Po sobotnim spotkaniu Warty Poznań z Sandecją Nowy Sącz po meczu wypowiedział się bramkarz Warty Poznań, Adrian Lis. Piłkarz czuł niedosyt, gdyż jego zespół mógł to starcie wygrać.
Warta Poznań zremisowała na własnym boisku z Sandecją Nowy Sącz 2:2. Bramkarz gospodarzy, Adrian Lis, czuje mały niedosyt, ale jest zadowolony, że jego zespół nie poniósł porażki. – Na pewno niedosyt jest. Remis może cieszyć lub nie cieszyć. Jest to natomiast drugi mecz, którego nie przegrywamy, z rzędu – powiedział bramkarz Warty.
Zawodnik przyznał, że jego zespół popełnia błędy w obronie i traci niepotrzebne bramki. – Czasami tak jest, że cofamy się do obrony i tracimy głupie bramki. Jednakże taki jest futbol. Trzeba podnieść głowę do góry i grać dalej – oznajmił Adrian Lis.
Adrian Lis zaznaczył również, że drużyna z Poznania ciężko pracuje na treningach, by odnieść sukces w kolejnych pojedynkach. – Wiara w zespole musi być widoczna. Jest to czynnik, który nie może upaść w szatni. Na pewno teraz ciężko pracujemy na treningach i będziemy chcieli z twarzą zejść z kolejnych pojedynków – powiedział zawodnik.
W tym spotkaniu nie mógł zagrać Tomasz Magdziarz. Golkiper Warty dodał na koniec, że strata kapitana poznańskiej drużyny nie była aż tak odczuwalna, gdyż Michał Jakóbowski prezentował się bardzo dobrze. – Wiadomo, że Tomek jest pozytywnym facetem, który nam pomaga, ale Jakóbowski bardzo dobrze sobie radził na placu gry – zakończył piłkarz.
Z Poznania Błażej Zięty/iGol.pl