Mogłoby się wydawać, że wydarzenia które miały miejsce w poznańskim Lechu od początku bieżącego roku, mogą narazić wzorowy wizerunek Kolejorza na polskiej scenie piłkarskiej i biznesowej. Nagonka jednej z poczytnych gazet na stowarzyszenie kibiców „Wiary Lecha”, zainteresowanie wrocławskiej prokuratury poznańską drużyną w toczącym się procederze afery korupcyjnej oraz obrazki zakutego w kajdanki ulubieńca kibiców Kolejorza, popularnego „Reksia”, żywej legendy tego klubu, która w gazetach figuruje ostatnio wyłącznie jako Piotr R., na pewno nie przynoszą chluby liderowi polskiej Ekstraklasy po rundzie jesiennej. Ale czy te wszystkie wydarzenia spowodowały, że od klubu odwrócili się kibice oraz sponsorzy ?
Wizerunek Piotra Reissa wykorzystywany był w kampaniach promocyjnych sponsora strategicznego Lecha. Grupa Żywiec i należąca do niej Warka za prawa marketingowe płaci poznańskiej drużynie 3 miliony złotych rocznie. Jednak ani myśli wycofywać się ze sponsorowania tej drużyny. Umowa zawarta między Warką i Lechem wygasa w czerwcu, jednak już można zakładać, że popularna marka browaru będzie zainteresowana przedłużeniem współpracy. Warka doskonale rozumie, że dla Wielkopolan Lech Poznań, podobnie jak dla Katalończyków Barcelona, to „coś więcej niż klub”. Doskonałym posunięciem było swego czasu wykorzystanie sporu pomiędzy poznańskim klubem a Kompanią Piwowarską. Warka, wskakując na sam szczyt piramidy sponsorów Lecha Poznań, zyskała sobie wielu fanów swojego trunku. Obustronne korzyści, jakie niesie ta współpraca, są więc nie do przecenienia. Prawdopodobna jest więc tylko zmiana strategii marketingowej, gdyż będzie ona musiała być oparta o innego zawodnika niż Piotr Reiss.
Pieniądze otrzymywane od sponsorów stanowią 30% budżetu Kolejorza. Jeszcze większe wpływy Lech generuje ze sprzedaży biletów oraz pamiątek klubowych. Dlatego odwrócenie się fanów mogłoby być fatalne w skutkach dla poznańskich działaczy, którym marzy się budżet sięgający 50 milionów złotych w przyszłym sezonie. Afery, które wybuchały w bieżącym roku w Lechu, zwłaszcza ta spowodowana zatrzymaniem kapitana Piotra Reissa, mogły zniweczyć trudy budowania przejrzystej i przyjaznej kibicom marki, jaką jest Lech Poznań.
Na odzew kibiców nie trzeba było długo czekać. Mimo wszystko, a może przede wszystkim dlatego, że „Reksio” przyznał się do stawianych mu zarzutów, fani Kolejorza nadal stoją murem za swoim ulubieńcem. Nadal jest dla nich żywą legendą poznańskiej drużyny. Pamiętają o jego zasługach dla drużyny, o tym, że oddał Lechowi całe serce, nie zdradzając jego barw z żadną inną polską drużyną. Reiss nie bał się brać odpowiedzialności za słabszą grę zespołu, kiedy Lechowi nie szło najlepiej, jednocześnie nigdy sam nie wychylał się przed szereg w momentach, kiedy poznańska drużyna bywała na fali. Oczywiście kibice zdają sobie doskonale sprawę, że to co zrobił, jest naganne, ale doceniają też to, że miał honor przyznać się do zarzutów, co praktycznie przekreśla jego szanse na pozostanie w drużynie. Nie zmienia to jednak faktu, że kibice ani myślą o usunięciu podobizny swojego kapitana z flagi, na której widnieją same zasłużone postacie poznańskiego klubu. Kibice, mówiąc i pisząc o swoim idolu, nigdy nie używają tylko pierwszej litery jego nazwiska. Dla nich to zawsze jest i będzie Piotr Reiss. Uśmiechnięty Piotr Reiss.
Dużym problemem dla kibiców Lecha stał się spór z jedną z poczytniejszych gazet. Dla kilku dziennikarzy związanych z tym pismem najwyraźniej solą w oku stało się stowarzyszenie „Wiara Lecha”. Wyolbrzymianie pewnych sytuacji oraz dążenie do taniej sensacji stało się celem ataków na przedstawicieli poznańskich kibiców. Artykuły odnoszące się do rzekomych nadużyć członków stowarzyszenia miały na celu skompromitowanie w opinii publicznej ludzi, których praca doceniana jest w środowisku kibicowskim nie tylko w Wielkopolsce, ale także w całej Polsce. A to niebywała sztuka, gdyż środowisko to raczej nie jest skłonne do pochwał „konkurencji”, skupiając się głównie na wychwalaniu własnych dokonań.
Fakty są jednak takie, że oprawy meczów oraz jakość dopingu to już wysoki europejski poziom. Na zaciemnianie obrazu rzeczywistości nie zgadza się również zarząd klubu, który doceniając i wiedząc, jak duży wkład w obecne sukcesy Lecha mają jego kibice, wydał oświadczenie na swojej oficjalnej stronie internetowej. Klub podkreśla w nim zalety współpracy ze stowarzyszeniem „Wiara Lecha” oraz wspólne inicjatywy czekające w tym roku: począwszy od akcji charytatywnych, poprzez akcje marketingowe, turnieje kibicowskie, promowanie Lecha i jego kibiców w regionie, na współpracy z władzami miasta w kwestii modernizacji Stadionu Lecha kończąc. Oświadczenie to kończy się bardzo ważnym zdaniem: „W sprawach Lecha chcemy mówić jednym głosem”.
Ponad 12 tysięcy sympatyków zdecydowało się wykupić karnety na mecze Kolejorza w rundzie jesiennej. Po tym, co zaprezentował w niej Lech, można przypuszczać, że chętnych na stałe wejściówki w rundzie wiosennej będzie jeszcze więcej. Klub już sprzedał blisko 10 tysięcy karnetów i zapewne, mimo ostatniej zawieruchy wokół niego, nikt z posiadaczy nie żałuje wydanych pieniędzy. Można więc się spodziewać, że stadion przy Bułgarskiej na każdym meczu będzie kolorowy, rozśpiewany oraz zapełniony do ostatniego miejsca.
Na czym więc polega magia poznańskiego Lecha, że z każdego kłopotu wychodzi zwycięsko? To nie magia, to ciężka praca wielu ludzi odpowiedzialnych za klub i utożsamiających się z nim. Praca, która wielu osobom nie przynosi żadnych korzyści materialnych, ale za to dostarcza niesamowitych przeżyć i wspomnień. Kibice kochają ten klub, bo Lech to duma i tradycja Wielkopolski. I nikt oraz nic nie jest w stanie tego zmienić.
bardzo ladny felieton i to jest prawda..łapmy
wszystkich ludzi zwiazanych z korupcja..ale legenda
była jest i pozostanie legenda TYLKO LECH POZNAŃ!
TYLKO PIOTR REISS!
Dawno nie czytałem tak trafnej opinii o sytuacji w
naszym Lechu -brawo dla tego dziennikarza-korupcja
-no coż ale nie zapominajmy o zasługach !
złodziej i oszust,ale jakie miał zasługi...Tak myśli
wielu,a później są święcie oburzeni ,że nie można
wyplenić korupcji.Widocznie "prawo Kalego" jest
wiecznie żywe w wielkopolskim narodzie.
Panie Marai
Czy Piotr Reiss jest oszustem i złodziejem
rozstrzygnie sąd ( o ile prokurator będzie miał co
tam przekazać).
Proszę więc nie obrażać " wielkopolskiego
narodu".
Pisanie pod pseudonimem jest wygodne i jest wątpliwą
odwagą taka forma obrażania innych.
Pomimo tego pozdrawiam Pana i życzę wielu radości z
oglądania oby zawsze nie tylko emocjonujących, ale
również całkowicie "czystych" meczy.
Artykuł Pana Frankusa jest moim zdaniem trafną
analizą aktualnej sytuacji w Lechu. Sytuacji trudnej,
oby wszystko zostało wyjaśnione a niezależnie od
finału tej sprawy Lech wyjdzie z tego wzmocniony.
Pozdrawiam Wszystkich. Paweł