Ligue 1 ostatnimi czasy wzbudza spore zainteresowanie mediów i kibiców. Wszystko to za sprawą telenoweli z Neymarem w roli głównej i nowego sponsora tytularnego ligi, Uber Eats. Obydwie sprawy wywołują lawinę zabawnych bądź też mocno nieprzychylnych komentarzy. Z jednej strony Brazylijczyk wymuszający w żałosny sposób transfer na klubie i chcący go z niego wypchnąć Nasser Al-Khelaifi. Natomiast z drugiej strony bardzo kontrowersyjny sponsor tytularny.
Pod względem wizerunkowym żadna z tych dwóch spraw nie pomaga Ligue 1. Jednak czy pomaga marketingowo? Oczy większości piłkarskiego świata są skupione na lidze francuskiej. Po raz pierwszy od dłuższego czasu tematy związane z ligą francuską wzbudzają większe zainteresowanie od tych związanych z Premier League czy La Liga.
Odejście Neymara stratą wizerunkową?
No właśnie, czy odejście Neymara byłoby stratą wizerunkową dla francuskiej ligi? Jeżeli tak, to jak mocną? Brazylijczyk jest takim typem piłkarza, który zawsze będzie wzbudzał wielkie zainteresowanie. Właśnie dla tak efektownie grających piłkarzy z topu włącza się telewizory czy też przychodzi na stadiony.
Neymar przez ostatnie dwa lata mocno napędzał marketingowo francuską piłkę. Mimo tego, że był często kontuzjowany bądź skupiał się na ośmieszaniu rywali, więcej osób zaczęło oglądać te rozgrywki. Bez byłego gracza FC Barcelona Ligue 1 nie będzie wzbudzać aż tak wielkiego zainteresowania jak obecnie. Już teraz jest według wielu najmniej interesującą ligą spośród czołowych lig świata. Odejście Neymara spowoduje spadki oglądalności meczów PSG, gdyż wielu Brazylijczyków bądź młodszych fanów skupiała się w głównej mierze na nim.
Neymar’s stats in Ligue 1 & UCL for PSG
🏟 50 Games
⚽️ 45 Goals
🎯 25 Assists– 300 Successful dribbles
– 155 Chances Created
– 224 Times FouledLet down by his teammates pic.twitter.com/a1GXzgYlEZ
— All Things Brazil™ 🇧🇷 (@SelecaoTalk) July 17, 2019
Jednak sportowo dla ligi ani PSG nie będzie to aż taka wielka strata. Reprezentant „Canarinhos” częściej niż na murawie przebywa w gabinetach medycznych i ostatnimi czasy głośniej mówiło się o jego problemach niż postawie na boisku.
Neymar zaczął jeszcze bardziej nadszarpywać już mocno zniszczoną reputację ligi francuskiej. Od uderzenia kibica i zachowania na boisku aż po sprawę gwałtu. Niestety, Brazylijczyk od dłuższego czasu więcej wnosi do gazet plotkarskich niż na murawie. Sprawia wrażenie człowieka, który nie jest skupiony na piłce, i lepiej zarówno dla niego, jak i PSG, jeżeli zdecyduje się spakować walizki i odejść z klubu.
Wciąż mocne PSG
No właśnie, mimo ewentualnego odejścia Brazylijczyka z Parc des Princes PSG wciąż powinno być bardzo mocne. Paryżanie zmienili filozofię budowy klubu, co dosadnie pokazuje obecne mercato. Al-Khelaifi chce się pozbyć z klubu gwiazd uważających się za większe od klubu i zgniłych jabłek na rzecz piłkarskich pracusiów.
🇪🇸New guys @Pablosarabia92 and @AnderHerrera #SGDPSG pic.twitter.com/uLBHYN4t7t
— Paris Saint-Germain (@PSG_English) July 16, 2019
Świetnym ruchem w tym kierunku jest sprowadzenie dwóch Hiszpanów, Andera Herrery i Pablo Sarabii. Były gracz Manchesteru United jest wartością dodaną zarówno na boisku, jak i poza nim. Hiszpan jest bardzo poukładanym człowiekiem, który poza jakością piłkarską będzie w stanie pomagać młodszym piłkarzom bądź tym zagubionym. Herrera to chodząca klasa i elegancja, taki transfer był potrzebny po zawirowaniach z Neymarem czy Rabiot.
Jednak jeszcze ciekawiej na papierze wygląda Pablo Sarabia. Motor napędowy Sevilli został wyciągnięty za raptem kilkanaście milionów euro, gdyż tyle wynosiła jego klauzula odstępnego. Istna promocja! Pablo w ubiegłej kampanii wybiegał blisko 4000 minut na przekroju całego sezonu. W 52 meczach do 23 goli dołożył 17 asyst i przez większość sezonu stanowił o sile ekipy z Andaluzji.
DEAL DONE: PSG have confirmed the €30m signing of France u21 captain Abdou Diallo from Dortmund. 5-year contract.
— Football Tweet ⚽ (@Football__Tweet) July 16, 2019
Natomiast kolejny letni transfer, Abdou Diallo, to przede wszystkim świetnie wyszkolony stoper. 23-letni obrońca był oczkiem w głowie Luciena Favre. Jednak Francuz wciąż sprawia wrażenie nieopierzonego i jest bardzo elektryczny. Potrafi on popełniać bardzo proste błędy w defensywie i jest nierówny. Dodatkowo po przyjściu Hummelsa na pozycji stopera zrobił się ścisk, a sprzedaż Abdou jest dla BVB okazją do zarobienia.
Stawianie na zarobek
Tylko w obecnym okienku transferowym kluby Ligue 1 zarobiły już ponad 400 milionów euro. Od kilku sezonów francuskie kluby zaczęły stawiać na młodzież i znacznie poprawiły swoje siatki skautingowe. Wychowują młodych piłkarzy bądź kupują ciekawych graczy za grosze, a po jakimś czasie odsprzedają z kilkukrotnym zyskiem.
📸 @leonsfdo 🤝 @jkeey4 🔝⚪️🔴#vamosmiSevilla #WeareSevilla pic.twitter.com/kppHeiHdcY
— Sevilla Fútbol Club (@SevillaFC) July 3, 2019
Dodatkowo coraz więcej klubów zaczyna mocno przeszukiwać francuski rynek. Coraz częściej dochodzi do sytuacji, w których piłkarz rozgrywa raptem kilkanaście meczów w profesjonalnej piłce i rusza w świat za grube miliony. Dlaczego się tak dzieje? Bardzo ciekawie o atrakcyjności tej ligi z perspektywy Sevilli powiedział Monchi: – Zawodnik z Ligue 1 to perfekcyjna kombinacja stosunku ceny do jakości. Taktycznie i fizycznie piłkarze są jednymi z najbardziej kompletnych na rynku. Pasują oni perfekcyjnie do tego, czego szukam dla zespołu.
🤳💬 @ferland_mendy: “Our first few days in Montreal are going really well. We’re working very hard and everything’s good!” #RMTour pic.twitter.com/wxsPdX4cYN
— Real Madrid C.F. 🇬🇧🇺🇸 (@realmadriden) July 12, 2019
Teraz oprócz PSG prawie każdy klub jest nastawiony na zarobek. Nawet co roku bijący się o 2. lokatę Olympique Lyon w tym okienku zarobił już ponad 110 milionów euro, a za chwilę mogą odejść jeszcze Aouar czy Fekir. Ligue 1, podobnie jak Bundesliga, zaczyna stawiać na promowanie i sprzedaż do czołowych europejskich klubów. Taka polityka transferowa pozwala na ciągłe rozwijanie się sportowe i finansową stabilizację. Francuski rynek staje się coraz atrakcyjniejszy i za chwilę Francuzi mogą się stać liderem rynku.
💪 @TanguyNdombele gets to work at Hotspur Way!#THFC ⚪️ #COYS pic.twitter.com/nyCfjEA0eU
— Tottenham Hotspur (@SpursOfficial) July 12, 2019
Nowy sponsor tytularny Ligue 1
Uber Eats weszło do świata piłki nożnej wraz z drzwiami. Wcześniej nie miało żadnych większych kontaktów z piłką nożną. Tymczasem zostało sponsorem tytularnym jednej z najbardziej znanych lig na świecie.
Taka informacja z Francji… Od sezonu 2020/21 #Ligue1 zmienia sponsora tytularnego. Obecna "Conforama" zostanie zastąpiona przez Uber Eats… LIGUE 1 Uber Eats, przyznam, że brzmi to trochę dziwnie. pic.twitter.com/T1Q6Iooeqn
— Kamil Tybor (@KamilTybor) June 12, 2019
W mediach mówi się, że Uber Eats jest w stanie wnieść nawet dwa razy więcej pieniędzy za rok od obecnego sponsora, firmy Conforama. Firma zajmująca się dostarczaniem jedzenia ma rzekomo płacić aż 15 milionów euro za sezon. Co prawda to stawki wciąż niebędące nawet blisko tych, które chociażby Premier League dostaje od swoich sponsorów. Jednak skok o kilka milionów euro jest krokiem naprzód.
Absurdów ciąg dalszy.
Gdyby sam fakt, że Uber Eats będzie od sezonu 2020/2021 sponosrem tytularnym Ligue 1 nie był wystarczająco żenujący, to jak podaje L'Equipe piłkę meczową na murawę będzie wnosił dostawca tejże firmy… pic.twitter.com/cBPczS98Gf
— Le Ballon (@LeBallonMag) June 13, 2019
Niestety, na nowym sponsorze tytularnym może ucierpieć atrakcyjność ligi. Ligue 1 zaczęła być postrzegana jako ciekawa liga pełna młodych i utalentowanych piłkarzy oraz PSG. Teraz będzie postrzegana jako mem i liga, która nawet nie może aspirować do bycia poważną. W końcu w której poważnej lidze sponsorem tytularnym jest Uber Eats? To jest jak „Ekstraklasa Pyszne.pl”. Dodatkowo piłki na stadion ma wnosić jeden z dostawców Uber Eats. Lekko mówiąc, bardzo dziwne i kontrowersyjne rozwiązanie promowania marki.
Ligue 1 jest w stanie dogonić TOP 4?
Ligue 1 od dłuższego czasu jest uznawana za tę 5. siłę będącą daleko za TOP 4 i daleko przed resztą. Czy ma to szansę zmienić się na lepsze w najbliższych latach? Z całą pewnością po francuskich boiskach zaczyna biegać coraz więcej utalentowanych piłkarzy z całego świata. Ligue 1 idzie tropem Bundesligi i zaczyna promować za granicę bądź do mocniejszych francuskich klubów młodych piłkarzy.
Jednak sponsor tytularny z całą pewnością nie pomoże. Nawet jeżeli liga francuska się będzie stale rozwijać i gonić resztę, może być uważana za memiczną ligę drugiego sortu. Niestety tę opinię o Ligue 1 niełatwo będzie przełamać. Sportowo PSG wciąż powinno być w światowej czołówce, a kto wie, czy wystrzały w Europie takich klubów jak Olympique Lyon czy AS Monaco nie pozwolą lidze francuskiej na doścignięcie Bundesligi czy Serie A. Jednak czas pokaże, czy tak się stanie.