Piłkarze Lecha Poznań przyznają, że zostawili naprawdę dużo na boisku w meczu rewanżowym przeciwko Dnipro Dnipropietrowsk. Lechici awansowali kosztem dużego nakładu sił, co w ostatecznym rozrachunku opłaciło się.
Według Grzegorza Wojtkowiaka bezbramkowy remis dobrze oddaje przebieg wydarzeń na boisku, pojedynek nie obfitował bowiem w sytuacje bramkowe. – Ten mecz kosztował nas sporo sił i nerwów. Każdy z nas wiedział, jak mocnych zawodników ma Dnipro. Cieszę się, że utrzymaliśmy ten korzystny wynik, który dawał nam awans. Zagraliśmy konsekwentnie, tak jak sobie zakładaliśmy. Trzeba wyróżnić całą drużynę. Wszyscy dobrze się spisaliśmy w defensywie. Nasza gra była przemyślana. Generalnie Dnipro poważniej nie zagroziło naszej bramce, nie pozwoliliśmy im stworzyć jakichkolwiek klarownych sytuacji – wyjaśnił obrońca „Kolejorza”.
Młody pomocnik gospodarzy, Kamil Drygas, który zmienił w końcówce Semira Stilicia, cieszy się z debiutu w eliminacjach Ligi Europejskiej, jednak twierdzi, że nie był to łatwy debiut. – Ten czas, gdy byłem na boisku, to było najdłuższe osiem minut w moim życiu. Mieliśmy korzystny wynik z pierwszego spotkania. Trzeba było go obronić. Czas nam się dłużył, ale rywalom szybko uciekał. Najważniejsze, że się udało. Podstawą było nie stracić bramki. Teraz musimy patrzeć na to, co czeka nas dalej. Jestem szczęśliwy, mam 19 lat, a już udało mi się zagrać w meczach eliminacji Ligi Mistrzów, a dziś – Ligi Europy. Muszę jeszcze poczekać na mecz w Ekstraklasie – powiedział gracz środka pola.
dobrze że wygrali jednym punktem - 1 mecz 1-0 2 mecz
0-0