Linfield FC dla wielu kibiców w Polsce jest klubem anonimowym. Trudno się dziwić, mało kto w naszym kraju wie cokolwiek na temat ligi północnoirlandzkiej. Postanowiliśmy zgłębić ten temat, aby nieco rozjaśnić to, z kim w czwartek zmierzą się „Portowcy”. Na kim opiera się siła zespołu z Belfastu? Jaki wynik typują ludzie oglądający Linfield na co dzień?
Kiedy Pogoń Szczecin wylosowała Linfield jako swojego rywala w II rundzie eliminacji, wielu odetchnęło z ulgą. Pochodzący z Irlandii Północnej Linfield FC to klub o nieporównywalnie mniejszym budżecie niż większość klubów 1. ligi. Świadczyć może o tym m.in. wycena składu na Transfermarkt wynosząca nieco ponad 3 mln euro. Dla porównania wyżej wyceniane są choćby Chrobry Głogów czy GKS Tychy.
W zespole Linfield próżno również szukać znanych nazwisk. Gwiazdami zespołu są piłkarze, których szczytem możliwości były drużyny młodzieżowe Premier League lub zespoły z niższych lig angielskich. Biorąc pod uwagę wszystkie te czynniki, trudno zakładać inny scenariusz niż przekonujące zwycięstwo Pogoni. Jednak polska piłka nauczyła nas już, żeby nigdy nie lekceważyć żadnego rywala.
Linfield w kraju i Europie
Poprzedni sezon ligowy okazał się sporym rozczarowaniem dla Linfield. Po trzyletniej dominacji w lidze musiał uznać wyższość rywala z Larne, które to zostało nowym mistrzem Irlandii Północnej. Bycie pokonanym to dla kibiców Linfield rzadkość. Ich klub był i jest absolutnym hegemonem tak długo, jak obecna jest piłka nożna w Irlandii. Klub z Belfastu to jeden z najstarszych istniejących klubów sportowych na wyspie. Był jednym z klubów założycielskich ligi irlandzkiej, jeszcze w czasach brytyjskiego panowania nad całą wyspą.
Od czasu startu rozgrywek w 1890 roku występuje w nich nieprzerwanie. Jego dominacji na krajowym podwórku nie zmieniła ani niepodległość południowej części wyspy, ani wojny światowe, ani nawet okres terroru sianego przez IRA znanego jako „Kłopoty”. Zmieniała się liga, zmieniała się Irlandia, ale Linfield zawsze pozostawał mocarzem. W tym momencie klub ma w swojej gablocie ponad 100 trofeów krajowych, na które składa się aż 55 mistrzostw kraju i liczne puchary. Są to trofea wygrane zarówno w Irlandii, jak i po jej podziale na dwa osobne państwa.
Jasne, ktoś mógłby powiedzieć, że bycie wielokrotnym mistrzem w wyjątkowo słabej lidze to żaden powód do dumy. Trudno się z tym nie zgodzić, zwłaszcza patrząc na kontrast, jaki powstaje po zestawieniu sobie jego wyników krajowych z tymi międzynarodowymi. Piłkarze z Belfastu, podobnie jak każdy inny klub z Irlandii, nie odnieśli nigdy żadnego sukcesu w Europie.
Do tej pory ich największym osiągnięciem pozostaje dotarcie do fazy play-off, czyli ostatniej rundy eliminacji Ligi Europy w 2019 roku. Przegrali oni wówczas z Qarabachem Agdam poprzez negatywny bilans bramek na wyjeździe. Podobnie blisko fazy grupowej znaleźli się w zeszłym roku, kiedy to odpadli w ostatniej rundzie kwalifikacyjnej do Ligi Konferencji Europy. Pogromcą Irlandczyków z Północy okazał się łotewski RFS.
NI Larne, who hail from a coastal town 30km north of Belfast, qualified for Europe for the first time in the 2021/22 season.
Today, they could win the first Northern Irish top-flight league title in their 134-year history – if 56-time champions Linfield lose to Glentoran. pic.twitter.com/IembLPOqUR
— The Sweeper (@SweeperPod) April 12, 2023
Historia wojaży Linfield w Europie ma również polski akcent. Wielu kibiców Legii Warszawa może pamiętać starcie, do którego doszło w sezonie 2020/2021. Był to sezon rozgrywany w pandemii, w związku z czym o awansie do następnej rundy decydował jeden mecz. Legioniści pokonali rywala skromnym 1:0 po golu Jose Kante. Druga odsłona rywalizacji polsko-północnoirlandzkiej już w czwartek 27 lipca, kiedy to na Windsor Park w Belfaście zagrają piłkarze Pogoni Szczecin.
Kibice Linfield: „Jesteśmy na straconej pozycji”
Aby rzetelnie skonfrontować naszą ocenę zespołu z Belfastu z tym, jak postrzegają szansę swojego zespołu osoby śledzące Linfield na co dzień, odezwaliśmy się do jednego z najdłużej istniejących klubów zrzeszających kibiców i sympatyków zespołu. Lisburn 1st Blue Linfield Supporters Club powstał już w 1948 roku i niezmiennie skupia wokół siebie rzeszę fanów irlandzkiego „The Blues”. Oto, czego udało się nam dowiedzieć:
Jak oceniacie szansę Linfield w starciu z Pogonią Szczecin?
Wiemy, że w starciu z Pogonią jesteśmy na straconej pozycji. Jeśli myślimy o awansie, będziemy potrzebować dwóch naprawdę wyjątkowo dobrych występów – inaczej nie mamy o czym marzyć. Podstawą do myślenia o czymkolwiek byłaby wygrana u siebie minimum dwiema bramkami. Wiemy, że w Polsce czeka nas trudna przeprawa na bardzo niekorzystnym terenie. Spodziewamy się tego i dlatego kluczowe będzie uzyskanie dobrego wyniku tutaj w Belfaście.
Na jakich piłkarzy powinni zwrócić uwagę polscy kibice?
Kreatywność naszego zespołu zależy w dużej mierze od jednej osoby. Joela Coopera. Jeśli on będzie w formie, to mamy szansę nawiązać walkę. To wszechstronny zawodnik, może grać na skrzydle, pozycji numer dziesięć oraz w ataku. W kreacji ważnym ogniwem jest także Millar. Jeśli ta dwójka będzie tworzyć okazje, to będzie je miał kto wykończyć. Zarówno McKee, jak i Fitzpatrick to naprawdę skuteczni napastnicy, którzy mogą namieszać w tym meczu.