ŁKS dogonił Pogoń. Emocje w Łodzi do ostatniej minuty


Ełkaesiacy mają trzy punkty, a Aleksander Bobek – pierwsze czyste konto w PKO BP Ekstraklasie

20 sierpnia 2023 ŁKS dogonił Pogoń. Emocje w Łodzi do ostatniej minuty
Łukasz Grochala/Cyfrasport/ŁKS Łódź

Emocjonujące końcówki w meczach rozgrywanych w Łodzi na Stadionie Króla powoli stają się tradycją. W niedzielę ŁKS pokonał Pogoń Szczecin, strzelając gola w ostatniej minucie doliczonego czasu gry. Łodzianie już drugi raz z rzędu wygrali spotkanie na własnym boisku po bramce zdobytej tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego. Dzięki zwycięstwu zrównali się punktami z „Portowcami”.


Udostępnij na Udostępnij na

Ełkaesiacy przystępowali do pojedynku z drużyną z Pomorza po przegranej w prestiżowym derbowym starciu z Widzewem. Mecz z Pogonią wydawał się idealną okazją do rehabilitacji po porażce z lokalnym rywalem. Szczecinianie jeszcze w czwartek rozgrywali rewanżowe starcie z KAA Gent w III rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy. I choć drugi mecz z belgijską drużyną nie miał większego znaczenia (losy dwumeczu rozstrzygnęły się w Gandawie, gdzie „Granatowo-bordowi” przegrali aż 0:5), to dodatkowe kilometry wybiegane przez „Portowców” działały na korzyść gospodarzy.

ŁKS – Pogoń: złoty gol Hotiego

Być może faktycznie to trudy czwartkowego spotkania okazały się decydujące dla losów niedzielnego meczu PKO BP Ekstraklasy. Jedno jest pewne – to łodzianie lepiej wytrzymali grę w okropnym upale. ŁKS w całym meczu przebiegł ponad 5,5 kilometra więcej od rywala. A co najważniejsze – znowu walczył do końca. Podopieczni Moskala już w doliczonym czasie gry najpierw trafili w słupek po uderzeniu Nacho, a chwilę później przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Fantastycznym strzałem z dystansu popisał się inny obcokrajowiec – Engjell Hoti. Dla Albańczyka z niemieckim paszportem było to premierowe trafienie w polskiej lidze.

ŁKS – Pogoń: pierwsze czyste konto Bobka

Wygrana beniaminka ma szczególne znaczenie dla Aleksandra Bobka. Utalentowany golkiper drużyny z Łodzi był chwalony po pierwszych meczach sezonu, ale nie miało to zbytniego przełożenia na dorobek punktowy jego zespołu. W niedzielę bramkarz ŁKS-u nie zanotował wielu spektakularnych interwencji. Udało mu się za to po raz pierwszy zachować w PKO BP Ekstraklasie czyste konto.

Nasz przykład pokazuje, że warto grać do końca i wierzyć w wygraną. W meczach u siebie bardzo pomagają nam kibice. Cieszę się, że pod koniec pierwszej połowy wyczekałem sytuację Kamila Grosickiego i pozwoliłem mu się ostatecznie pomylić – mówił po meczu golkiper ŁKS-u.

Spokojna głowa

Bobek, mimo braku większego doświadczenia na poziomie seniorskim, początek sezonu zaliczy do udanych. Uznanie kibiców zdobył już swoim debiutanckim występem w krajowej elicie przeciwko Legii. Mimo trzech bramek puszczonych przy Łazienkowskiej na młokosa spłynęła garść komplementów. Kolejne dobre mecze sprawiły, że golkiper już na początku rozgrywek znalazł się w jedenastkach kolejki wielu uznanych redakcji. Został też wybrany na piłkarza 3. kolejki w głosowaniu Canal+ oraz nominowany do tytułu młodzieżowca PKO BP Ekstraklasy. Jak bramkarz zareagował na szum medialny, jaki powstał w ostatnim czasie wokół jego osoby?

Podchodzę do tego wszystkiego na chłodno. Cieszę się oczywiście, że jestem wyróżniany, bo po to właśnie się trenuje każdego dnia. Pamiętajmy jednak, że za mną dopiero pięć meczów w ekstraklasie, więc staram się zachować zimną głowę i mam nadzieję utrzymać dobrą dyspozycję w kolejnych meczach.

Miałem takie odczucie na boisku, jakbym grał mecz decydujący o mistrzostwie Polski. Aleksander Bobek o derbowym meczu z Widzewem

Rehabilitacja po derbach Łodzi

Wygrana z Pogonią dała ełkaesiakom nie tylko trzy punkty. Korzystnie wpłynie też na mental drużyny, która była rozczarowana ubiegłotygodniową porażką z Widzewem.

Na pewno mecz derbowy to nie jest zwykły mecz dla nas w Łodzi. Ja przynajmniej miałem takie odczucie na boisku, jakbym grał mecz decydujący o mistrzostwie Polski. To był duży ładunek emocjonalny. Wiadomo, że po każdym przegranym meczu, a zwłaszcza tym derbowym, pojawia się zirytowanie i wkurzenie. Mecz z Pogonią pokazał jednak, że reakcja zespołu na tę porażkę była dobra – podkreśla Bobek.

Wszystko w swoim czasie

Latem drużynę z al. Unii Lubelskiej 2 opuścił inny utalentowany młodzieżowiec – Mateusz Kowalczyk. Pomocnik trafił do duńskiego Broendby. Zagraniczne kluby pytały też o Aleksandra Bobka, ale golkiper ostatecznie pozostał w Łodzi i przedłużył kontrakt z ŁKS-em.

Faktycznie, zainteresowanie było dosyć spore. Podjąłem jednak taką decyzję, że to nie jest dobry moment, nie jestem jeszcze na to gotowy. Zdaję sobie też z tego sprawę, że w ekstraklasie łatwiej się wypromować niż w 1. lidze, myślę też, że kluby zagraniczne inaczej patrzą na zawodnika, który ma już w swoim dorobku występy w najwyższej klasie rozgrywkowej – wyjaśnia spokojnie bramkarz ŁKS-u.

– Wierzę, że dzięki występom w ekstraklasie dojrzeję jako człowiek i jako bramkarz, co w przyszłości pomoże mi ewentualnie przygotować się do takiego wyjazdu. Na razie jednak nie myślę o tym, chcę się skupić na grze w ŁKS-ie i tutaj osiągać jak najlepsze wyniki. Dla mnie te występy na boisku i możliwość rozwoju były kluczowe, dlatego właśnie nie wyjechałem za granicę – podsumowuje piłkarz ŁKS-u.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze