Legia na fotelu lidera, skromne zwycięstwo Polonii


4 kwietnia 2009 Legia na fotelu lidera, skromne zwycięstwo Polonii

Legia nie wygrała w Gdyni od blisko 30 lat. Ostatni triumf nad Arką stołeczna drużyna odniosła 15 marca 1981 roku. Dziś Legionistom udało się przełamać złą passę i wywieźć z Gdyni trzy punkty. Zwycięstwo pozwoliło Legii wysunąć się na pierwsze miejsce w tabeli. W Warszawie mająca szanse na mistrzostwo Polonia po jednostronnym spotkaniu pokonała Polonię Bytom.


Udostępnij na Udostępnij na

Spotkanie było wyrównane, obie ekipy miały szansę na przechylenie szali na swoją korzyść, więcej szczęścia mieli jednak gracze z Warszawy. W pierwszej połowie próbowali kilka razy zagrozić bramce strzeżonej przez Norberta Witkowskiego. Golkiper Arki przez kilkadziesiąt minut zachował czyste konto, skapitulował dopiero w ostatniej minucie pierwszej połowy. Podanie Tomasza Kiełbowicza wykorzystał Takesure Chinynama i głową skierował piłkę do siatki. Było to 14. trafienie napastnika Legii, dzięki czemu zrównał się w klasyfikacji najlepszych strzelców z Pawłem Brożkiem. Piłkarze Arki byli wściekli i ze spuszczonymi głowami schodzili do szatni. Słowa trenera Michniewicza musiały podziałać mobilizująco na zawodników, którzy na drugą odsłonę gry wyszli skoncentrowani i pewni siebie.  W 65. minucie mogło dojść do wyrównania – piłka po strzale Zakrzewskiego trafiła w poprzeczkę. Pod koniec meczu Nawrocik próbował odmienić losy potyczki, ale Jan Mucha to specjalista w swoim fachu i nie dał się zaskoczyć. Wynik do ostatniego gwizdka sędziego nie uległ już zmianie.

 Chinyama - dzisiejszy bohater Legii
Chinyama – dzisiejszy bohater Legii (fot. Michał Tatarynowicz / iGol.pl)

Dużo sprawiedliwszym wynikiem byłby remis, ponieważ Legia i Arka zagrały na identycznym poziomie, a o wygranej zadecydowała jedna bramka. Gracze Arki, mimo porażki, nie powinni mieć sobie wiele do zarzucenia.  Szczęście dziś ewidentnie sprzyjało warszawskiemu teamowi. Podopieczni Jana Urbana o tym, czy przynajmniej do następnego tygodnia zostaną na czele tabeli, przekonają się już jutro, po zakończeniu hitu kolejki Lech – Wisła.

Bezbarwny mecz w stolicy

Polonia gościła swoją imienniczkę z Bytomia. Spotkanie zapowiadało się ciekawie, ponieważ „Czarne Koszule” walczą, by dotrzymać kroku najlepszej trójce w kraju. Fani zgromadzeni na stadionie przy ulicy Konwiktorskiej zobaczyli tylko jednego gola dla swojej drużyny, którego już w dziewiątej minucie strzelił Filip Ivanowski. Do zakończenia spotkania Polonia W. dyktowała warunki na boisku. Żałować można kilku zmarnowanych okazji. Bytomscy piłkarze starali się, jak mogli, by nawiązać kontakt z wyraźnie lepszym przeciwnikiem. Czynili to jednak albo nieudolnie, albo brakowało im futbolowego farta.

Dzięki wygranej Polonia Warszawa awansowała na trzecie miejsce w tabeli.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze