W niedzielnym spotkaniu Legii z Lechem nie wystąpią kluczowi zawodnicy defensywy drużyny z Poznania, a mianowicie Manuel Arboleda i Dimitrije Injac. Szczególnie nieobecność tego pierwszego będzie dużym osłabieniem.
Kolumbijczyk już od dłuższego czasu ma problemy ze zdrowiem. Niedawno przeszedł ciężką operację i trochę potrwa, zanim wróci do gry. Arboleda grał dobrze nie tylko w obronie, ale i w formacji ofensywnej, szczególnie przy stałych fragmentach. Często też napędzał ataki prawą stroną boiska.
Natomiast Serb w ostatnim meczu T-Mobile Ekstraklasy z Lechią Gdańsk dostał dwie żółte kartki, co było następstwem czwartej i piątej w sezonie.
– Injac zawsze był defensywnym pomocnikiem i był przyspawany do dwóch środkowych obrońców, więc de facto pełnił rolę piątego defensora. W meczach ze Śląskiem i Wisłą to nie było najlepszą taktyką. Nie uważam, żeby brak Dimitrija był wielkim osłabieniem dla Lecha. Moim zdaniem rolę defensywnego pomocnika będą pełnić Rafał Murawski albo Djurdjević, albo Możdżeń – powiedział w rozmowie z Legia.com Maciej Murawski.