Legia Warszawa po raz drugi ograła Wisłę Kraków w przeciągu ostatnich dwóch miesięcy. Zwycięstwo "Stołecznym" zapewnił nowy nabytek, Piotr Rocki.
Piotr Rocki po meczu Groclin-Legia, wygrany przez nie istniejący już klub, był wrogiem publicznym numer jeden, dla kibiców Legii. Teraz stał się bohaterem, gdyż to on w końcówce meczu strzelił drugą bramkę. Superpuchar Ekstraklasy stał na wyjątkowo niskim poziomie. Legia Warszawa miała kilka dogodnych sytuacji, niestety znów zawiodła skuteczność piłkarzy z Warszawy. Pierwszą bramkę dla Legii strzelił nie zawodny Chinyama. Zaledwie kilka minut później, fantastyczne dośrodkowanie wykorzystał Grzegorz Kmiecik i było 1:1. Wisła Kraków, która dzień wcześniej grała z Liverpoolem, przystąpiła do meczu o superpuchar w mocno rezerwowym składzie, a na boisku mogliśmy zobaczyć zawodników na co dzień grających w młodej ekstraklasie. Legi momentu utraty bramki ostro walczyła, jednak duże szczęście miał Marcin Juszczyk. Zupełnie bezrobotny był dzisiaj Jan Mucha, co świadczy, że i Wisła nie stwarzała groźnych sytuacji. Dzisiaj byliśmy świadkami nudnego spotkania, oba zespoły nie potrafiły wykorzystywać dogodnych sytuacji, jednak najbardziej martwi fakt, że Legia mimo najmocniejszego składu, znów była bezskuteczna. Fakt, faktem gra się do końca i to legioniści mogą cieszyć się z dzisiejszego zwycięstwa.
Wisła Kraków-Legia Warszawa 1:2
Wisła: Juszczyk-Szabat, Cleber, Kowalski, Diaz- Niedzielan, Cantoro,
Mączyński-Małecki, Kmiecik, Dawidowski (Burliga)
Legia: Mucha-Rzeźniczak,Szala,Choto,Wawrzyniak(Rybus)- Radović(Szałachowski),Iwański,Vuković(Roger),Rocki,Kiełbowicz- Chinyama