Legia po czterech porażkach z rzędu w końcu wygrywa. Nie robi tego wielkim nakładem sił, ale najważniejsze są trzy punkty i przerwanie fatalnej serii. Dodatkowo lepsza jest sytuacja w grupie Ligi Konferencji. Teraz można podnieść głowę i próbować wrócić do formy z września. Zapraszamy na oceny pomeczowe w skali szkolnej.
Bramkarz i obrońcy
Dominik Hładun: 2+
Nie był do końca pewny, wynika to zapewne z faktu, że to był dla niego dopiero 2. mecz w tym sezonie. Zaliczył niepewne wyjście do dośrodkowania w okolicach 13. minuty. Był bliski obrony strzału Bilbii, jednak obrona tego uderzenia byłaby odbierana jako heroizm, nie możemy więc winić Hładuna, który i tak zrobił wiele, aby bramki nie stracić. Napastnik miał zbyt dużo miejsca. Na szczęście dla niego bramka na 2:1 została nieuznana, bo powinien odbić piłkę do boku, a nie przed siebie. Nie wiedział, kiedy wychodzić do piłki, zdarzało mu się szykować do wyjścia, aby ostatecznie tego nie robić. Oczywiście nic w tym meczu wyraźnie nie zawalił, ale jeśli Runjaić wierzył, że Hładun będzie lepszy od Tobiasza, to tak się nie stało.
Radovan Pankov: 3-
Dobrze wyszedł do dośrodkowania Josue z rzutu rożnego, jednak nie trafił dobrze i piłka przeleciała nad poprzeczką. Zdarzało mu się wychodzenie wysoko do odbioru, jak często Serb to robi, jednak wiązało się to z np. głupim faulem w okolicach 45. minuty, który mógł się skończyć żółtą kartką. Wygrał wiele główek po wybiciach bramkarza, jednak mógł zagrywać te piłki do graczy Legii, bo często trafiały one z powrotem do drużyny gospodarzy. Przy jednym z nieuznanych goli dosięgnął piłki, ale nie na tyle, aby ją dobrze wybić.
Artur Jędrzejczyk: 2+
Nie do końca wiemy, kogo krył przy bramce Bilbii, bo na pewno nie strzelca tego gola. Poza tą akcją w powietrzu królował, często wybijał piłkę, również nogą. Przy drugim nieuznanym golu na 2:2 zrobił właściwie to samo co Radovan Pankov, jemu jednak też nie wystarczyło sił do wybicia piłki. W drugiej części gry zdecydowanie rzadziej popełniał błędy.
Jedza wyszedł z pozycji. Pankov go asekurował a Wszolek nie jest środkowym obrońcą. 0 zaskoczenia.
— Brajnoo (@Brajnoo) October 26, 2023
Yuri Ribeiro: 3
Dobre uderzenie głową po dośrodkowaniu Josue. Ze wszystkich defensorów Legii najrówniejszy, rzadko popełnia proste błędy. Przy bramce bardziej zawinili inni. Świetna asysta przy bramce Kramera na 2:1, chociaż Słoweńca też trzeba pochwalić za uderzenie. Był spokojny, czasem decydował się na wprowadzanie piłki, jednak nie zawsze wychodziło to na plus dla drużyny gości.
Wahadła i pomoc
Paweł Wszołek: 3-
Otrzymywał podania od kolegów, zwłaszcza od Josue. Widać jednak, że jego dyspozycja obniżyła się, bo albo były to akcje źle rozwiązane, albo poprawnie. Brakowało tej przebojowości, którą dawał od początku sezonu. Nie asekurował odpowiednio, dzięki czemu Bilbija był niekryty i mógł zdobyć bramkę. Solidnie wywiązywał się ze swoich zadań w obronie, oczywiście oprócz wcześniej wspomnianej bramki. Lepsze występy notował na swoim koncie Paweł Wszołek.
Bartosz Slisz: 3-
Dosyć anonimowy występ Bartka Slisza. Fakt, wygrywał pojedynki, ale miały one miejsce głównie z dala od bramki gospodarzy. Umiejscowiony był przeważnie z boku. Brakowało mu odwagi, którą widać u niego było w ostatnich miesiącach. Slisz poprawił się technicznie, był przebojowy, ale w tym meczu tego nie pokazywał. Wyglądało to, jakby był odrobinę przestraszony. Zresztą jak cała Legia, która do rywala podeszła z respektem.
Jurgen Celhaka: 3+
O ile w tym sezonie, kiedy Albańczyk szanse dostawał, był przekonujący, o tyle w mecz ze Zrinjskim wszedł średnio, jak zresztą cała Legia. Później zdarzały mu się fajne zagrania. Na plus trzeba mu zapisać odbiór piłki i dosyć dobre zagranie do Muciego, chociaż mógł zrobić to ciut szybciej. W przekroju całego spotkania był dobry w odbiorze. Może nie rzucał się w oczy, ale gwarantował Legii spokój i solidność w środku pola. Dobry mecz Albańczyka.
Patryk Kun: 3
Jak zawsze wybiegany, ale odnosimy wrażenie, że za mało było go w grze. Owszem, czasami podłączał się do akcji i z reguły wynikało z nich coś dobrego, ale mimo wszystko częściej chcielibyśmy widzieć Kuna w akcjach ekipy Runjaicia. Dosyć nijaki występ Polaka, nie zapisze go na pewno do tych bardziej udanych w Warszawie. Brakowało mu napędzania akcji.
Ofensywna trójka i rezerwowi
Josue: 5-
Nawet jeśli Legia nie miała inicjatywy od początku meczu, to Josue i tak pokazywał się z dobrej strony. Serwował swoje firmowe zagrania, popisywał się techniką, a później bardzo dobrze wykonał rzut rożny, po którym do strzału doszedł Ribeiro. Później po raz kolejny bardzo dobrze dośrodkował ze stałego fragmentu gry do Pankova. Fenomenalne zagranie do Blaża Kramera, który nie wykorzystał tej świetnej sytuacji. Świetny no-look-pass do Muciego, który niestety później dostał żółtą kartkę za próbę wymuszenia rzutu karnego. Zdecydowanie najlepszy gracz Legii w tym meczu.
Blaż Kramer: 3
Nie był Słoweniec kandydatem do wyjścia w pierwszym składzie na ten mecz, wciąż jest to postać, która nie pokazała w Warszawie wiele dobrego. Był niewidoczny, a kiedy już dochodził do piłki, to na ogół nie wychodziło z tego nic dobrego. Trzeba też podkreślić, że nie były to łatwe sytuacje, najczęściej miał obrońcę na plecach. Później koledzy zaczęli grać na niego górne piłki, on jednak rzadko korzystał ze swojego wzrostu, a jeśli już pojedynku główkowego nie przegrywał, to częściej kończyły się one piłkami bezpańskimi, do których jego koledzy z zespołu musieli dobiec. Nie wykorzystał idealnego podania Josue, a sytuację miał całkiem łatwą. Zrehabilitował się jednak świetnym uderzeniem po dośrodkowaniu Ribeiro. Notę wyjściową zapewnia mu bramka.
Trzy w Europie, zero w lidze. Piłkarz pucharowy.
— Mateusz Rokuszewski (@mRokuszewski) October 26, 2023
Ernest Muci: 2+
Wstrzelił piłkę w światło bramki, co umożliwiło bramkę samobójczą obrońcy Zrinjskiego, która dała Legii bardzo cenne wyrównanie. A wydawałoby się, że piłka była już stracona. Na minus na pewno próba wymuszenia karnego w erze VAR-u, choć technologia nie była potrzebna, bo sam arbiter nie dał się nabrać. Świetny występ Ernesta Muciego to nie był, Legia widziała lepsze, w 64. minucie zmienił go Marc Gual.
Marc Gual: 2+
Hiszpan starał się być aktywny, na pewno był kreatywny, choć nie zawsze był rozumiany przez partnerów. Aktywny, ale nie zawsze z tej aktywności wychodziło coś dobrego. Do tego widać u niego wyraźniej, że brakuje mu goli, bo stał się ostatnimi czasy bardziej samolubny. Bardzo sprytne uderzenie zewnętrzną częścią stopy w końcówce, choć niecelne. Jak zawsze aktywny w pressingu.
Maciej Rosołek: 3
Mało go było w grze, wahaliśmy się, czy wystawić mu ocenę. Na pewno na minus trzeba mu zapisać nieskierowanie piłki do bramki po dograniu Wszołka. Raz dobrze zastawił się i ukradł trochę czasu. Pozostawiamy go z oceną wyjściową.
Juergen Elitim zagrał za krótko, abyśmy wystawili mu ocenę. Jednak te kilka minut trzeba ocenić pozytywnie, Legia skorzystała na tej zmianie, bo Celhaka przeżywał już trudy meczu.