Lech Poznań nie zwalnia tempa!


13 grudnia 2015 Lech Poznań nie zwalnia tempa!

Kibice i piłkarze z Poznania mogą czuć się rozczarowani, że piłkarska jesień powoli dobiega końca. W niedzielne popołudnie Lech wygrał szósty ligowy mecz z rzędu i przedłużył serię spotkań bez porażki do dziewięciu spotkań. Dziś ofiarą było lubińskie Zagłębie, które przy Bułgarskiej przegrało 0:2.


Udostępnij na Udostępnij na

Przyjście Jana Urbana można traktować z perspektywy czasu jako poznański cud. Z pośmiewiska ligi Lech stał się znów zespołem aspirującym do walki o najwyższe cele, choć strata do Piasta, Legii i Cracovii wciąż jest pokaźna. Co jednak najważniejsze, grupa spadkowa już „Kolejorzowi” nie grozi. Zagłębie pokazało w Poznaniu, że nie jest przypadkową drużyną, od początku jednak widać było, kto będzie rządził na boisku.

PP Legia Warszawa -  Lech Poznań
Barry Douglas (fot. Grzegorz Rutkowski)

Znowu fantastyczną dyspozycję zaprezentował Abdul Aziz-Tetteh. Ghańczyk od dłuższego czasu przeżywa swoje złote dni. W destrukcji jest absolutnym dominatorem, a i w ofensywie potrafi rzucić takie podanie, że kibicom zostaje tylko kiwać z uznaniem głową lub wstawać z miejsc i bić brawo. Gdyby rok zaczynał się w listopadzie, w rankingu na najlepszego środkowego pomocnika ligi Tetteh nie miałby sobie równych.

Ciekawym manewrem było ustawienie Barry’ego Douglasa na lewym skrzydle. Można powiedzieć: wreszcie. Tamas Kadar prezentuje się już solidnie, stąd decyzja o zamianie legendarnego już Dariusza Formelli na Szkota, który bez wątpienia swoją postawą wstydu nie przyniósł. Na szpicy znów wystąpił Kaspar Hamalainen, udowadniając, że przy dobrej dyspozycji całego zespołu, „Kolejorz” daje sobie radę bez nominalnego napastnika. Fin był jednym z dwóch (obok Szymona Pawłowskiego) zdobywców bramek w tym meczu, tym większa szkoda, że w ekstraklasie rozegra już prawdopodobnie tylko jeden mecz (Hamalainen nie ma zamiaru przedłużać wygasającego 1 stycznia kontraktu).

Zagłębie nie powinno szczególnie wstydzić się swojej postawy. Gdyby podopieczni trenera Stokowca stwarzali więcej sytuacji, byłby to w ich wykonaniu całkiem udany mecz. Na rywala mniejszego kalibru niedzielny występ z pewnością by wystarczył. Dobrze prezentował się broniący bramki „Miedziowych” Martin Polacek, który m.in. wyciągnął sytuację sam na sam, w której wygrał rywalizację z Szymonem Pawłowskim. Kapitalnie też obronił strzał Macieja Gajosa zza pola karnego.

Sam mecz przedłużył się o niemal dziesięć minut z powodu ciągłej „aktywności” kibiców, którzy prezentowali oprawy takie jak ta:

https://twitter.com/Avanti_Ultras_/status/676066734865010689

Dzięki wygranej Lech zamienił się z Zagłębiem miejscami w tabeli, przeskoczył także Ruch Chorzów dzięki korzystniejszemu bilansowi bramkowemu i zajmuje obecnie piąte miejsce z 28 punktami na koncie. Strata do lidera ciągle jest bardzo duża, wydaje się, że przed podziałem punktów doskok do Piasta i Legii nie jest możliwy. Tabela ekstraklasy stała się teraz niebywale ciasna. Piąty „Kolejorz” ma zaledwie dziesięć punktów przewagi nad ostatnim Górnikiem Zabrze. Zapowiadają się emocje trwające przez całą ligową wiosnę.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze