Leningradzka koronacja?


20 kwietnia 2012 Leningradzka koronacja?

Do końca sezonu w Rosji zostało już tylko pięć spotkań. Rozgrywki weszły w ściśle decydującą fazę. W najbliższej kolejce czeka nas bardzo elektryzujące spotkanie w postaci derbów największego rosyjskiego miasta. Jednak oczy kibiców niekoniecznie muszą być skierowane akurat tam. Już podczas zbliżającego się weekendu Rosja może mieć nowego mistrza.


Udostępnij na Udostępnij na

Wszystko może rozstrzygnąć się w niedzielę na stadionie w Krasnodarze. Całą nadzieję Dynamo, CSKA, a zwłaszcza Spartak pokładają w Kubaniu Krasnodar. Podopieczni Dana Petrescu staną przed bardzo trudnym zadaniem zatrzymania rozpędzonego Zenitu Sankt Petersburg. Zdecydowanym faworytem w tym przypadku są podopieczni Luciano Spallettiego. By to stwierdzić, wystarczy spojrzeć na tabelę. W grupie mistrzowskiej ekipa z północnej stolicy jest na szczycie, a z Krasnodaru na dnie z coraz mniejszymi szansami na udział w europejskich pucharach. Zenit wydaje się mieć nad swoimi rywalami przewagę w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła. Ma do dyspozycji zdecydowanie silniejszą, pełną reprezentantów Rosji drużynę. Wszyscy ci gracze umiejętnościami taktycznymi i technicznymi zdają się górować nad swoimi najbliższymi przeciwnikami. Choć Dan Peterescu nieraz udowodnił, że potrafi wychodzić z opresji i radzić sobie z najlepszymi przeciwnikami, drużyna z Sankt Petersburga, mając na ławce trenerskiej odważnego i doświadczonego Luciano Spallettiego, jest o wiele groźniejsza. Również wyniki osiągane przez wciąż jeszcze aktualnych mistrzów Rosji stawiają ich w bardziej uprzywilejowanej pozycji. W ostatnich sześciu spotkaniach Kubań wywalczył zaledwie sześć punktów. Zenit w tej samej liczbie spotkań zgromadził na swoim koncie aż 14, a po podziale na grupy jeszcze nie przegrał. Dobrą motywacją do gry dla zawodników Petrescu jest ewentualna gra w pucharach – do szóstego Rubinu tracą sześć punktów, co w pięciu meczach można jeszcze odrobić. Zenit też ma o co grać. Jeżeli pokona Kubań, bez względu na resztę wyników zapewni sobie drugi z rzędu, a trzeci w historii tytuł mistrzowski. Warunkiem jest jednak niezlekceważenie rywala i pokonanie go.

Luciano Spalletti jest bliski drugiego z rzędu mistrzostwa Rosji
Luciano Spalletti jest bliski drugiego z rzędu mistrzostwa Rosji (fot. fc-zenit.ru)

Na dobry wynik krasnodarczyków zdecydowanie liczy Spartak Moskwa. „Czerwono-biali” na pięć meczów przed końcem mają do liderów potężną stratę 12 punktów. Nie będą w stanie jej odrobić, jeżeli inni ligowi rywale nie dopomogą mu w postaci podbierania punktów Zenitowi. Sami jednak też muszą wypełniać w stu procentach swoje zadania i wygrywać. A przeciwnika też nie mają łatwego, bo będzie nim Anży Machaczkała. Nie ulega wątpliwości, że zespół z Dagestanu ma po swojej stronie sporo argumentów przemawiających za pokonaniem rywala. Trener Walery Karpin nie pogardziłby zapewne takimi zawodnikami, jak: Samuel Eto’o, Mbark Boussoufa czy Jurij Żyrkow. Gwiazdy same meczów nie wygrywają. Potrzebny jest jeszcze dobrze poukładany zespół, którym Guus Hiddink jeszcze nie dysponuje. W tym względzie więcej argumentów po swojej stronie ma Walery Karpin, który też ma kim grać. Nie tylko w tym sezonie swoją klasę pokazali tacy piłkarze, jak: Emmanuel Emenike, Ari, Dmitrij Kombarow, czy Aiden McGeady. Również forma prezentowana przez graczy „Miaso” jest o wiele lepsza. Przystąpią do rywalizacji jako wicelider Premier Ligi i zespół, który odniósł już dwa zwycięstwa z rzędu, podczas gdy Anży od trzech spotkań nie wygrało. Również i motywacja piłkarzy obu drużyn zrobi swoje. Zdecydowanie więcej do stracenia mają zawodnicy Karpina, którzy od 2001 roku nie triumfowali w Premier Lidze. Choć szanse mają już tylko matematyczne, nie tracą nadziei, że straty mogą zostać odrobione. Piłkarze z Machaczkały nie są wygodnym przeciwnikiem i stać ich na pozbawienie Spartaka złudzeń o mistrzostwie. A czym im się to uda?

Na dalszy plan schodzą derby Moskwy. W 40. kolejce naprzeciwko siebie staną jedenastki Dynama i CSKA. W tym meczu trudno jest wytypować zdecydowanego faworyta. Obie drużyny ostatnio nie prezentują się najlepiej. Za podopiecznymi Siergieja Siłkina przemawia prezentowana w ostatnim czasie forma. „Biało-niebiescy” przystąpią do tego spotkania, mając na koncie dwa zwycięstwa i remis w trzech ostatnich starciach. „Wojskowi” w ostatnich czterech wywalczyli zaledwie dwa remisy. Nie bez znaczenia jest też miejsce rozgrywania tego meczu. Kiedy CSKA rywalizował z Dynamem u siebie, zanotował dwa remisy. Kiedy w roli gospodarze występowali gracze Siłkina, rozgromili przeciwników 4:0. Teoretycznie lepszych piłkarzy ma do swojej dyspozycji Leonid Słucki. Deydou Doumbia jest zawodnikiem potrafiącym wygrywać spotkania w pojedynkę. Jednak to jego przeciwnicy dysponuję bardziej zgranym zespołem i to raczej po nich należy spodziewać się zwycięstwa. Smaczku rywalizacji będzie dodawać konkurencja obu zespołów o wicemistrzostwo premiowane grą w fazie grupowej Ligi Mistrzów.

W pozostałych meczach zmierzą się: Terek z Krasnodarem, Krylja z Rostowem, Lokomotiw z Rubinem, Amkar ze Spartakiem Nalczik oraz Wołga z Tomem.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze