty. Gospodarze pewni utrzymania jednak nadal nie są bo od 18. Realu Saragossa dzieli ich zaledwie jeden punkt. A więc sprawa spadku rozstrzygnie się w ostatniej kolejce.
Levante UD – Valencia CF 1:5 (1:3)
Goście dawno spadli do drugiej ligi, Valencia co ciekawe walczy o utrzymanie. Ostatecznie to goście rozgromili Levante, które w tym sezonie pokazało, że potrafi napsuć sporo krwi nawet najlepszym. Hat-trickiem popisał się David Villa, który po sezonie ma opuścić ekipę „Nietoperzy”. Goście mają utrzymanie więc już zapewnione, dając choć na koniec sezonu radość swym kibicom.
Real Saragossa – Real Madryt 2:2 (1:1)
Mecz dla Realu Madryt o przysłowiową “pietruszkę”, zakończył się remisem. Real Saragossa, który musiał walczyć o każde punkty nie był łatwym przeciwnikiem dla „Królewskich”, w których bramce po praz pierwszy w tym sezonie ligowym wystąpił Jerzy Dudek. Po niezłej pierwszej części meczu, druga nie przyniosła wielu emocji. Ostatecznie tej niewielkiej wpadki mistrzów Hiszpanii nikt za niedługo nie będzie pamiętał, a Real Saragossa nie jest nadal pewny ligowego bytu. Jerzy Dudek mimo, że puścił dwie bramki, to był wyróżniającym się zawodnikiem na boisku.
FC Barcelona – RCD Mallorca 2:3 (1:0)
Mecz, w którym “Katalończycy” chcieli poprawić nastroje kibicom. Ekipa dowodzona przez Franka Rijkaarda, który po sezonie odchodzi, zagrała jednak tak jak zawsze – słabo. Mimo, że Barca prowadziła po pierwszej połowie dwoma golami, to kapitalna gra Mallorki i gol w końcówce Daniela Guizy, który najprawdopodobniej zdobędzie koronę „Króla Strzelców”, dały gościom nieoczekiwane zwycięstwo. Tak więc Barca kończy ten sezon gorzej niż zaczynała, a Mallorca co ciekawe nadal ma szansę na Puchar UEFA.