Liga Sagres: Bezbłędni faworyci


Po ósmej kolejce portugalskiej ekstraklasy można bez mrugnięcia okiem stwierdzić, że wszystko w Liga Sagres wraca do normy. Wygrywają te zespoły, które mają zwyciężać, a przegrywają ci, którzy na to zasługują.


Udostępnij na Udostępnij na

Lider na piątkę

O fenomenie FC Porto w sezonie 2010/2011 pisałem już wiele razy, dlatego teraz po prostu powiem, że drużyna z Estadio do Dragao gra tak jak zawsze. Wysoka wygrana z Uniao Leiria była niemalże pewna już przed rozpoczęciem spotkania, a niebiesko-biali tylko wypełnili plan w stu procentach. Kolejny raz znakomicie zagrał bohater ostatniego tekstu z serii „ W rytmie Fado”, Givanildo Hulk. Brazylijczyk zdobył dwa gole i umocnił się na prowadzeniu w tabeli ligowych strzelców. Identycznym wyczynem w spotkaniu z Uniao popisał się Falcao Radamel, piłkarz, któremu stabilizacja formy może pozwolić wskoczyć na najwyższą półkę światowej piłki.

Mistrz wrócił do gry

Może Benfica Lizbona nie zachwyca jeszcze tak, jak w zeszłym sezonie, którego została zwycięzcą, ale widać u piłkarzy mistrzów kraju poprawę w grze. Co najważniejsze zdobywane są bardzo cenne ligowe punkty. Wygrana z Portimonense jeszcze bardziej umocniła obserwatorów w przekonaniu, że Pablo Aimar i spółka chcą głównie zdobywać bramki, a dopiero potem zaczną myśleć o efektownej grze. Jedynego gola w spotkaniu zdobył Javi Garcia na początku drugiej połowy. Smutek fanów Portimonense może być tym większy, gdyż gospodarze mogli wyrównać, ale w ostatnich minutach nie wykorzystali dogodnych okazji.

Powrót na dobrą drogę

Niesamowicie dramatyczny przebieg miało spotkanie Sportingu Lizbona z Rio Ave. Trener gospodarzy, Paulo Sergio, nadal walczy z kryzysem, w jakim znalazła się drużyna na początku rozgrywek. Goście to czerwona latarnia ligi, dlatego sukcesem uznany byłby choćby jeden wywieziony punkt. I ten sukces był bardzo blisko! Aż do 89. minuty utrzymywał się wynik 0:0. W tym czasie kibice na Estadio Jose Alvalade gwizdami kwitowali kolejne złe zagrania piłkarzy swojej ukochanej drużyny. Na szczęście, dla Sportingu, w 89. minucie bramkę strzelił obrońca Abel Fernando. Było to pierwsze trafienie defensora w bieżących rozgrywkach. Za to jak ważne!

Hit dla Bragi

W hicie kolejki Sporting Braga pokazał jak ważne jest doświadczenie w walce z najmocniejszymi i pokonał rewelacyjny SC Olhanense. Jednak pierwsza połowa nie wskazywała na to, że kibice z Bragi będą mogli cieszyć się z wygranej swoich pupili.

W 40. minucie prowadzenie Olhanense dał Mauricio Fernandes. Po przerwie jednak zobaczyliśmy kompletnie inną drużynę gospodarzy. Piłkarze Domingosa Paciency byli zdeterminowani i niezwykle skuteczni. Wyrównał Marcio Mossoro, a potem dwie bramki dołożył Lima i skończyło się 3:1. Tym samym Braga włączyła się do grona zespołów, które mają zamiar gonić za FC Porto.

Niezwykła gonitwa

O tym jak ważne jest przebudzenie się takich zespołów, jak: Sporting czy Benfica przekonamy się za kilka miesięcy, gdy obydwie drużyny będą chciały dogonić FC Porto. Ocknięcie się drużyn z Lizbony zwiastuje nam znakomity sezon Liga Sagres. Tymczasem za nami ciekawa kolejka.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze