Lewandowski vs. Suarez – pojedynek najlepszych „dziewiątek” na świecie


W meczu Bayern – Atletico dojdzie do starcia uważanych przez wielu za dwóch najlepszych snajperów na świecie

21 października 2020 Lewandowski vs. Suarez – pojedynek najlepszych „dziewiątek” na świecie

Od kilku lat w świecie futbolu toczy się dyskusja na temat tego, kto jest najlepszą „dziewiątką” na świecie. Dla wielu, w tym Polaków, sprawa była jasna. Robert Lewandowski jest najlepszym snajperem, ale były też obozy wskazująca na inną postać. Luis Suarez od lat znajduje się w czołówce strzelców w Hiszpanii. Choć 2020 rok jest zdecydowanie najlepszy dla Polaka, to Urugwajczyk jeszcze nie odszedł w cień. A dzisiaj wieczorem obaj staną naprzeciwko siebie w meczu rozpoczynającym dla nich nowe rozgrywki Champions League.


Udostępnij na Udostępnij na

Aktualnie Robert Lewandowski i Luis Suarez znajdują się w innych położeniach. Polak będzie starał się udowodnić, że miniony sezon nie był pomyłką. 32-latek najprawdopodobniej zgarnąłby Złotą Piłkę, jakby tylko France Football nie odwołał tegorocznego plebiscytu. Polski napastnik znajduje się w najlepszej formie w karierze i dzięki temu sięgnął tej najwyższej piłkarskiej półki. Urugwajczyk jednak poniósł klęskę z Barceloną. Przez to „Duma Katalonii” zapragnęła zmian, a jedną z nich było pozbycie się 33-latka. Urugwajski napastnik znalazł nowy dom w Atletico i teraz tam chce udowodnić, że w Katalonii srogo się pomylili.

Lewandowski z celem utrzymania się na szczycie

Sezon 2019/2020 był kapitalny w wykonaniu Polaka. Robert Lewandowski został królem strzelców każdych rozgrywek, w których brał udział. Czegoś takiego jeszcze w historii nie widzieliśmy. Napastnik reprezentacji Polski wszedł na najwyższy piłkarski szczyt i zmierzał prosto po Złotą Piłkę. Niestety jak wiemy, tej nagrody nie otrzyma. Ale to wcale nie załamało snajpera Bayernu. Wreszcie udało mu się wygrać Ligę Mistrzów, ale nie zamierza już spoczywać na laurach. 32-latek cały czas marzy o kolejnych zdobyczach. Nawet wygrywanie w Niemczech jeszcze mu się nie znudziło. „Bawarczycy” stali się też silni na tle rywali w Europie, co raczej nie dziwi. W Bawarii zawsze celowano w najwyższe cele. W nowych rozgrywkach to się nie zmieni.

To, że Polak nie zamierza się zatrzymywać, najlepiej pokazuje początek obecnego sezonu. W nim w czterech meczach Lewandowski zdobył już siedem goli. Do tego też dołożył dwa trafienia w okienku reprezentacyjnym. Długo 32-latek czekał na to, żeby Bayern wszedł na najwyższy pułap. Teraz jest w tym bardzo duża zasługa polskiego napastnika, który zdobywa dużo ważnych goli. Można byłoby mieć mu za złe to, że nie był tak skuteczny podczas turnieju w Lizbonie. Ale to nie było tak, że w ogóle Polak był tam niewidoczny. Szansę na gole były, ale brakowało szczęścia. Inaczej też gra się na czołowe ekipy w tej fazie Ligi Mistrzów. Wtedy nikt nie chce pozwolić sobie na błąd, a takim byłoby pozostawienie Lewandowskiego wolnego, bez krycia.

Polak od lat wykręca dobre liczby jeżeli chodzi o rozgrywki ligowe. Ale nikt z europejskich ekspertów nie oceniał Bundesligi zbyt wysoko. Aby móc sięgnąć po najważniejsze trofea, to Lewandowski musiał więcej zadziałać w Lidze Mistrzów. W minionym sezonie to się wreszcie udało, a UEFA doceniła Polaka i nagrodziła go tytułem najlepszego napastnika roku i najlepszego piłkarza roku. 32-latkowi jest mało i chciałby on powtórzyć jeszcze raz kapitalny sezon. Nową edycję Champions League rozpocznie od pojedynku Bayernu z Atletico. A jest to drużyna, która słabo leży monachijczykom.

Suarez chce coś udowodnić

Przez wiele lat trudno było sobie wyobrazić atak Barcelony bez niego. Dla wielu Luis Suarez był najlepszym napastnikiem na świecie. Nawet obecność Leo Messiego nie zwalniała Urugwajczyka od zdobywania goli. W ciągu sześciu lat w La Liga udało mu się zdobyć 150 goli. Zawsze kręcił się w czołówce klasyfikacji strzelców. Udało mu się raz wygrać Ligę Mistrzów. Ale kiedy zaczął wyczerpywać się gen zwycięstwa w „Dumie Katalonii” (czyt. zaczęło odchodzić złote pokolenie), to poszukano rozwiązań problemów gdzie indziej. Nowi trenerzy nie wpływali dobrze na Barcelonę. W lidze jeszcze wiodło się w miarę dobrze, ale na taki klub ambicje są większe. W XXI wieku w Katalonii marzy się tylko o wygrywaniu Ligi Mistrzów i na ponowny tytuł czeka się tutaj od 2015 roku.

Był to też pierwszy sezon Urugwajczyka w Barcelonie. Wtedy to hiszpańska ekipa miała super trio w postaci Messiego, Suareza i Neymara. Od czasu jego rozpadu nie udało się ponownie osiągnąć sukcesu. 33-latek też w końcu stał się niepotrzebnym elementem. W jego przypadku to jednak chodziło bardziej o zdrowie. Urugwajski napastnik od trzech lat ma problemy z kolanem. Przez co traci część spotkań w sezonie, a w kampanii 2019/2020 przerwa była najdłuższa. Zaczęto obawiać się, czy Suarez wytrzyma kolejne lata na wysokim obciążeniu. Z przyjściem Ronalda Koemana postanowiono dokonać zmian w składzie Barcelony. Jedną z nich była sprzedaż reprezentanta Urugwaju. Jak na razie nie wychodzi ona na dobre.

Jak na razie pod wodzą Holendra nie widać większych zmian w Barcelonie. Ale za to Luis Suarez radzi sobie bardzo dobrze w nowym miejscu pracy. Dla Atletico Madryt w czterech meczach zdobył trzy gole. „Atleti” to jedyna ekipa w La Lidze, która jeszcze nie przegrała meczu. Podopieczni Diego Simeone mogą wkrótce zasiąść nawet na fotelu lidera. Tylko nadrobią dwa przełożone mecze. Nowy napastnik nie wpłynął na zmianę stylu gry ekipy argentyńskiego szkoleniowca. Urugwajski snajper mniej więcej wie jak sobie radzić przy takiej grze. Przy mocniejszych rywalach podobnie zachowywała się reprezentacja Urugwaju. Dlatego początek sezonu dla 33-latka jest bardzo dobry i nie potrzebował dłuższej chwili do zaadaptowania się w nowym miejscu.

Lewandowski vs. Suarez, który lepszy?

W zasadzie do ubiegłego sezonu można było dyskutować, który z nich jest lepszy. Argumentów na wyższość jednego lub drugiego padało mnóstwo, aż w końcu zdrowie wyhamowało Urugwajczyka, a Polak wszedł na piłkarski szczyt. Ale jest wiele rzeczy łączących obu. W zasadzie ich przygoda z czołowymi ligami w Europie zaczęła się w tym samym sezonie. W 2010 roku Lewandowski dołączył do Borussii Dortmund, gdzie zaczęła się jego przygoda z Bundesligą. Tam dopiero po roku przebił się do wyjściowego składu BVB. Luis Suarez sezon 2010/2011 rozpoczynał w Ajaksie Amsterdam, ale zimą przeniósł się do Liverpoolu.

Obaj potrzebowali paru sezonów, aby „przebić się” do silniejszej drużyny. Polak po czterech latach trafił do Bayernu, a Suarez po czterech do Barcelony. W tych klubach zaczęto patrzeć na nich inaczej i od lat dyskutowano, który jest lepszą „dziewiątką”. Obaj są zabójczo skuteczni i dobrze czują się w grze kombinacyjnej. Potrafią też dostrzec lepiej ustawionego partnera, choć akurat to Suarez zwykle notuje więcej asyst. Ale z biegiem lat i większymi problemami z kolanem spadła jego skuteczność. Lewandowski co roku zdobywa mnóstwo goli, ale dokłada do tego też coraz więcej akcji. Po nim też widać ile jego pracy na boisku daje dużo jego partnerom, którzy mogą wykorzystywać Polaka do akcji kombinacyjnych. Jakby liczono asysty drugiego stopnia, to i ta druga rubryka u Polaka byłaby lepsza. Pod względem fizyczności lepszy jest Lewandowski, ale Suarez wydaje się być lepszym technicznie.

Jeżeli można byłoby porównywać ich tylko na podstawie rozgrywek ligowych, to sumaryczne statystyki mogą być podobne do siebie. Inaczej sprawa wygląda w Lidze Mistrzów. W niej Polak jest znacznie skuteczniejszy od Urugwajczyka. Lewandowski zagrał w większej liczbie meczów, ale to nie ma większego znaczenia jeśli chodzi o stosunek bramek. Kapitan reprezentacji Polski zdobywa gola praktycznie co spotkanie w LM (0,75 gola na mecz). Trochę lepiej statystyki Suareza wyglądają jak się weźmie pod uwagę fazę pucharową. W niej 33-latek zdobył 13 goli, co jest połową jego całościowego bilansu bramkowego. Ale w tej części rozgrywek nie można zarzucać braku skuteczności polskiemu napastnikowi. 24 bramki na rozegranych 38 meczów to chyba nie jest słabe osiągnięcie. W ostatnim sezonie z wszystkich meczów w Champions League gola nie zdobył tylko w finale.

Oczywiście o piłkarzach nie mówią tylko liczby. Robert Lewandowski i Luis Suarez to są wielcy zawodnicy. Obaj są głodni goli i kolejnych sukcesów, a dzisiaj dzięki starciu Bayernu z Atletico będziemy mogli się przekonać w jakim są obecnie miejscu na piłkarskim europejskim salonie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze