W drugim piątkowym meczu 18. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Podbeskidzie Bielsko-Biała przegrało na własnym stadionie z Legią Warszawa 1:2. Gola dającego zwycięstwo „Wojskowym” strzelił w 73. minucie Jakub Wawrzyniak. To pierwsze zwycięstwo Legii w rundzie wiosennej.
Mecz w Bielsku-Białej rozgrywany był przy komplecie publiczności oraz towarzyszyła mu spora mgła. Pierwsze zagrożenie ze strony Legii nadeszło w 6. minucie. Z lewego skrzydła do środka zbiegł Kosecki i oddał niecelny strzał na bramkę Zajaca. Nieco więcej czasu przy piłce utrzymywali się „Górale”, ale nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Legia natomiast mogła wyjść na prowadzenie w 9. minucie, jednak mający mnóstwo miejsca przed polem karnym Vrdoljak uderzył poza światło bramki. Dobrze spisywał się grający na prawej obronie Bereszyński, który często włączał się do ofensywy. Młody piłkarz popisywał się dokładnymi wrzutkami na głowę Saganowskiego.
Po rzucie wolnym z 18. minuty z przewrotki uderzał Jędrzejczyk, ale dobrą interwencją popisał się Zajac. Po chwili Legia wykonywała rzut rożny, po którym w dobrej sytuacji piłkę obok bramki posłał Ljuboja. Goście zaczynali stwarzać coraz to groźniejsze okazje. W następnej akcji Kosecki znalazł się w sytuacji sam na sam, ale złe przyjęcie piłki i szybkie skrócenie pola gry przez słowackiego obrońcę zażegnało niebezpieczeństwo pod bramką Podbeskidzia. „Górale” mogli się odgryźć 60 sekund później – jednak po strzale Chmiela Kuciak odprowadził tylko piłkę wzrokiem.
Po dwóch kwadransach gry „Wojskowi” nadal przeważali. W 32. minucie indywidualną szarżą popisał się Łukasik i tylko interwencja Pietrasiaka zapobiegła strzałowi. 120 sekund później z rzutu wolnego tuż obok okienka bramki Zajaca uderzył „Ljubo”. Bielszczanie z rzadka starali się kontrować, ale brakowało skutecznego zakończenia. Gospodarze bardzo bliscy wyjścia na prowadzenie byli cztery minuty przed końcem pierwszej połowy. Ze skraju pola karnego w kierunku długiego słupka strzelał Pawela, a Kuciak musiał bardzo się postarać, aby odbić piłkę do boku. Końcówka należała do Podbeskidzia, ale nie przełożyło się to na zdobycz bramkową.
Wraz ze wznowieniem meczu po przerwie Legia za sprawą „Sagana” mogła wyjść na prowadzenie. Snajper gości przedarł się w polu karnym i uderzył z ostrego kąta, a piłka przeleciała obok dłuższego słupka. Brakowało naprawdę niewiele. „Wojskowi” na prowadzenie wyszli sześć minut później. Piłkę z prawego skrzydła wrzucił Radović, Zajaca wyprzedził Kosecki, a jego strzał głową trafił w poprzeczkę. Do odbitej piłki wyskoczył Saganowski i głową wpakował ją do siatki. Z bramki futbolówkę próbował jeszcze wybijać Sokołowski, ale zrobił to już zza linii bramkowej.
Po stracie bramki bielszczanie ruszyli do ataków i zepchnęli Legię do defensywy. Nie trwało to jednak długo. Goście się pozbierali i dążyli do podwyższenia wyniku. Mecz się zdecydowanie zaostrzył – przerywały go coraz częstsze faule. Mimo to „Wojskowi” stwarzali kolejne okazje bramkowe. Brylował w tym Ljuboja, ale Serb nie potrafił zaskoczyć bramkarza Podbeskidzia. W 71. minucie strzelca gola zastąpił Dwaliszwili. Gruzin dostał 20 minut na zaprezentowanie swoich umiejętności. Jednak to „Górale” doprowadzili do remisu. Najpierw Demjan w sytuacji sam na sam przegrał z Kuciakiem, ale moment później pokonał swojego rodaka, czym ucieszył kibiców swojego zespołu.
Radość gości nie trwała długo. W 73. minucie Łukasik dośrodkowywał z rzutu rożnego, piłkę po główce jednego z bielszczan zebrał Wawrzyniak i mocnym strzałem dał Legii prowadzenie. Wszystko to sprawiło, że ostatnie dziesięć minut spotkania było bardzo emocjonujących. Podbeskidzie za wszelką cenę chciało po raz drugi doprowadzić do wyrównania. Legia postawiła na szczelną defensywę i szybkie kontrataki, co powodowało odsunięcie gry od własnego pola karnego. Mimo to rezerwowy w tym meczu Cetković mógł strzelić gola z dystansu, ale fantastyczną robinsonadę zaprezentował Kuciak. Więcej goli już nie padło, a Jan Urban mógł w końcu odetchnąć z ulgą.
Gdyby nie bramkarz Legia nie cieszyłaby się ze
zwycięstwa.
legia wreszcie wygrała ale wciąż ma dużo do
poprawy