W dzisiejszych siedmiu spotkaniach kibice obejrzeli aż 22 gole! W najgoręcej zapowiadanym meczu 9. kolejki Ligue 1 Girondins Bordeaux pokonało na własnym stadionie FC Toulouse 2:1. W innych spotkaniach również nie zabrakło bramek. Paris Saint-Germain wygrało z FC Lorient 3:2, FC Nantes zwyciężyło w meczu z Saint-Etienne 1:0, Caen zremisowało z Grenoble 2:2, Monaco uległo Nicei 1:2, natomiast Havre zdobyło jeden punkt z Sochaux. W ostatnim rozegranym dziś spotkaniu Olympique Lyon zremisował z Lille 2:2.
Girondins Bordeaux – FC Toulouse 2:1
Ten mecz zapowiadany był jako najciekawszy w dziewiątej kolejce Ligue 1. Naprzeciw siebie stanęły drużyny wicemistrza Francji oraz wicelidera obecnych rozgrywek. Od początku tego spotkania lepiej prezentowali się gospodarze i w 29. minucie Yoann Gourcouff mocnym strzałem pokonał Cedrica Carrasso. W 40. minucie meczu znów w roli głównej Gourcouff. Francuz znakomicie wypatrzył Davida Belliona, który minął obrońcę Tuluzy i strzelił bramkę na 2:0. Ta bramka dała kompletną przewagę nad zawodnikami gości. Podopieczni Laurenta Blanca mieli w drugiej połowie kilka okazji do zdobycia kolejnych bramek, ale ani Gouffran, ani Fernando Menegazzo nie potrafili stanąć na wysokości zadania. Toulouse grało zdecydowanie gorzej, ale stworzyło sobie dwie dogodne sytuacje aby pokonać Valverde. W 78. minucie, oraz w 86. minucie bliski zdobycia gola był Andre-Pierre Gignac, ale najskuteczniejszy napastnik gości tego wieczoru nie zdobył gola. Za to sztuka ta udała się jego koledze z drużyny. W doliczonym czasie gry jedynego gola dla gości zdobył Etienne Capoue, który wykorzystał fatalny błąd Valverde. Tym samym to podopieczni Laurenta Blanca zdobyli trzy punkty i awansowali na pozycję wicelidera rozgrywek.
SM Caen – Grenoble Foot 38 2:2
Od początku tego meczu zapowiadało się, że będzie to ciekawe spotkanie. W 19. minucie Grenoble objęło prowadzenie dzięki bramce Nassima Arkoura, po bardzo ładnej akcji całego zespołu. Zawodnicy Caen nie ociągali się i szybko doprowadzili do wyrównania. W 24. minucie rzut karny wykorzystał Steve Savidan, który udowodnił, że jest czołową postacią w drużynie Caen. W 58. minucie ponownie na prowadzenie wyszło Caen, dzięki trafieniu Nicolasa Florentina. Grenoble nie poddało się i do końca walczyło o wyrównującego gola. W 74. minucie goście dopięli swego i po podaniu Hoalida Regraguiego bramkarza gospodarzy pokonał Daniel Moreira. Ta bramka ustaliła wynik tego meczu i wynik dla nikogo nie jest na pewno zaskoczeniem.
AS Monaco – OGC Nice 1:2
Na Stade Louis II Monaco podejmował dziś Niceę. Drużyna gospodarzy nie wygrała żadnego z trzech ostatnich meczów ligowych, ale dziś miało być inaczej. W 19. minucie błąd popełnił Cufre, który zawahał się chwilę, a do piłki dopadł Bamogo i otworzył wynik tego meczu. W 39. minucie Stephane Bre podyktował rzut karny dla Monaco, po faulu na Camelu Meriemie. Do piłki podszedł Cufre i skutecznie egzekwował jedenastkę. W 57. minucie padł decydujący gol tego meczu. Emerse Fae wykorzystał błąd obrońców Monaco i dał zwycięstwo drużynie gości. Monaco dodatkowo kończyło mecz w dziesiątkę. W 89. minucie czerwoną kartkę otrzymał Jerko Leko, który pojawił się w drugiej odsłonie meczu. Monaco przegrało kolejny mecz i jest na miejscu piętnastym, natomiast Nicea zajmuje dobre szóste miejsce.
FC Nantes – AS Saint-Etienne 1:0
„Kanarki” na swoim obiekcie podejmowały drużynę „Zielonych”, którzy nie przegrali trzech ostatnich spotkań. Od początku gospodarze byli bliscy zdobycia gola. Nie udawało im się do 28. minuty. Wtedy to Christian Bakamenga potężnym strzałem pokonał Vivianiego. Później obie drużyny troszkę osłabły. W 62. minucie znakomitej okazji nie wykorzystał Ivan Klasnić, którego strzał obronił Viviani. W 70. minucie bliski pokonania Alonzo był Loic Perrin, ale jego uderzenie odbił bramkarz gospodarzy. Więcej ciekawego się w tym meczu nie zdarzyło i Nantes pokonało Saint-Etienne 1:0.
Paris Saint-Germain – FC Lorient 3:2
Paris Saint-Germain na Parc de Princes grało z FC Lorient. Podopieczni Paula Le Guena nie rozpoczęli tego spotkania za dobrze. Już w 12. minucie meczu szybką kontrę Lorient wykończył Algierczyk, Rafik Saifi. Dziesięć minut później gola wyrównującego dla PSG zdobył Fabrice Pancrate. Mimo tej bramki obrona paryżan popełniała dużo prostych błędów. Jeden z nich Lorient wykorzystało i za sprawą Fabricego Abriela znów objęło prowadzenie. Lorient na przerwę schodziło szczęśliwe z prowadzenia na Parc de Princes. Jednak zaraz po przerwie wynik znów się zmienił na niekorzyść gości. Po dośrodkowaniu Caery czwartego gola w tym sezonie w Ligue 1 zdobył Guillaume Hoarau. Po bramce dla PSG drużyna Le Guena nadal grała bardzo nerwowo i niepewnie. W 54. minucie znakomitej okazji dla Lorient nie wykorzystał Abriel, którego strzał obronił Mickael Landreau. Po tym golu obie ekipy nie grały już tak fantastycznie. Było mało sytuacji podbramkowych i wydawało się, że będzie podział punktów. Jednak w 84. minucie Paul Le Guen przeprowadził najważniejszą zmianę w tym meczu. Za zmęczonego Pancratego wszedł młodziutki Loris Arnaud. Trzy minuty później został on bohaterem Paris Saint-Germain. Środkiem popędził Jerome Rothen i wrzucił w pole karne, gdzie wyskoczył Arnaud i strzałem z głowy dał zwycięstwo PSG. Ucieszył prawie 40 tysięcy widzów na Parc de Princes i zapewnił wygraną Paris Saint-Germain.
FC Sochaux – Havre AC 1:1
Sochaux podejmowało czerwoną latarnię Ligue 1, Havre AC. Miał być to mecz, po którym Sochaux „odbije się od dna”. Od początku Sochaux zaatakowało Havre i było bardzo blisko zdobycia gola. Jednak świetnie w bramce spisywał się Christophe Revault, który trzykrotnie ratował gości przed stratą gola, po strzałach Santosa i Mezague. Później okazję do zaprezentowania swoich umiejętności miał bramkarz Sochaux, Teddy Richert. Obronił on dwie bardzo dobre okazje rywali i liczył na to, że więcej już się pod jego polem karnym nie zdarzy. Jednak w 45. minucie skapitulował. Oko w oko wyszedł Amadou Alassane i nie dał mu szans na skuteczną interwencję. Po przerwie mecz już nie był tak emocjonujący, ale było kilka ciekawych okazji. W 65. minucie Valter Birsa nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Revaultem, ponieważ piłkę z linii bramkowej wybił Nestor. W 72. minucie nastąpiło wyrównanie. Valter Birsa tym razem zdobył gola. Przy tym golu piłkę między nogami przepuścił Revault, czym ułatwił zadanie Birsie. Więcej goli już nie padło i obie drużyny podzieliły się punktami.
Olympique Lyon – Lille OSC 2:2
Po wysokiej porażce z Rennes, Lyon miał dziś udowodnić słowa Juninho, który powiedział że, był to tylko „wypadek przy pracy”. W 12. minucie na wyżyny swoich umiejętności musiał się wznieść Hugo Lloris, który obronił świetny strzał Francka Berii. Lyon szybko odpowiedział strzałem Kallstrooma, lecz nie zagroził on bramce Lille. W 14. minucie drużyna gości objęła prowadzenie. Michael Bastos znakomicie znalazł się na lewej flance, gdzie bardzo dobrym podaniem uruchomił Ramiego, który dopełnił formalności. W 17. minucie bliski podwyższenia wyniku był Ludovic Obraniak, ale nie dał rady. W 20. minucie znakomitą interwencją popisał się Malicki, który obronił strzał Reveillera. Trzy minuty później szczęście uśmiechnęło się do Lyonu. Po wrzutce Juninho piłkę do własnej bramki wpakował Chedjou. Po przerwie kibice obejrzeli dwa gole. Lille odzyskało prowadzenie dzięki bramce Bastosa z rzutu wolnego w 62. minucie. Na kwadrans przed końcem meczu Lyon zdobył bramkę na wagę remisu za sprawą Fabio Grosso. Lyon zremisował z Lille 2:2 i nadal jest liderem rozgrywek ligowych.