Monchi znowu szaleje. Rewolucja kadrowa w Sevilli


26 lipca 2015 Monchi znowu szaleje. Rewolucja kadrowa w Sevilli

Lato to okres, w którym Monchi czuje się jak ryba w wodzie. Iluż to świetnych piłkarzy ściągnął już do Sevilli? Także w tym roku dyrektor sportowy klubu z Andaluzji ma pełne ręce roboty. Spójrzmy na piłkarzy, którzy dołączyli w tym okienku transferowym do zwycięzcy Ligi Europy.


Udostępnij na Udostępnij na

Adil_Rami_20120611
Adil Rami

Zacznijmy zatem od tyłów. Zdecydowanie najgłośniejsze nazwisko spośród trzech obrońców, którzy dołączyli do Sevilli, to Adil Rami. Dla Francuza będzie to powrót na Półwysep Iberyjski, w przeszłości reprezentował bowiem barwy Valencii. Na swoje nazwisko zaczął Rami pracować w Lille. W barwach drużyny z północy Francji rozegrał aż 160 spotkań. Dobra gra w Lidze Europy oraz mistrzostwo Francji zaowocowały transferem do Valencii właśnie. Warto zaznaczyć, że Rami był jedną z głównych kart w talii Rudiego Garcii. Oprócz niego po mistrzostwo sięgnęli wówczas między innymi Eden Hazard, Gervinho, Ludo Obraniac czy Yohan Cabaye. W Valencii Rami zanotował 93 występy i był w między czasie wypożyczony do Milanu, który ostatecznie wykupił go przed rozpoczęciem poprzedniego sezonu. Dla „Rossonnerich” rozegrał Francuz 44 spotkania. Rami ma bardzo dobre warunki fizyczne (190 cm wzrostu i duża siła). Oprócz tego warty podkreślenia jest wiek piłkarza. Ma 29 lat, co wydaje się idealnym wiekiem dla środkowego obrońcy. Ponadto Rami jest zawodnikiem doświadczonym pod względem gry w europejskich pucharach, co na pewno będzie pomocne dla Sevilli, która w sezonie 2015/2016 będzie grała w Lidze Mistrzów.

Kolejnym defensorem, który dołączył do drużyny przed sezonem, jest Sergio Escudero, były już gracz Getafe. Lewy obrońca karierę w dorosłej piłce rozpoczynał w Realu Murcia, z którego po dwóch latach, w 2010 roku, trafił do Schalke.  Bundesligi Hiszpan jednak nie zawojował. Występy w pierwszej drużynie przeplatał z tymi w rezerwach.  W końcu w styczniu 2013 roku został Escudero wypożyczony do Getafe, w którym występował częściej i cierpliwie budował swoją pozycję. W końcu w poprzednim sezonie stał się ważnym ogniwem w drużynie spod Madrytu.  W sezonie 2014/2015 rozegrał 30 spotkań. Dobra dyspozycja na boiskach La Liga zaowocowała transferem do Sevilli i możliwością gry w Lidze Mistrzów. Wydaję się jednak, że 25-latka czeka trudna walka o każdą minutę spędzoną na boisku. Pewniakiem Unaia Emeryego na lewej obronie jest niewątpliwie Benoit Tremoulinas.

Podobna rola czeka prawdopodobnie innego bocznego obrońcę, który został zakupiony przez Sevillę w tym okienku transferowym – Mariano. Pewniakiem na prawej obronie jest kapitan drużyny z Andaluzji, Coke. O klubowej historii Mariano pisał nie będę. Zrozumiecie dlaczego, gdy wymienię kluby, w których  ten 29-letni Brazylijczyk występował w trakcie swojej kariery. Guarani, Ipatinga FC, Tombense, Cruzieiro, ponownie Ipatinga, Atletico Mineiro, Tombense, Fluminense. To w tym ostatnim klubie kariera Mariano nabrała nieco rozpędu. W jego barwach rozegrał on 106 meczów.  Jego mocną stroną jest gra w ofensywie. We Fluminense zanotował 21 asyst. Dostrzegli to działacze Bordeaux, którzy w 2012 sięgnęli po Brazylijczyka. Tym samym będzie to kolejny po Krychowiaku i Tremoulinasie piłkarz, którzy bronił w swojej karierze barw „Żyrondystów”.

Przenosimy się do linii pomocy i widzimy Steven N’Zonziego, który został zakupiony przez Sevillę za niecałe 10 milionów euro ze Stoke. N’Zonzi ma być naturalnym następcą Stephane Mbii, który odszedł do Trabzonsporu. Obaj piłkarze grają na tej samej pozycji, są takiego samego wzrostu (190 cm), podobnej budowy ciała i grają w bardzo zbliżony do siebie sposób.  N’Zonzi w Stoke spędził trzy sezony, w czasie których rozegrał 120 spotkań. Wydaje się, że Francuz będzie tworzył bardzo solidny duet z Grzegorzem Krychowiakiem. W przypadku niemłodego już, bo 26-letniego piłkarza, wciąż można użyć stwierdzenia, że ma papiery na dobre granie. Co z tego wyniknie? Zobaczymy. Według mnie N’Zonzi to jeden z najbardziej obiecujących transferów, które miały do tej pory miejsce w Primera Division.

Kolejny transfer to doświadczony Duńczyk, Michael Krohn-Dehli. Wychowanek Brondby, który w 2002 roku trafił do młodzieżowych drużyn Ajaksu, do Sevilli przyszedł z Vigo. Klubowa kariera Duńczyka nie rozwijała się na miarę jego talentu. W Ajaksie miał problemy i krążył między Waawlijk, Amsterdamem i Rotterdamem. W końcu w 2008 roku wrócił do Brondby i stał się żywą legendą klubu.  W barwach klubu z Kopenhagi rozegrał 144 mecze, strzelił 31 goli i zanotował 42 asysty. Nieco gorzej radził sobie Krohn-Dehli po transferze do Celty Vigo w 2012 roku. 108 spotkań, tylko trzy gole i 17 asyst. Niewątpliwie jednak Duńczyk jest zawodnikiem bardzo doświadczonym i znającym realia hiszpańskiego futbolu. Zbyt wielu minut w Lidze Mistrzów pewnie nie zagra, jednak na ligowych boiskach może być cennym uzupełnieniem składu, co jest niezwykle istotne wobec gry Sevilli w Champions League.

Yevhen_Konoplyanka2013
Yevhen Konoplyanka (2013)

Przechodzimy do największego letniego transferu Monchiego – Evgena Konoplyanki. Co najważniejsze – transferu za darmo. Ileż to już lat słyszeliśmy o zainteresowaniu mocnych europejskich klubów Ukraińcem. Konoplyanka jednak twardo stał przy swoim i nigdzie z Dnipropetowska się ruszać nie chciał. Także w tym roku sporo mówiło się o zainteresowaniu Liverpoolu. Ostatecznie jednak Ukrainiec zdecydował się na transfer do Sevilli. Wydaje mi się, że cichym bohaterem tego transferu może być Warszawa. Wszyscy pamiętamy finał Ligi Europy na Stadionie Narodowym, w którym zmierzyły się drużyny Dnipro i Sevilli. Kto wie? Może właśnie wtedy dyrektor sportowy zarzucił spławik na Konoplyankę?  Ukrainiec w barwach Dnipro rozegrał aż 210 spotkań. Zdobył w nich 45 goli i miał 37 asyst. Wydaje się, że Konoplyanka może być jednym z głównych puzzli w układance Emeryego. Jest jednak jedna niewiadoma. Całą swoją karierę spędził Ukrainiec w Dnipro. Kto wie, jak wpłynie na niego przeprowadzka? Jeśli proces aklimatyzacji przebiegnie bez problemu, będzie on ogromnym wzmocnieniem drużyny z Andaluzji.

W ten sposób dochodzimy do Gaela Kakuty. Piłkarza, który stał się sławny przez swoje wypożyczenia. Gracz Chelsea od 2011 roku był wypożyczany do Fulham, Boltonu, Dijon, Vitesse, Lazio i w końcu do Rayo Vallecano, w którym spędził ostatni sezon. Swoimi występami w Rayo Francuz zainteresował Monchiego na tyle, że dyrektor sportowy Sevilli wyciągnął z kieszeni sześć milionów euro i przelał je na konto Chelsea. W barwach klubu z Madrytu Kakuta rozegrał 35 spotkań, zdobył pięć goli i siedmiokrotnie asystował. 24-latek przez kilka lat kariery nie pokazał jeszcze nic zachwycającego, jednak stolica Andaluzji jest miejscem, w którym piłkarze rozkwitają. A talent Kakuta ma. Wydaje się, że na jego rozkwit nie będziemy czekać zbyt długo.

Ostatni piłkarz na naszej liście to Ciro Immobile. Na jego temat nie będę się jednak rozwodził. O transferze, a właściwie wypożyczeniu Włocha, wszystko napisał już tutaj mój redakcyjny kolega – Filip Brzeziński.

Transfery w Sevilli są przemyślane jak chyba w żadnej innej drużynie na świecie. Monchi sprowadza do swojego klubu zawodników potrzebnych na konkretne pozycje i odpowiadających stylem gry Sevilli. Dlatego nie mam wątpliwości, że każdy z wyżej wymienionych transferów wniesie coś do drużyny i w odpowiednim momencie sezonu udowodni, że decyzja ta była właściwa.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze