Liverpool wygrywa z Wolves


W ostatnim meczu dzisiejszego Boxing Day Liverpool wygrał z Wolverhampton Wanderers 2:0. O wyniku zdecydowała czerwona kartka dla gracza „Wilków", Stephena Warda, który wyleciał z boiska w 52. minucie. Przewaga liczebna sprawiła, że „The Reds" w końcu udało się wygrać mecz.


Udostępnij na Udostępnij na

Spotkanie na Anfield Road lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy w Boxing Day chcieli udowodnić, że nie wszystko jeszcze w tym sezonie jest dla nich przegrane. Posiadanie piłki, a także stwarzane sobie sytuacje strzeleckie – w tych dwóch elementach zdecydowanie dominowali gracze Rafy Beniteza. Co jednak z tego, skoro „The Reds” swojej przewagi nie potrafili zamienić na bramki.

W końcu swoje akcje zaczęli konstruować również goście, ale ich ataki też były rażąco nieskuteczne. Po pół godzinie gry na Anfield mieliśmy bezbramkowy remis i niewiele wskazywało na to, żeby przed przerwą któraś z drużyn była w stanie zdobyć choćby jednego gola. I tak było w istocie, do szatni obie jedenastki schodziły z zerowym dorobkiem bramkowym. W pierwszej części lepsze wrażenie robili gracze Liverpoolu, ale niestety dla kibiców zgromadzonych na trybunach Anfield Road, na robieniu dobrego wrażenia się kończyło.

Druga połowa rozpoczęła się bardzo dobrze dla podopiecznych Rafy Beniteza. Niespełna dziesięć minut po przerwie, zawodnik gości – Stephen Ward – dorobił się dwóch żółtych kartek i musiał opuścić murawę Anfield Road. Trener „Wilków” zareagował natychmiast, zmieniając Doyle’a na Elokobiego, wzmacniając tym samym osłabione szyki obronne. Na niewiele się to jednak zdało, bo już w 61. minucie „The Reds” wykorzystali przewagę liczebną. Do bramki Hahnemanna trafił niezawodny Steven Gerrard. Chwilę później było już 2:0 dla gospodarzy, tym razem do siatki futbolówkę skierował Benayoun.

Po uzyskaniu prowadzenia gracze Beniteza spokojnie kontrolowali przebieg gry i goście nie stanowili dla nich większego zagrożenia. Do końcowego gwizdka arbitra wynik nie uległ już zmianie i ostatecznie Liverpool pokonał Wolverhampton 2:0.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze