Były piłkarz Legii Warszawa, a obecnie trener drugiego zespołu odpowiedział na kilka naszych pytań. O grze podopiecznych Henninga Berga nie chciał się wypowiadać. Szczerze mówiąc, nie ma się czemu dziwić.
Jak ocenia Pan wczorajszy występ Legii w eliminacjach Ligi Mistrzów przeciwko drużynie z Irlandii?
Ja nie jestem od tego, żeby analizować czy komentować pracę trenerów pierwszego zespołu. Wręcz przeciwnie. Nie pozwala mi na to moja etyka.
18 lat czekamy na występ polskiego klubu w Lidze Mistrzów. Dlaczego ta przerwa trwa tak długo?
Tego nie da się opowiedzieć w jednym zdaniu. Poczekajmy do końca tych eliminacji, bo to jeszcze nic przesądzonego. Dlatego nie będę się dziś wypowiadał, dlaczego polskim zespołom przez 18 lat nie udało się awansować do Ligi Mistrzów. To jest temat rzeka, mogę pracę magisterską napisać na ten temat, ale nie starczy nam dzisiaj czasu, żeby wszystko powiedzieć.
Problemem jest szkolenie młodzieży i podejście do sportu w naszym kraju?
Problem ten trzeba rozłożyć na czynniki pierwsze. Żeby odpowiedzieć wiarygodnie, to trzeba cofnąć się do pewnych korzeni: młodzieży, do tego, jak było w ostatnich latach w polskiej piłce, jakie były warunki do szkolenia dzieci i ile w nie zainwestowano. Jak wygląda infrastruktura akademii piłkarskich, ile pieniędzy poświęca się trenerom.
Kiedyś w Legii byli tacy twardziele jak Pan, którzy mieli „serducho” do walki. Dzisiaj, zamiast o grze, piłkarze myślą bardziej o swoich fryzurach i tatuażach. Może w tym jest problem?
Jak człowiek chce, to można się nawet do parzenia herbaty doczepić. Ten problem fryzur i tatuaży występuje wszędzie, nie tylko w naszym kraju. Niektórzy robią tatuaże, mają tatuaże. Buty różowe, zielone, czerwone zdobywają mistrzostwo świata. Poznaliśmy dużo takich piłkarzy na ostatnim mundialu, którzy różnie się ubierali i zachowywali. Nie jest więc tak, że tylko u nas się to robi. Taka moda. Jeden ubrał golfik pod koszulkę – wszyscy zaczęli. Ktoś znany ubierze długie spodnie, nagle wszyscy zaczną grać w długich spodniach. Zrobił jeden tatuaż, inni też robią. Kiedyś mieliśmy tylko czarne buty, dziś kolorów nie da się nawet zliczyć. Taki jest marketing . Firmy produkujące sprzęt robią wszystko, żeby zwrócić na siebie uwagę. Teraz dochodzi do sytuacji, że jeden but jest żółty, a drugi czerwony. Kiedyś mieliby go za kretyna, dzisiaj to jest modne.
Gra Legii, mówiąc delikatnie, nie rzucała na kolana. Jak dużo można zmienić w tydzień, ile da się poprawić w grze?
Są eksperci, którzy lepiej wypowiedzą się na ten temat. Jak już mówiłem, jestem trenerem drugiego zespołu w Legii i moja etyka zawodowa nie pozwala mi oceniać gry zespołu pierwszego. Mogę to uczynić jedynie, gdy poproszą mnie o to trenerzy, natomiast publicznie – nie mogę tego mówić.
Transfery Legii Warszawa w letnim okienku transferowym nie mają takiego rozgłosu jak choćby zakupy Lechii Gdańsk. Czy taka polityka transferowa pozwoli awansować „Wojskowym” do Ligi Mistrzów?
Odpowiedzialnym za budowanie zespołu jest Henning Berg, który jest trenerem pierwszej drużyny. Ja mogę odpowiadać na pytania, które będą do mnie jako trenera drugiego zespołu, jego zawodników i budowania tego zespołu.