Leonardo Semplici – jaki to typ trenera?


Ogłoszony na początku tego tygodnia Leonardo Semplici dostaje szansę popracować z lepszym materiałem ludzkim niż ostatnio. Dla nas, Polaków, jest to o tyle istotne, że zostaje nowym szkoleniowcem Sebastiana Walukiewicza. Co to oznacza dla naszego zawodnika?

25 lutego 2021 Leonardo Semplici – jaki to typ trenera?
momentidicalcio.com

Dwa dni temu nowym opiekunem zespołu Cagliari został Włoch Leonardo Semplici. Fani Serie A powinni go kojarzyć przede wszystkim z pracy w SPAL. Dla nas, Polaków, to też powinna być istotna zmiana, ponieważ w Cagliari gra Sebastian Walukiewicz. Zawodnik, w którym widzimy przyszły filar reprezentacji Polski. Co powinniśmy wiedzieć o nowym szkoleniowcu?


Udostępnij na Udostępnij na

Choć Włoch to nie jest ścisła czołówka trenerów Serie A, to Polakom powinien kojarzyć się dobrze. W poprzednich miejscach pracy miał do czynienia z polskimi zawodnikami i nie bał się na nich stawiać. Zarówno Arkadiusz Reca, jak i Thiago Cionek dostawali od szkoleniowca szansę na regularną grę. To powinna być ważna informacja dla Sebastiana Walukiewicza, który był ostatnio nieco w dołku i trafił na ławkę rezerwowych. Z pewnością Leonardo Semplici odkurzy Polaka, o którym spekulowało się chociażby w kontekście londyńskiej Chelsea.

Misja Cagliari

Leonardo Semplici ma ratować klub, który zbliża się do spadku. Drużyna Cagliari nie wygrała od 16 spotkań ligowych. Momentem końca cierpliwości wobec poprzednika była porażka 0:1 w meczu z Torino, a więc rywalem w walce o bezpośrednie utrzymanie się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jego kontrakt ma obowiązywać przez półtora roku. Głównym celem Sempliciego ma być uniknięcie spadku w tym sezonie oraz danie spokojnego czasu w nadchodzącym. Choć strata do bezpiecznej lokaty wynosi pięć punktów, wydaje się być osiągalna do odrobienia dla tego trenera.

Jakim zaś jest szkoleniowcem, postaram się nakreślić poniżej.

Miłośnik 1-3-5-2

Gdyby spojrzeć na jego autorską wizję poprzedniego klubu, a więc SPAL, zobaczymy trenera, który buduje drużynę od tyłu, by potem zajmować się jej kolejnymi elementami. Jeśli ktoś świadomie wybiera ustawienie z trzema obrońcami, musi posiadać do tego idealnych wykonawców, a zwłaszcza wahadłowych. To do nich Leonardo Semplici przykłada dużą wagę. Od swoich graczy, a najbardziej od tych operujących na całej długości boiska wymaga doskonałej realizacji założeń taktycznych. Dlatego też jego przygoda w SPAL zakończyła się zwolnieniem. Wszystko, do czego przykładał wagę, zostało sprzedane albo odniosło poważne urazy, o czym mówi nam Janek Rusinek z Calcio Merito:

Jego SPAL nie grało porywającej piłki, ale byli do bólu skuteczni zarówno w ataku, jak i obronie. Jest wierny ustawieniu 3-5-2 oraz wierzy w dobre przygotowanie fizyczne drużyny, co będzie utrudnione na Sardynii, gdyż nie zrobi tego po swojemu. W jego zestawieniu poza obroną siłą napędową są wahadła, które doskonale rozumieją założenia taktyczne. Właśnie dlatego jego ostatni sezon w SPAL był tak słaby. Przed sezonem stracił Lazzariego na rzecz Lazio, a Mohamed Fares zerwał więzadła krzyżowe. Zarówno Arkadiusz Reca, jak i Gabriele Strefezza nie byli w stanie załatać tych dziur.

Bardzo dobrze wymagania trenera względem zawodników są omówione w materiale poniżej:

Leonardo Semplici to Sarri?

Też był bankierem. Podobnie jak starszy kolega po fachu kocha taktykę. Obaj wychowali się we Florencji. Jednak gdyby zestawić ich drużyny, widzimy dwa przeciwieństwa. Wszyscy wiemy, na czym polega wyszydzane do dzisiaj w Chelsea „Sarri-ball”. Niezliczona liczba podań wzdłuż, wszerz, krótko, wolno, szybko, lewa, prawa. Można by tak godzinami o tym pisać. Jednym słowem dominacja przez posiadanie piłki. Leonardo Semplici przecież prezentował nam w SPAL inną piłkę. Wolał cofnąć swój zespół, zaprosić przeciwnika, by wyprowadzić zabójczą kontrę. Do tego różnią ich ustawienia. Starszy Włoch stawia na 1-4-3-3, a młodszy preferuje wahadła. Jednak nasz ekspert zwraca uwagę na jeden szczególny element:

W SPAL bazował na biednym materiale ludzkim, a w pierwszych dwóch sezonach i tak osiągał bardzo dobre wyniki, patrząc na to, w jak spektakularny sposób „Biancazzurri” żegnali się z elitą pod wodzą Luigiego Di Biagio.

Tutaj więc rodzi się pytanie, jak zareaguje, widząc drużynę – nie bójmy się tych słów, lepszą piłkarsko. Czy również nie będzie chciał ustawić drużyny pod dominację nad słabszymi rywalami, by przywrócić piłkarzom radość z gry? W końcu mając tak doświadczonych zawodników jak Godin czy Nainggolan, można popuścić lejce dla Joao Pedro, Giovanniego Simeone czy Razvana Marina, którzy lubią zagrać kombinacyjnie. Jeśli do tego dodać dobrze wyprowadzającego piłkę Walukiewicza, można pomyśleć nad zmianą swojego stylu pracy.

Co z Sebastianem Walukiewiczem?

Tutaj powinniśmy być spokojni, nasz reprezentant kraju z pewnością otrzyma szansę od nowego szkoleniowca. Trzeba przecież pamiętać, że to Leonardo Semplici ulepił solidnego młodego obrońcę, który trafił do Fiorentiny, a więc solidnego klubu z Serie A. Wspomina o tym nasz ekspert:

Sebastian Walukiewicz na pewno będzie dostawał swoje szanse u Leonardo Sempliciego. Ten trener spowodował, że Felipe czy Francesco Vicari wyglądali bardzo solidnie na tle ligowego dżemiku, oraz w jego zestawieniu dobrze spisywał się Thiago Cionek. Pod koniec przygody z Ferrarą wypromował młodego obrońcę Igora Julio, który po pół roku zasilił szeregi Fiorentiny.

Warto wspomnieć też o tym, że obecny pracodawca jest nastawiony na szlifowanie Polaka, bo wie, ile może być wart w niedalekiej perspektywie. W takim klubie jak ten z Sardynii pieniądze z transferów są bardzo istotne. Przecież jeszcze przed okresem słabszej formy mówiło się głośno o kierunku angielskim. Ponoć o zawodnika pytała zarówno londyńska Chelsea, jak i „Czerwone Diabły”.

Co ciekawe, nie powinniśmy też zapominać o polskim napastniku grającym w Cagliari Calcio – Jakubie Sangowskim. Być może jeszcze nie w tym sezonie, ale w przyszłym kto wie. Trzeba pamiętać, że nowy szkoleniowiec to odkrywca talentu Andrei Petagni.

Stworzył z Andrei Petagni (obecnie napastnik Napoli) bombera z prawdziwego zdarzenia (kolejno 16 goli w sezonie 2018/2019 i 12 goli w sezonie 2019/2020), przez co SPAL mogło go sprzedać z zyskiem do Napoli.

Na pierwsze efekty pracy nowej miotły musimy poczekać do niedzieli, kiedy drużyna z Sardynii zagra z Crotone, którego barw broni inny reprezentant Polski, Arkadiusz Reca.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze