Lee Bowyer – były skandalista przywraca Charlton Athletic na właściwe tory


Kiedyś pobił Kierona Dyera, bo nie chciał podać piłki. Obecnie przywraca „The Addicks” nadzieję na lepsze czasy

14 września 2019 Lee Bowyer – były skandalista przywraca Charlton Athletic na właściwe tory
www.the72.co.uk

W trakcie piłkarskiej kariery Lee Bowyer był znany głównie z ostrej, czasem wręcz brutalnej gry. Po zawieszeniu butów na kołku i kilkuletniej przerwie Anglik powrócił do futbolu. Tym razem w roli szkoleniowca, trenując młodzieżowy zespół Watfordu, by ostatecznie powrócić do Charltonu Athletic. Klubu, z którego wypłynął na szerokie wody. Klubu, który obecnie w roli menedżera pierwszego zespołu przywraca na właściwe tory.


Udostępnij na Udostępnij na

Mimo braku licznych trofeów w trakcie piłkarskiej kariery Lee Bowyer stał się jednym z symboli Premier League. Graczy poprzedniej już epoki, którzy prezentowali bezpardonowy futbol, czasem ocierając się wręcz o brutalność. Dzięki olbrzymiej waleczności Anglik zdołał zanotować 397 występów w angielskiej ekstraklasie, stając się 40. graczem w historii Premier League pod względem liczby meczów w rozgrywkach. Po zakończeniu kariery Lee Bowyer zdecydował się jednak rozstać z futbolem. Przerwa Anglika od piłkarskich zmagań zakończyła się po trzech latach, gdy otrzymał propozycję od Harry’ego Kewella, by asystować w prowadzeniu zespołu Watfordu U-21.

Grałem z najlepszymi graczami i przeciwko najlepszym zawodnikom mojej ery. Pracowałem pod okiem pięciu czy sześciu menedżerów z zagranicy. To byłoby przestępstwo, jeśli nie podzieliłbym się swoją wiedzą. Wiele się nauczyłem od różnych ludzi. Zatrzymanie tego wyłącznie dla siebie byłoby według mnie niewłaściwe – mówił o powodach powrotu do futbolu w rozmowie z „SunSport” Lee Bowyer.

Lee Bowyer – trener

Praca w roli szkoleniowca w zespole Watfordu U-21 doprowadziła w końcu do powrotu Anglika do klubu, w którym rozpoczął przygodę z wielkim futbolem. W Charltonie Athletic Lee Bowyer początkowo był odpowiedzialny za rozwój zawodników drugiej linii „The Addicks”, jednak już w lipcu 2017 roku otrzymał propozycję dołączenia do sztabu pierwszego zespołu, stając się jednym z asystentów menedżera, Karla Robinsona.

To przypomina trochę powrót do domu. Jest kilka twarzy, które wciąż tu są, od kiedy byłem dzieckiem. Mam teraz o wiele większe doświadczenie, które mogę przekazać chłopcom. Pracowałem u wielu dobrych ludzi w mojej karierze. Wszystko zaczęło się w Charltonie, więc dla mnie to trochę jak bajka – komentował po ogłoszeniu decyzji drużyny w rozmowie z klubowymi mediami Lee Bowyer.

Podopieczni Karla Robinsona w trakcie sezonu 2017/2018 spisywali się jednak poniżej oczekiwań. „The Addicks” zawodzili głownie w ofensywie, zdobywając mniej bramek niż rywale w walce o awans do Championship. Słaba dyspozycja w ataku oraz mierna w defensywie sprawiła, że władze Charltonu Athletic w marcu 2018 roku zdecydowały się rozstać z Karlem Robinsonem. Nowym menedżerem zespołu z The Valley ogłoszono Lee Bowyera.

Kiedy objął zespół w sezonie 2017/2018, Charlton był tuż poza pierwszą szóstką i nie pozostało zbyt wielu spotkań. Lee Bowyer wraz z podopiecznymi w jakiś sposób dokonali jednak cudu, a Charlton znalazł się w pierwszej szóstce walczącej o awans w barażach na Wembley. Niestety Charlton został pokonany w półfinale przeciwko Shrewsbury Town, co oznaczało, że „The Addicks” pozostały przygotowania do kolejnego sezonu na trzecim poziomie rozgrywkowym – komentuje w rozmowie z naszym portalem administrator Valley Floyd Fred.

Lee Bowyer – kibic

Po objęciu zespołu z The Valley przez Lee Bowyera oprócz wyników polepszyła się także atmosfera wokół klubu oraz relacje na linii kibice–drużyna. W obliczu wieloletnich problemów na tym polu był to spory sukces Anglika, który deklarował, że jest jednym z sympatyków Charltonu Athletic.

Dzięki Lee Bowyerowi „The Addicks” ponownie zaczęli odnajdywać swoją tożsamość. Anglik bardzo dobrze poradził sobie z odbudowaniem relacji między kibicami, zawodnikami i kadrą trenerską, które w ciągu ostatniej dekady uległy znacznej erozji z powodu problemów z właścicielem klubu. Co więcej, Lee Bowyer deklaruje, że jest jednym z sympatyków i przede wszystkim w ten sposób się zachowuje. Za to Anglika szanują kibice Charltonu – dodaje nasz rozmówca.

W kolejnym sezonie Charlton Athletic pod wodzą Lee Bowyera zdołał uplasować się na trzeciej lokacie w League One, ponownie kwalifikując się do baraży o awans. W półfinałowej batalii klub z The Valley odprawił Doncaster Rovers, by w decydującym o promocji spotkaniu zmierzyć się z Sunderlandem. Zwycięstwo „The Addicks” w czwartej minucie doliczonego czasu gry zapewniło trafienie niemieckiego defensora, Patricka Bauera. Powrót Chalrtonu Athletic do Championship i pierwszy duży sukces w karierze szkoleniowej Lee Bowyera stały się faktem.

Sensacyjny początek

Po awansie na zaplecze Premier League klub z The Valley miała czekać intensywna walka o uniknięcie degradacji. Podopieczni angielskiego szkoleniowca ponownie jednak zaskoczyli, w sześciu dotychczasowych spotkaniach gromadząc czternaście punktów. To pozwoliło Charltonowi Athletic na przerwę reprezentacyjną udać się w roli wicelidera Championship.

Lee Bowyer zaszczepił w klubie postawę „My kontra reszta świata”, zarówno wśród kibiców, jak i graczy. Ostatecznie przekonuje swoich zawodników, że mają jakość, umiejętności techniczne i determinację, by pokonać dowolny zespół – deklaruje administrator Valley Floyd Fred.

Czy sensacyjny początek sezonu w wykonaniu podopiecznych Anglika w Championship może jednak dawać nadzieję „The Addicks” na walkę o wyższe cele niż utrzymanie na zapleczu Premier League?

Lee Bowyer jest przekonany, że pomimo dobrego startu uniknięcie spadku jest nadal priorytetem dla Charltonu Athletic, dopóki nie osiągniemy granicy 50 punktów. Wtedy Anglik dokona oceny, jaki powinien być następny cel. Tymczasem kibice klubu z The Valley będą nadal podążać za falą rozpędu i trzymać kciuki za jak najlepszy wynik „The Addicks” – podsumowuje nasz rozmówca.

***

Lee Bowyer przez półtora roku pracy w roli menedżera klubu z The Valley pokazuje, że jest kolejnym utalentowanym angielskim szkoleniowcem młodego pokolenia. Często pomijanym z racji prowadzenia klubu w niższych klasach rozgrywkowych. Wszystko wskazuje jednak na to, że teraz o Charltonie Athletic zrobi się głośno. Podobnie jak o warsztacie szkoleniowym Lee Bowyera.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze