ŁKS bez snajpera


8 listopada 2009 ŁKS bez snajpera

Łódzki Klub Sportowy radzi sobie ostatnimi czasy znakomicie, wygrywając mecz za meczem i pnąc się w górę tabeli. Niestety w 20. minucie spotkania z Wartą Poznań groźnej kontuzji nabawił się jego najgroźniejszy strzelec – Adrian Świątek.


Udostępnij na Udostępnij na

Filigranowy skrzydłowy miał tego dnia pecha i to w Poznaniu, mieście w którym uczył się grać w piłkę. Na trybunach obecni byli najbliżsi zawodnika. Oni, jak i wszyscy inni zebrani tego dnia na stadionie Warty umiejętności Świątka mogli obserwować niewiele ponad kwadrans. Wówczas to piłkarz zgłosił trenerowi Wesołowskiemu kontuzję i zszedł do szatni, ustępując na murawie miejsca Piotrowi Klepczarkowi.

Trener Wesołowski musi sobie radzić bez swojego najlepszego strzelca
Trener Wesołowski musi sobie radzić bez swojego najlepszego strzelca (fot. Łukasz Cyraniak / iGol.pl)

Sam piłkarz powiedział w rozmowie z iGolem, że urazu nie nabawił się w starciu z rywalem: – Stanąłem i poczułem, jak mi coś w nodze „strzeliło”. W wariancie pesymistycznym mogę pauzować nawet pół roku. Mam nadzieję, że kontuzja okaże się mniej groźna.

Adrian Świątek zdobył w tym sezonie I ligi już osiem bramek i wydatnie przyczynił się do zajęcia wysokiego miejsca w tabeli przez swoją drużynę. Do najbliższego meczu z Dolcanem Ząbki (w środę, 11 listopada) ŁKS przystąpi więc mocno osłabiony, bo pamiętajmy, że niedawno poważny uraz wykluczył z gry Rafała Kujawę, a od kilku tygodni leczą się już Mieczysław Sikora i Paweł Drumlak. Trener Wesołowski ma więc coraz mniej zawodników ofensywnych i z pewnością dokona roszad w składzie, aby wypełnić wspomniane luki.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze