Działacze z Łazienkowskiej nie próżnują. Po tym, jak przekonali do siebie Tomasza Jarzębowskiego, zamierzają sprowadzić do stolicy Krzysztofa Ostrowskiego. Obecny kontrakt piłkarza ze Śląskiem Wrocław obowiązuje do czerwca przyszłego roku, więc to ostatnia szansa na to, by klub z Oporowskiej na nim zarobił.
W Legii docenili tego piłkarza za jego uniwersalność. Nominalnie występuje jako prawoskrzydłowy, ale potrafi grać również po przeciwległej stronie boiska. Można śmiało stwierdzić, że Legia znalazła następcę Edsona. Z brazylijskim pomocnikiem, który do niedawna zachwycał swoją formą, stołeczny klub nie przedłużył kontraktu. Nie ma co się dziwić, bo lewonożny piłkarz w tym sezonie spisywał się znacznie poniżej oczekiwań.
Dyrektor sportowy warszawskiej Legii, Mirosław Trzeciak, rozmawiał już z Krzysztofem Ostrowskim. Legia kusi 26-letniego piłkarza proponowanymi zarobkami. W Śląsku Wrocław Ostrowski zarabia niewiele ponad 10 tysięcy złotych. Jeżeli przeniesie się do wicelidera Ekstraklasy, będzie zarabiał aż trzykrotnie więcej!
– Nie jesteśmy Polonią Bytom, czy Odrą Wodzisław, żeby oddawać zawodnika, jak tylko w Legii czy Wiśle się spodoba, bo niedługo możemy mieć drużynę na podobnym poziomie. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że jeśli „Ostry” się uprze, to niewiele będę mógł zrobić. nie mam pojęcia, za ile możemy go sprzedać, ale na pewno nie za śmieszne pieniądze typu 30 tysięcy euro – komentuje trener Śląska, Ryszard Tarasiewicz.